Szkieletowy, prefabrykowany dom pasywny. Jak się w nim mieszka?
Budownictwo pasywne wzbudza duże emocje. Wszystkich interesuje, jak mieszka się w domu pasywnym zwłaszcza, gdy jest to dom szkieletowy i prefabrykowany. Czy jest to uciążliwe, czy nie obejdzie się bez różnych wyrzeczeń, czy we wnętrzach rzeczywiście zimą jest ciepło, a latem chłodno? Odpowiedzi dostarczą mieszkańcy budynku pasywnego z miejscowości Boruszowice.
Autor: Piotr Mastalerz
Dom pasywny
Dom pasywny, czyli jaki?
Dom pasywny to taki, który zużywa mniej niż 15 kWh/(m²·rok). Zostaje to osiągnięte dzięki zastosowaniu kilku specjalnych rozwiązań i spełnieniu pewnych warunków. Budynek musi mieć bardzo dobrą izolację cieplną, ściany odpowiedniej grubości, okna i drzwi zewnętrzne o znakomitych parametrach termicznych. Ważna jest też szczelność połączeń między poszczególnymi elementami budynku, w celu uniknięcia mostków cieplnych. Działka, na której ma stać dom pasywny, powinna być odpowiednio nasłoneczniona. Budynek powinien być skierowany dużymi przeszkleniami na południe. Architektura wymaga zwartej bryły. Energię pozyskuje się z odnawialnych źródeł, takich jak pompa ciepła czy kolektory słoneczne. Odzyskuje się również ciepło wytwarzane wewnątrz domu przez mieszkańców oraz urządzenia elektryczne.
Lokalizacja domu pasywnego
Dom w Boruszowicach leży w III strefie klimatycznej. Jego ściany nie wyznaczają dokładnie kierunku północ-południe. Budynek jest odchylony o 30° od południa, a dodatkowo zacieniają go sąsiednie budynki. Pomimo to ciągle spełnia warunek zużywania maksymalnie 15 kWh/(m²·rok). Jest on tak zaprojektowany, że w każdym miejscu w Polsce będzie spełniał standard Instytutu Domów Pasywnych w Darmstad.
Dom pasywny musi być szczelny
Na niskie zapotrzebowanie energetyczne w domu w Boruszowicach wpływa przede wszystkim wysoka szczelność budynku. Efekt taki osiągnięto dzięki wykorzystaniu materiałów oraz elementów uszczelniających – folii, taśm, kołnierzy, wykonaniu bardzo ciepłej i dokładnej obróbki okien oraz drzwi, a także zastosowaniu hermetycznych puszek elektrycznych. Zastosowano okna pasywne z certyfikatem Instytutu Domów Pasywnych w Darmstad. Zamontowano je w warstwie izolacji zewnętrznej. Ich dodatkowym wyposażeniem były kołnierze uszczelniające obrobione polistyrenem ekstrudowanym XPS. Właściwie uniknięto więc mostków termicznych. W pierwszym teście szczelności (tak zwanym Blower Door Test), jeszcze przed wykończeniem domu, osiągnięto bardzo dobry współczynnik n50 = 0,36 przy wymaganym n50 nie większym niż 0,6. Końcowy wynik z lipca zeszłego roku (po wykonaniu trzech planowanych testów) to 0,5. Osiągnięcie szczelności w domu drewnianym to duży sukces, głównie ze względu na specyfikę konstrukcji szkieletowej ścian, które zazwyczaj od wewnątrz są zabezpieczone folią paroizolacyjną. Każde przecięcie tej folii to potencjalne rozszczelnienie konstrukcji. Podczas prac elektrycznych i instalacyjnych, kiedy jest na przykład konieczność wprowadzenia w ścianę rurek doprowadzających wodę do umywalki, często konieczne jest przecięcie folii. W domach murowanych pod rurki kuje się w murze bruzdę i uzupełnia ją tynkiem. Dlatego w domu drewnianym należy bardzo dokładnie sprawdzić wszystkie takie miejsca i zakleić ewentualne uszkodzenia warstwy paroizolacji.
Jak ogrzewa się dom pasywny?
Do ogrzania domu zastosowano dwa systemy grzewcze. Pierwszy to ten, który standardowo wykorzystuje się w domach pasywnych, czyli dogrzewanie powietrzem wentylacyjnym. Z pompy ciepła do nagrzewnicy przepływa ciepła woda o temperaturze około 50°C. Nagrzewnica dogrzewa powietrze nadmuchiwane do pomieszczeń. Proces ten ma miejsce tylko wówczas, gdy temperatura w domu spadnie poniżej 21°C. Drugi system zastosowany w całym domu to ogrzewanie podłogowe. Pompa ciepła zaczęła działać 14 kwietnia 2011 r. Przez pierwsze cztery tygodnie zużyła 105 kW energii, czyli bardzo niewiele. Rekuperator przez dwa pierwsze miesiące zużył tylko 32 kWh energii.
Szkieletowy dom pasywny w opinii mieszkańców
Mieszkańcy boruszowickiego domu oceniają bardzo wysoko komfort jego użytkowania. Zwracają nawet uwagę na lekką tendencję do przegrzewania. Wewnątrz panuje stała temperatura na poziomie 21-23°C. W związku z tym zastosowano rolety zewnętrzne. Utrudnieniem jest to, że należy pamiętać, aby latem były spuszczone i osłaniały przed nadmiernym nasłonecznieniem. Pewną trudnością jest także mycie zamkniętych na stałe okien. Jest ich sześć w całym domu. Rozwiązano ten problem dzięki wykorzystaniu 3-metrowego mopa. Otwieralne są jedynie drzwi na taras. Jednak latem, jeśli są zbyt długo otwarte, podnosi się temperatura w domu. Pompa ciepła jest na zewnątrz i jej nie słychać, włącza się zresztą tylko 2-3 razy dziennie. Rekuperator jest właściwie niesłyszalny. Jest cicho również dlatego, że okna są trójszybowe, zamontowane na stałe. Gruba warstwa izolacji też wycisza. Dzięki dużym oknom dom jest bardzo słoneczny. Momentami, w letnie dni, trzeba zaciągać rolety. W domu nie ma przeciągów i wszędzie panuje ta sama temperatura, co jest bardzo miłe i uspokajające. Kiedy wchodzi się do łazienki, pomieszczenia gospodarczego, przedpokoju, wszędzie jest tak samo ciepło.