Okna XXL w domu. Jak wygląda ich montaż? Na co zwrócić uwagę przy ich planowaniu?
Im większe gabaryty okna, tym więcej wyzwań stawia ono monterom. Trzeba je dobrze podeprzeć, wypoziomować, przytwierdzić, uszczelnić i oszklić. Zobaczmy, jak zostało to zrobione w domu, którego prawie cały front stanowią wielkie przeszklenia.
Spis treści
- Właściwe podparcie
- Połączenie ze ścianami, nadprożem i stropem
- Szczelny montaż
- Duże szyby w dużych ramach
Dom stoi na wysokiej skarpie. Jest otoczony pięknymi lasami, a w dole rozciąga się malowniczo położone jezioro. Taki widok jest wart każdej ceny i trzeba ten walor w pełni wykorzystać. Dlatego architekt, projektując budynek, przewidział duży taras oraz przeszklenia w formie wielkich witryn, otwierające pomieszczenia parteru i poddasza na otoczenie.
Okna ulokowano od wschodu i od południa, więc da się do maksimum wykorzystać naturalne światło i płynące z niego ciepło. Zastosowano energooszczędną stolarkę z PCW, wyposażoną w pakiety trójszybowe. Na taras wiodą wąskie drzwi uchylno-rozwieralne, a towarzyszą im znacznych rozmiarów nieotwieralne fiksy. Fiksy doświetlają też antresolę i wraz z oknami uchylno-rozwieralnymi oraz planowanymi kolankowymi oknami połaciowymi zapewnią dobre doświetlenie poddasza.
Montaż całej stolarki zajął trzy dni. Sprawdźmy, jak przebiegał krok po kroku.
Właściwe podparcie
Okna rozmiarów XXL są dowożone na budowę w dwóch częściach – oddzielnie ościeżnice i skrzydła, oddzielnie szyby. Skrzydła trzeba zdemontować, bo instalację zaczyna się od ościeżnic, a skrzydła by w tym przeszkadzały.
Dom, który odwiedziliśmy, ma być ocieplony od zewnątrz, dlatego okna ustawiono w otworach tak, żeby ich ramy licowały się z płaszczyzną ścian. Później, gdy doklejona zostanie izolacja termiczna, tworzące ją płyty będą zachodzić na ościeżnice, dzięki czemu obwodowe mostki termiczne wokół okien zostaną zminimalizowane.
Ramy okien tarasowych trzeba oprzeć na dodatkowych elementach, aby po ułożeniu ocieplenia podłogi, zrobieniu wylewki i wykończeniu jej posadzką dolna krawędź ościeżnicy znalazła się ponad jej powierzchnią. W tym celu najczęściej stosuje się tak zwane poszerzenia. To wielokomorowe profile z PCW, nieco węższe od ościeżnicy, podczepiane do niej, zanim ta znajdzie się w przygotowanym otworze. Ich izolacyjność cieplna jest podobna jak profili, z których zbudowana jest ościeżnica. Współczynnik przenikania ciepła Uf wynosi 0,8-1,4 W/(m2.K). Wysokość poszerzenia może dojść nawet do 26 cm.
Alternatywnym rozwiązaniem jest wykorzystanie gotowych profili podokiennych z klinarytu (odmiana polistyrenu), nazywanych podprożami. Ten wariant zastosowano w domu, który odwiedziliśmy. Każda z ościeżnic ustawiana była na podkładkach z tworzywa sztucznego i klinowana po bokach i od góry. Na tym etapie okna były też ustawiane względem pionu i poziomu.
Połączenie ze ścianami, nadprożem i stropem
Wypoziomowane i wypionowane okno przytwierdzamy do muru. Do wyboru mamy kilka metod montażu. Za najsolidniejszą uchodzi łączenie ościeżnic ze ścianą na dyble stalowe, śruby do betonu lub wkręty z kołkami rozporowymi – dobrane stosownie do materiału, z którego zbudowano dom.
Taki montaż wymaga wiercenia w ościeżnicy i w murze. Później w otwór wkłada się łącznik. Jeśli jest to dybel stalowy, wbija się go delikatnie i następnie dokręca. Gdy używamy wkrętów do betonu – wystarczy je wkręcać. W przypadku zwykłych wkrętów najpierw w otworze umieszcza się plastikowy kołek, a dopiero po tym osadza wkręt.
Otwory pod dyble muszą być wiercone bez udaru. Profile z PCW powinny być tak przewiercane, żeby nie naruszyć stalowych wzmocnień, o ile takie znajdują się wewnątrz.
Można też użyć kotew płaskich. One są łączone z ościeżnicami, zanim okno trafi na swoje miejsce. Każda kotwa powinna być przykręcona wkrętem do ościeżnicy, a potem dwoma wkrętami do muru.
Szczelny montaż
Wybierając okna o wysokiej izolacyjności termicznej, trzeba też zdecydować się na szczelny montaż. Zakłada on użycie materiału termoizolacyjnego na obwodzie okna (może być to uszczelniająco-montażowa piana PUR lub taśma rozprężna) oraz taśm lub mas izolacyjnych osłaniających styk ościeżnic z murem od środka i od zewnątrz budynku.
Od wewnątrz umieszcza się taśmę paroizolacyjną. Będzie ona przeciwdziałać wnikaniu pary wodnej z ogrzewanych pomieszczeń między ramę a ścianę. Para skraplałaby się i dochodziłoby tam do miejscowego zawilgocenia. Taśmę taką przyklejamy obwodowo, do krawędzi ościeżnicy, jeszcze przed jej zamocowaniem. Powinna dochodzić mniej więcej do połowy szerokości ramy i wystawać poza nią na około 10 cm.
Po osadzeniu ościeżnic i ich przymocowaniu szczeliny wokół ościeżnicy wypełnia się pianą PUR – jednoskładnikową lub dwuskładnikową. Pierwsza pęcznieje i twardnieje dzięki wilgoci zawartej w powietrzu i w podłożu. Druga zwiększa objętość i zyskuje odpowiednią konsystencję w wyniku reakcji chemicznej i wilgoć nie jest do tego niezbędna.
Po stwardnieniu nadmiar piany odcina się nożem i można doklejać taśmę zewnętrzną. To taśma paroprzepuszczalna. Uszczelnia ona styk ościeżnicy z murem, a jednocześnie pozwala odprowadzić na zewnątrz parę wodną, jeśli ta dostanie się między ścianę a okno. W ostatnich latach asortyment taśm bardzo się zwiększył i pojawiły się również taśmy o zmiennym oporze dyfuzyjnym. Naklejone od wewnątrz domu zapewniają ochronę przed parą, a umieszczone od zewnątrz odprowadzą ją poza styk rama–mur. Jedna taśma zastępuje więc dwie.
Do sprzedaży trafiły też gęste masy, które są alternatywą dla taśm – niektóre mają właściwości paroizolacyjne, a inne paroprzepuszczalne.
Jeśli do ocieplenia wybraliśmy poliuretanową gąbkową taśmę rozprężną, taśmy uszczelniające nie będą potrzebne. Rozprężną izolację naklejamy na ościeżnice przed ich wstawieniem w otwór, ale najczęściej wtykana jest ona w szczelinę między ościeżnicą a murem. Taśma taka rozpręża się pod wpływem temperatury – im jest ona niższa, tym wolniej. Po kilkunastu minutach ściśle wypełnia szczelinę.
Duże szyby w dużych ramach
Szczególnie stresującym etapem montażu jest osadzanie szyb w ościeżnicach. Każda waży kilkadziesiąt kilogramów i wystarczy chwila nieuwagi, by ją stłuc. Kosztami obarczeni zostają wówczas wykonawcy, więc bardzo dbają, by nie doszło do uszkodzenia. Szyb nie mocuje się na klej. Zostają ściśle wpasowane w ościeżnice i zaklinowane na swoich miejscach.
1. Uchylno-rozwieralne (UR)
Typowe okna prowadzące na tarasy i balkony. Tanie i wciąż popularne. Zapewniają rozwarcie lub uchył skrzydła. Niestety otwierają się do wnętrza i zajmują wtedy sporo miejsca. Nie da się więc przy nich ustawić żadnego mebla. Mają skrzydła o szerokości dochodzącej do 160 cm. Ich próg jest albo normalnej wysokości, albo obniżony – o wysokości do 2 cm.
2. Podnośno-przesuwne (HS, HST, HKS)
Tworzy je komplet – skrzydło stałe i skrzydło ruchome lub zestaw dwóch ruchomych skrzydeł. Po przekręceniu ich klamki skrzydło podnosi się nieco i przesuwa. Skrzydła są ustawione względem siebie z przesunięciem (nie tworzą po zamknięciu jednej płaszczyzny). Poruszają się od strony pomieszczenia. Nowocześniejsze wersje takich okien w ogóle nie wymagają unoszenia skrzydła. Podnosi się natomiast ich dolna uszczelka i wtedy skrzydło da się przesunąć. W przeciwieństwie do okien rozwieralnych nie zajmują miejsca w pomieszczeniu i zapewniają bardzo szerokie otwarcie. Szerokość pojedynczych, ruchomych skrzydeł w przypadku okien podnośno-przesuwnych HST dochodzi nawet do 4,2 m, zazwyczaj jednak mają do 300 cm. Niestety nie mają funkcji uchyłu, przydatnej do przewietrzania domu.
3. Uchylno-przesuwne (PSK)
Ich skrzydło przed przesunięciem uchyla się do przodu i wysuwa z ościeżnicy. Mają próg normalnej wysokości. W przeciwieństwie do okien HST te okna można zestawiać w duże pakiety wraz ze skrzydłami rozwieralnymi. Ruchome skrzydła o szerokości do 160 cm zapewniają szerokość otwarcia maksymalnie do 320 cm.
4. Fiksy
To okna nieotwieralne. One również są oferowane w wielkich formatach. Po ich zestawieniu z oknami tarasowymi powstają prawdziwe szklane ściany. Oczywiście są też fiksy małych rozmiarów.
Montaż stolarki, zwłaszcza o dużych gabarytach, to zadanie wieloetapowe. Każdy z tych etapów jest ogromnie istotny dla powodzenia przedsięwzięcia.
1. Pomiary – zanim zamówimy okna, musimy wymierzyć otwory. W przypadku nowego domu naszym punktem odniesienia powinien być poziom „0”, podany w projekcie i wytyczony przez geodetę. Sęk w tym, że po wymurowaniu ścian przeważnie słupki geodezyjne są usuwane. Z reguły kierownik budowy ani nikt z jego polecenia nie zaznacza tego poziomu na ścianie, więc trzeba się o to każdorazowo upominać. Należy też dowiedzieć się, jaką grubość będzie miał podkład podłogowy, jaką grubość ma mieć ocieplenie, czy w podłogach znajdzie się instalacja grzewcza, a jeśli tak, to jaka. Przed zamówieniem okien do kuchni mających znaleźć się nad blatem kuchennym dobrze też zorientować się, na jakiej docelowo będzie on wysokości.
2. Dokładne oględziny miejsca montażu – to bardzo ważne, zwłaszcza gdy instalowane mają być duże okna tarasowe lub wielkie fiksy. Trzeba się bowiem zorientować, czy będzie jak nimi manewrować i czy uda się bezpiecznie transportować ciężkie szyby. Nie na każdy strop da się bowiem wjechać podajnikiem gąsienicowym.
3. Wybór terminu – gdy zamawiane są okna plastikowe lub aluminiowe, można je montować na dowolnym etapie budowy. Inaczej, gdy klient zdecydował się na stolarkę drewnianą. W jej przypadku obowiązuje zasada, że montaż powinien być wykonywany dopiero po zakończeniu prac mokrych. W praktyce, gdy dom jest nowy, będzie to niewykonalne, a przynajmniej niezgodne z warunkami gwarancji. Moja firma nie podejmuje się montażu okien drewnianych na etapie stanu surowego, poprzestając na ich instalacji w wykończonych domach. Wielu monterów wybiera jednak ryzyko.
4. Przygotowanie do montażu – jeśli pomiary były wykonane poprawnie, wystarczy sprawdzić, czy ościeża są wystarczająco równe, ewentualnie je przeszpachlować. W innym razie okna mogą na przykład nie mieścić się w otworze i ten trzeba odrobinę powiększać. Nie wolno jednak podcinać od spodu nadproży. Przed montażem okien tarasowych i towarzyszących im fiksów trzeba się też upewnić, czy pod podprożem lub poszerzeniem znajduje się rozprężna taśma uszczelniająca. Nie wszyscy producenci zapewniają ją w standardzie.
5. Klinowanie – umieszczenie klinów, a najlepiej specjalnie do tego przeznaczonych podkładek do dużych obciążeń jest najważniejszą częścią montażu. To dzięki nim możemy wypoziomować okno. Pozwalają też przenieść obciążenie na element nośny. Pamiętajmy, że podkładki i kliny umieszczamy zawsze bezpośrednio pod elementami, które przenoszą obciążenia: pod zawiasem, zawiasem ukrytym lub podkładką, na której będzie się opierać się szyba. Niedozwolone jest stosowanie klinów i podkładek z drewna.
6. Mocowanie – zazwyczaj staramy się ramy mocować przelotowo, na wkręty do betonu lub dyble. Gdy jednak otwór jest w ścianie żelbetowej, lepiej użyć kotew płaskich. Łatwiej wtedy ominąć wkrętami pręty zbrojeniowe. Ostatecznie można zlekceważyć pręty, ale trzeba do wiercenia używać specjalnych wierteł przystosowanych do zbrojonego betonu, a te są drogie i bardzo szybko się tępią. Kotwy płaskie nie mogą być też cienkie – 2 mm grubości to minimum. Gdy ściana jest zbudowana z pustaków lub betonu komórkowego, nie powinno się łączyć ram na dyble. Potrzebne będą specjalistyczne łączniki do tego materiału, z kołkami rozprężnymi o określonej długości i kształcie. Pamiętajmy, że tarasowe okna typu HS muszą być tak montowane, żeby górna krawędź progu równała się później z płaszczyzną podłogi. Między nią a oknami PSK trzeba zostawić odstęp 5 mm. Przy standardowych oknach balkonowych, bez niskiego progu, warstwa wykończeniowa może nachodzić na ramę okna do 30 mm, pod warunkiem że na podłodze nie będzie dywanu.
7. Uszczelnianie – jeśli wybierzemy pianę montażową, wtedy warto wydać trochę więcej i wykonać szczelny montaż z użyciem paroszczelnych i paroprzepuszczalnych taśm lub specjalnych mas. Jeżeli zaś wybierzemy taśmę rozprężną, taśmy i masy są zbędne. Rozprężna taśma jest też dobrym rozwiązaniem na montaż zimowy. Dobrze, nie za szybko i równomiernie zwiększa wtedy swoją objętość (latem powinna być przed montażem trzymana w lodówce). Piana, nawet zimowa, przy ujemnej temperaturze może rozprężać się w sposób nie do końca przewidywalny. Trzeba też wiedzieć, że użycie taśmy rozprężnej jest bardzo utrudnione, gdy ościeżnice są mocowane z wykorzystaniem kotew płaskich. Warto również mieć świadomość, że zimą taśmy do szczelnego montażu mogą wykazywać gorszą przyczepność do zmrożonego podłoża. W przypadku drzwi przesuwnych typu HS dobrze jest stosować taśmę rozprężną między ramą a nadprożem, aby w ten sposób umożliwić drobne korekty ustawienia po pełnym obciążeniu ściany przez pokrycie dachowe i śnieg. W pozostałych miejscach do uszczelnienia można wybrać pianę PUR. W domach szkieletowych do uszczelniania okien najlepiej używać pian elastycznych, natomiast w domach z bali – taśmy rozprężnej.
8. Osadzanie szyb – to bardzo precyzyjna i trudna operacja, nie wolno się przy tym spieszyć. Lepiej nie robić tego, gdy słupek rtęci spadnie poniżej zera. Ościeżnice są wtedy minimalnie węższe, ale to wystarczy, żeby zwiększyło się ryzyko pęknięcia szyby. Polecamy stosowanie szyb o szlifowanych krawędziach, są bardziej odporne na pęknięcie podczas osadzania, jak również na pęknięcia termiczne mogące nastąpić w trakcie użytkowania okna.
9. Odbiór – na koniec klient musi dokładnie obejrzeć okna, sprawdzić, czy otwierają się i zamykają bez zakłóceń. Folię ochronną radzimy zrywać podczas odbioru. Odkryjemy wtedy, czy na ramach nie ma jakichś ukrytych dotąd uszkodzeń mechanicznych, na przykład pęknięć lub zarysowań. Zwlekanie z usuwaniem folii może spowodować, że dojdzie do jej „zwulkanizowania” się z ramą, i niezwykle trudno będzie się jej pozbyć.
1. Złe ustawienie okna względem przekroju ściany
Może spowodować powstanie mostków cieplnych na styku mur–rama okna. W ścianie jednowarstwowej okno powinno być usytuowane w środku muru, w ścianie trójwarstwowej – w linii izolacji termicznej, a w ścianie dwuwarstwowej – na skraju muru, w bezpośrednim sąsiedztwie izolacji lub wręcz wysunięte poza mur i otoczone przez materiał termoizolacyjny.
2. Niewłaściwe osadzenie ramy w ścianie
Rama musi być starannie wypoziomowana. Najlepiej, aby szczelina między nią a murem była w każdym miejscu identyczna. Nie powinna być też zbyt wąska, bo nie da się jej właściwie wypełnić materiałem uszczelniającym. Za duża szczelina również nie jest wskazana, gdyż powoduje to nadmierne obciążenie dybli lub kotew, co stwarza ryzyko ich odkształcania oraz przemieszczenia się okna pod wpływem sił zewnętrznych.
3. Niestaranne wypoziomowanie ościeżnicy
Rama powinna być ustawiona na klinach dystansowych umożliwiających jej wypoziomowanie. Kliny po bokach i na górze stabilizują z kolei ramę na czas montażu i uszczelniania. Złe wypoziomowanie i ustabilizowanie sprawi, że rama będzie tkwić w murze pod kątem, co może zakłócić swobodne otwieranie i zamykanie skrzydeł, o obniżeniu walorów estetycznych nie wspominając.
4. Nieprawidłowe zakotwienie ościeżnicy
Chodzi przede wszystkim o zbyt małą liczbę dybli lub kotew płaskich. W efekcie okno może wykonywać ruchy, na przykład w wyniku działania silnego wiatru. To po pewnym czasie może doprowadzić do deformacji ramy, co skutkuje kłopotami z otwieraniem i zamykaniem skrzydła oraz rozszczelnieniem na styku okno–mur.
5. Niedokładne piankowanie
Poliuretanowa piana rozprężna wypełnia przestrzeń między ramą a murem, dzięki czemu nie powstaje tu obwodowy mostek termiczny. Powinna być nanoszona na zwilżone podłoże. Warto używać piany niskorozprężnej, gdyż mniejsze jest wówczas ryzyko, że podczas pęcznienia spowoduje odkształcenie ościeżnicy. Żeby piana dobrze trzymała się podłoża, musi być ono czyste, pozbawione pyłu i zaschniętych resztek zaprawy murarskiej. Pianę trzeba też chronić przed słońcem, bo promienie UV powodują jej niszczenie.
6. Rezygnacja z taśm uszczelniających
Od zewnątrz styk ościeżnicy i muru trzeba zalepić specjalną taśmą wiatroizolacyjną. Od środka, w analogiczny sposób, stosuje się taśmę paroizolacyjną. Dzięki wykorzystaniu takich materiałów okno jest poprawnie uszczelnione. Nie ma ryzyka, że wilgoć i wiatr będą przenikać do wnętrza.
Zgłoszenia gwarancyjne dotyczące pękniętych pakietów szybowych zdarzają się bardzo często i niestety, przeważnie winni takich awarii są sami użytkownicy. Szyby, zwłaszcza te zbudowane z trzech tafli szkła oddzielonych dwiema przekładkami termicznymi, narażone są na silne naprężenia. Dotyczy to przede wszystkim okien i drzwi tarasowych o znacznych rozmiarach.
Do pęknięć, pomijając przypadki uderzenia, dochodzi albo w efekcie nierównomiernego nagrzania się szyby, albo braku właściwej wentylacji w domu bądź mieszkaniu.
Typowym przykładem potwierdzającym pierwszy z wariantów jest pozostawianie rolet zewnętrznych w pozycji nie do końca zamkniętej. W ciepłe, słoneczne dni odsłonięty fragment szyby zdecydowanie bardziej się nagrzewa niż zacieniona reszta i w rezultacie na styku płaszczyzn o różnej temperaturze dochodzi do pęknięcia. Podobnie dzieje się, gdy na dużej szybie znajdują się naklejki lub coś ją fragmentarycznie zacienia – od wewnątrz może to być jakiś przedmiot stojący blisko okna (lusterko skupiające promienie słoneczne lub absorbujące ciepło poduszki), a od zewnątrz na przykład krzew rosnący tuż przy domu. Szkło może też nie wytrzymać punktowego nagrzewania, o czym przekonała się pewna użytkowniczka chcąca przyśpieszyć schnięcie umytych szyb... suszarką elektryczną.
Brak wentylacji powoduje z kolei duży wzrost ciśnienia w pomieszczeniu, co także skutkuje pęknięciem. Zbliżone zjawisko można zaobserwować w upalne dni, zostawiając na kilka–kilkanaście godzin w zamkniętym samochodzie plastikową butelkę z niegazowaną wodą. Po jej odkręceniu wystrzeli strumień płynu. Podobnie, tylko na inną skalę, dzieje się to w pomieszczeniu zbyt szczelnym. Dlatego niezwykle istotne jest zapewnienie skutecznej wymiany powietrza (sprawny system wentylacji, pozostawianie okien w pozycji mikrorozszczelnienia, dobrze działające nawiewniki okienne).