Oryginalny kominek w salonie. Właściciele zdradzają, jak wykonali ten niezwykły kominek
Kasia i Damian długo się zastanawiali, jaki kominek wybudują w salonie. Wiedzieli tylko, że ma być nowoczesny. Swój kominek wybudowali i wykończyli sami, bo – jak mówią – trudno znaleźć wykonawcę, który podejmie się zrobienia czegoś, co nie jest do końca określone w formie. Zobacz, co z tego wyszło. Nam ta realizacja bardzo się podoba.
Autor: Andrzej Szandomirski
Konstrukcja kominka
Wkład kominkowy stoi na podeście z betonowych bloczków (pod spodem jest poprowadzony przewód doprowadzający świeże powietrze z zewnątrz). Ustawiono go najwyżej jak można, ponieważ inwestorzy chcieli, by ogień było widać zza stołu.
Konstrukcja została zrobiona z profili stalowych i obudowana ognioodporną płytą g-k. W środku ułożono wełnę mineralną z ekranem aluminiowym, a wszystkie jej spoiny zaklejono taśmą odporną na wysoką temperaturę. Pod obudową ukryto przewody rozprowadzające ciepłe powietrze i przewód spalinowy podłączony do komina.
Na samej górze znajduje się zaizolowana komora dekompresyjna, a po obu stronach kominka są półki na drewno.
Wykończenie ściany kominkowej
Frontową ścianę kominka Damian wykończył stiukiem.
– Do białej bazy stiuku weneckiego dodałem dużo czarnego barwnika i mieszałem do uzyskania jednolitej masy. Następnie na zagruntowaną i suchą płytę nakładałem kolejne warstwy zabarwionej masy. Pierwsze z nich to rzadko rozmieszczone małe placki materiału. Muszą one później schnąć odpowiednio długo (8-9 godzin), więc praca trwała kilka dni (codziennie robiłem jedną warstwę).
Ostatecznie położyłem ich około sześciu – początkowo rzadziej, potem coraz gęściej, by dokładniej pokrywały powierzchnię. Ostatnie znów musiały być cieńsze. Warstwy muszą być starannie nakładane, by nie zostawiać nadmiaru materiału. Kiedy wyschną (trwało to dobę), zabrałem się do wybłyszczania stiuku. Polega to na bardzo szybkim i energicznym „przejechaniu” po nim metalową szpachlą od góry do dołu. Dzięki temu nierówności zostały zlikwidowane, a w miejscach, w których masa była nałożona grubiej, pojawiły się nieregularne rysunki. Gładka jak tafla szkła ściana dzięki trójwymiarowemu rysunkowi sprawia wrażenie nierównej.
Ostatni etap to nakładanie wosku. Robi się to stopniowo, na małej powierzchni, ponieważ bardzo szybko trzeba go wypolerować, używając narzędzi niezostawiających włosia. Poleruje się energicznie, mocno dociska- jąc. Najwięcej pracy kosztuje wykończenie na krawędziach, bo przy wybłyszczaniu ma- sa kruszy się i wypada.
Ramka wokół wkładu kominkowego
Ostatnie zadanie to zrobienie ramki wokół wkładu. Powstała ona ze szkliwionych ceramicznych dekorów. Sprawdza się dosko- nale, a dodatkowo dodaje kominkowi nieco lekkości. Cokół na dole kominka zrobiono z gresu, z którego ułożona jest podłoga.