Polacy a źródła energii odnawialnej - czy chcemy samodzielnie produkować energię? RAPORT
Jak wynika z przeprowadzonych niedawno badań opinii publicznej, znaczna część polskiego społeczeństwa chce aktywnie wpływać na wybór źródła energii i szuka możliwości samodzielnej produkcji energii. Przekonaj się, jak Polacy wykorzystują w domach źródła energii odnawialnej.
Autor: Schüco
Niemal połowa ankietowanych, gdyby miała taką możliwość, zainwestowałaby w kolektory słoneczne (fot. SCHUECO).
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez TNS OBOP na zlecenie Instytutu Energetyki Odnawialnej – „Polacy o źródłach energii odnawialnej” – polskie społeczeństwo ma już dość dobrze sprecyzowane stanowisko dotyczące preferowanych źródeł energii, a znaczna część obywateli chce aktywnie wpływać na wybór źródła i szuka możliwości samodzielnej produkcji energii.
Preferowane źródła energii w gospodarstwach domowych
45% obywateli w gospodarstwach domowych najchętniej wykorzystywałaby energię pochodzącą z odnawialnych źródeł energii (OZE), przede wszystkim energię słoneczną (31%). Utrzymuje się dość wysoki stopień zainteresowania energią z węgla (24%), ale wobec faktu, że obecnie 90% odbiorców korzysta z takiej energii, oznacza to chęć poszukiwania alternatyw. Mimo że energetyka jądrowa korzysta już z ogólnopolskiej i długotrwałej kampanii rządowej ją promującej, wyniki badania opinii publicznej nakierowanego na wybór spośród wielu opcji technologicznych, wskazują na znikome zainteresowanie konsumentów energią wyprodukowaną w elektrowniach jądrowych. Zaledwie 1% badanych wskazał na chęć korzystania z energii pochodzącej z atomu w swoim gospodarstwie domowym.
Poparcie społeczne dla energii odnawialnej
Poparcie dla energii odnawialnej wyrażane jest przez większość respondentów, przy czym odnotowuje się jego wzrost wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia. Do grupy zwolenników wykorzystania odnawialnych źródeł w gospodarstwie domowych należą przede wszystkim:
- mieszkańcy miast powyżej 100 tys. mieszkańców,
- mieszkańcy miast poniżej 20 tys. mieszkańców,
- osoby aktywne zawodowo (w tym przede wszystkim kierownicy/specjaliści, prywatni przedsiębiorcy, pracownicy administracji i usług, robotnicy i rolnicy).
WIDEO: Ocieplenie domu pasywnego: 40 cm wełny. Druga warstwa ocieplenia
Inwestycje w odnawialne źródła energii
Wśród pytanych o chęć zainwestowania w małe przydomowe odnawialne źródła energii najwięcej osób (45%) odpowiadało pozytywnie, 21% chciałoby tego jak najszybciej (w ciągu maks. 2 lat), a 24% mogłoby poczekać dłużej. Im lepsza sytuacja materialna i im wyższe wykształcenie ankietowanych, tym częściej deklarowana jest gotowość inwestowania w mikroźródła OZE (od 33% osób z wykształceniem podstawowym, przez 40% z zasadniczym, 50% - ze średnim po 61% - z wyższym i od 37% wśród osób w złej sytuacji materialnej, przez 44% - w średniej, po 61% - w dobrej).
Najwięcej osób wyrażających gotowość zainwestowania w małe przydomowe źródła energii odnawialnej znajdowało się wśród:
- rolników (56%),
- osób młodych (57%),
- osób aktywnych zawodowo (53%, dla porównania – wśród biernych odsetek ten wynosi 38%),
- prywatnych przedsiębiorców i kierowników/specjalistów (odpowiednio 70% i 61%),
- mieszkańców domów jednorodzinnych (56%) i kilkurodzinnych (62%),
- osób, których zamieszkiwany lokal nie jest podłączony ani do sieci gazowej, ani ciepłowniczej 52% chciałoby zainwestować w przydomowe, małe odnawialne źródła energii, a tylko 25% nie byłoby tym zainteresowanych.
Chęć inwestowania w małe przydomowe źródła energii odnawialnej jest związana z oczekiwanym okresem zwrotu kosztów inwestycji. Dla połowy ankietowanych nie powinien on przekroczyć 7 lat. A wśród osób wyrażających gotowość inwestowania w małe OZE w ciągu najbliższych 2 lat 73% gotowych jest czekać maksymalnie 4 lata na zwrot poniesionych kosztów.
Szacowany czas oczekiwania na zwrot kosztów inwestycji w małe, przydomowe źródła energii odnawialnej wiąże się z sytuacją mieszkaniową respondentów. Właściciele domów jednorodzinnych i kilkurodzinnych częściej deklarowali dopuszczalny, dłuższy czas oczekiwania (o gotowości czekania 5 lat lub więcej mówiło odpowiednio: 30 i 31%) niż właściciele mieszkań w blokach (18%) czy wynajmujący i lokatorzy domów (11%) i mieszkań (16%). Rolnicy należeli do tej grupy respondentów, którzy w stosunkowo najwyższym odsetku (10%) akceptowali najdłuższy możliwy okres oczekiwania na zwrot kosztów – powyżej 10 lat. Trzeba jednak też zastrzec, że rolnicy w większości (49%) wskazywali na dopuszczalny czas zwrotu inwestycji nie dłuższy niż 6 lat.
Oszczędzanie energii a technologie odnawialnych źródeł energii
Spośród różnych urządzeń energetyki odnawialnej z większym społecznym zainteresowaniem spotkały się te zapewniające oszczędności w rachunkach za ciepło niż w rachunkach za energię elektryczną. Można postawić tezę, że powyższa sytuacja zaistniała za sprawą dużej popularności kolektorów słonecznych – niemal połowa respondentów – gdyby miała taką możliwość, zainwestowałaby właśnie w tego typu urządzenia.
Wśród osób deklarujących gotowość inwestowania w przydomowe OZE 47% wskazało właśnie na kolektory słoneczne. Inne urządzenia zapewniające oszczędności w rachunkach za ciepło uzyskiwały odsetki wskazań (pompy ciepła wskazało 13% badanych, kotły na biomasę – 8%) zbliżone do uzyskiwanych przez urządzenia zapewniające oszczędności w rachunkach za energię elektryczną (małe elektrownie wiatrowe wskazało 17% osób, panele fotowoltaiczne – 11%, a mikrobiogazownie – 4%).
Mieszkańcy domów jednorodzinnych częściej niż pozostali deklarowali zainteresowanie przede wszystkim kolektorami słonecznymi (55%) i małymi elektrowniami wiatrowymi (23%). Małe elektrownie wiatrowe częściej niż inni wskazywali również mieszkańcy wsi (22%) i rolnicy (28%), a także badani, których lokal nie jest podłączony ani do sieci ciepłowniczej, ani gazowej (23%). Analizując uzyskane wyniki trzeba mieć na uwadze, że mówią one o preferencjach respondentów i są wypadkową poinformowania i zaufania w stosunku do każdej z technologii. Kolektory słoneczne i elektrownie wiatrowe mogą budzić większe zaufanie niż na przykład mikrobiogazownie, o których – jak można przypuszczać – słyszało niewielu badanych.