Zmiana kotłowni węglowej na gazową: procedura, koszty i opłacalność. Zmagania z niską emisją.

2014-04-01 10:00

Kotłownie węglowe to spory problem nie tylko dla użytkowników, ale również dla środowiska. Zanieczyszczenia emitowane ze spalanego węgla to problem w wielu miejscowościach. Dlatego najwyższy czas aby kotłownie węglowe zmienić na gazowe. Przeczytaj, jakie wiążą się z tym koszty i jak wygląda procedura zmiany instalacji.

Z węgla na gaz
Autor: Andrzej T. Papliński Wbrew pozorom lokalne kotłownie są dla nas większym zagrożeniem niż ogromne kominy przemysłowe, bo na ogół emitują dym zawierający znacznie więcej zanieczyszczeń, w dodatku na niewielkiej wysokości. Najgorzej jest, gdy są w miejscach gęsto zaludnionych

Niska emisja to zanieczyszczenie powietrza dymem i spalinami z domowych kotłowni oraz palenisk, w których paliwa są spalane w nieefektywny sposób. Słowo „niska” nie oznacza w tym wypadku niewielkiej ilości zanieczyszczeń, tylko wysokość źródeł ich emisji. Przyjęto, że niska emisja pochodzi z kominów o wysokości poniżej 40 m. Pojęcie to obejmuje także tak zwaną emisję komunikacyjną, czyli zanieczyszczenie powietrza przez poruszające się pojazdy – spalinami, pyłem ze ścierających się opon, okładzin hamulcowych i nawierzchni.

Duża ilość indywidualnych kotłowni węglowych to produkcja ogromnych ilości dymu

Może się wydawać, że za zanieczyszczenie powietrza odpowiadają przede wszystkim spaliny z kominów przemysłowych. Tymczasem w ostatnich latach zaostrzano normy emisji zanieczyszczeń przez paleniska dużej mocy. Wykorzystujące je przedsiębiorstwa zostały zmuszone do stosowania technologii optymalizujących spalanie pod kątem redukcji emisji tlenków azotu oraz instalacji do odsiarczania i odpylania spalin (ze skutecznością powyżej 99%), a także do pomiarów poziomu emisji, by było wiadomo, że nie przekracza ona dopuszczalnych wartości. Spowodowało to, że obecnie zanieczyszczenie powietrza w Polsce w dużym stopniu wynika z działania indywidualnych kotłowni z kotłami na paliwa stałe. Szczególna uciążliwość niskiej emisji jest spowodowana tym, że jej źródła znajdują się w gęstej zabudowie mieszkaniowej. Niewielka wysokość kominów sprawia, że szkodliwe substancje pozostają w najbliższej okolicy – są emitowane niemal wprost do płuc jej mieszkańców. Badania stanu środowiska pokazują, że w sezonie grzewczym dopuszczalne wartości stężenia niebezpiecznych pyłów w powietrzu są przekraczane na terenie dużych aglomeracji, głównie na Śląsku i w Małopolsce, ale także w wielu miastach w innych częściach kraju. Analiza wyników pomiarów nie pozostawia wątpliwości, że przyczyną tego jest niska emisja, w której duży udział mają lokalne kotłownie węglowe. Z opracowywanych przez ekspertów planów naprawczych wynika, że aby osiągnąć wymagany stan powietrza, trzeba ich jak najwięcej wyeliminować.

Dlaczego domowe kotłownie stanowią tak ważny problem? Bo w przeciwieństwie do kotłów przemysłowych dużej mocy nie ma nad nimi kontroli. We własnym domu każdy pali tak, jak umie, czyli często nieporadnie, węglem niskiej jakości – zasiarczonym, zawierającym popiół – w paleniskach będących w złym stanie technicznym, mających niską sprawność. A najgorsze, że wiele osób, próbując oszczędzać, wrzuca do nich niebezpieczne dla zdrowia substancje, które powinny być profesjonalnie utylizowane.

Warto wiedzieć

Monitoring i normy

Bardzo niebezpiecznymi dla naszego zdrowia substancjami emitowanymi do atmosfery są dwutlenek siarki, tlenki azotu, tlenek węgla, benzen oraz pyły zawieszone w powietrzu mogące docierać do górnych dróg oddechowych i płuc. Ich cząstki o wielkości poniżej 10 mm są nazywane PM10, a mogące przenikać do krwiobiegu, o średnicy poniżej 2,5 mm – PM2,5.

Dopuszczalny (uznawany za bezpieczny dla zdrowia) poziom tych zanieczyszczeń jest określony w rozporządzeniu ministra środowiska w sprawie poziomów niektórych substancji w powietrzu, a ich stężenie jest cały czas mierzone w całym kraju w ramach programu Państwowego Monitoringu Środowiska. Tam, gdzie dochodzi do przekroczenia norm, lokalne władze powinny podejmować działania naprawcze. Oprócz troski o nasze zdrowie zmusza je do tego także ratyfikowanie przez polski rząd pakietu klimatyczno-energetycznego przyjętego przez Komisję Europejską. Zobowiązuje on nas do tego, żebyśmy do 2020 r. zredukowali emisję gazów cieplarnianych, zwiększyli udział energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych i zredukowali zużycie energii finalnej.

Dopłaty do ograniczenia niskiej emisji – na czym polegają, komu się należą

Wielkość niskiej emisji wynika z tego, że nie ma innego równie taniego sposobu na ogrzewanie domu niż spalanie węgla marnej jakości w starych kotłach i piecach. Zakazywanie używania tej technologii napotyka zrozumiały sprzeciw, bo większości osób nie stać na droższe rozwiązania alternatywne, zwłaszcza gdy nie mają możliwości podłączenia się do gazociągu lub sieci ciepłowniczej. Ten problem próbuje się rozwiązać, dofinansowując inwestycje w rozwiązania ekologiczne. Takie działania są prowadzone już od kilkunastu lat, a pieniądze płynące do nas z Unii Europejskiej w połączeniu z zaostrzaniem wymagań przepisów powodują, że realizuje je coraz więcej miast i gmin, w których pomiary stężenia zanieczyszczeń wykazują przekraczanie norm.

Wysokość dopłat w poszczególnych programach znacznie się różni – może to być na przykład 70% kwoty wydanej na zakup urządzeń, ale jednocześnie nie więcej niż 1500 zł, a gdzie indziej 50% wydatków i jednocześnie aż 6000 zł. Każdego roku na dopłaty przeznacza się określoną pulę pieniędzy, więc liczba beneficjentów jest ograniczona.

Najnowsze programy ograniczania niskiej emisji przewidują dofinansowywanie przedsięwzięć polegających na:

  • likwidacji lokalnych źródeł ciepła i podłączaniu budynków do miejskich sieci ciepłowniczych lub zastępowaniu tych źródeł innymi, spełniającymi określone wymagania emisyjne;
  • rozbudowie sieci ciepłowniczej w celu podłączenia budynków ogrzewanych z wykorzystaniem lokalnych kotłowni na paliwa stałe wraz z podłączeniem ich do sieci;
  • zastosowaniu kolektorów słonecznych, aby obniżyć emisję w lokalnym źródle ciepła na paliwa stałe;
  • termomodernizacji budynków wielorodzinnych, jeśli towarzyszy jej modernizacja lub likwidacja lokalnego źródła ciepła na paliwo stałe.

Przeczytaj też: Dofinansowanie do wymiany pieców węglowych, podłączenie do miejskiej sieci grzewczej. Jak to działa w praktyce?

    Ogrzewanie na węgiel ekologiczny – dopłaty pozwolą zainstalować kocioł niskoemisyjny

    Choć mogłoby się wydawać, że ograniczanie niskiej emisji powinno polegać na całkowitym wyeliminowaniu w gospodarstwach domowych urządzeń spalających węgiel, to w praktyce zdecydowana większość dotychczas dofinansowywanych inwestycji polegała na wymianie starego kotła węglowego na nowoczesny, o wyższej sprawności, lecz również na węgiel. Warunkiem uzyskania dopłaty do wymiany starego kotła na paliwo stałe na nowoczesny jest przedstawienie zaświadczenia, że jest to tak zwany kocioł niskoemisyjny – ze znakiem bezpieczeństwa ekologicznego wydawanym przez akredytowane laboratoria. Otrzymują go kotły wyposażone w palniki retortowe, podajniki paliwa i układy sterujące ich pracą. Są one przystosowane do spalania ekogroszku, czyli węgla zawierającego niewiele siarki, substancji niepalnych i o niskiej spiekalności.

    Pojawiają się jednak wątpliwości, czy dopłaty do kotłów mogą przynieść oczekiwany skutek. Teoretycznie sprawniejszy i doskonalszy kocioł retortowy na ekogroszek emituje mniej szkodliwych substancji niż wyeksploatowane prymitywne urządzenie – producenci twierdzą, że nawet o 90%. Ale na wielkość emisji mają wpływ jakość paliwa, sposób obsługi i warunki pracy urządzenia. Badania kotłów w celu uzyskania znaku bezpieczeństwa ekologicznego są przeprowadzane zgodnie z określonymi procedurami, w szczególności przy pracy z mocą nominalną. Jednak w praktyce kocioł pracuje w zmiennych warunkach, przez co emisja zanieczyszczeń niekoniecznie jest tak niska jak uzyskana w laboratorium. W dodatku nie ma gwarancji, że użytkownik będzie dbał o kocioł, czyścił go, regulował, kupował najwyższej jakości paliwo i stosował się do wszystkich zaleceń producenta. A to wszystko jest warunkiem uzyskania stosunkowo czystych spalin. Nowoczesny kocioł może więc zatruwać atmosferę tak jak wyrzucony na złom stary rupieć, a wtedy pieniądze przeznaczone na ochronę środowiska się zmarnują.

    Dlatego na przykład program ograniczenia niskiej emisji realizowany od niedawna w Krakowie, gdzie zanieczyszczenie powietrza jest szczególnie duże, wyklucza możliwość dofinansowania zakupu jakiegokolwiek kotła na węgiel. Za pięć lat ma w tym mieście zacząć obowiązywać całkowity zakaz palenia węglem, a drewno będzie można spalać tylko w kominkach. Alternatywa dla węgla Spalanie paliw płynnych, zwłaszcza gazu, nie powoduje emisji tak wielu groźnych dla zdrowia substancji, przede wszystkim pyłów. Za bardziej ekologiczne uważa się też spalanie biomasy, głównie z powodu zerowego bilansu CO2. Zastąpienie kotła węglowego grzejnikami elektrycznymi albo ciepłem z sieci ciepłowniczej też rozwiązuje problem niskiej emisji – węgiel jest nadal spalany, ale w jednym miejscu, pod kontrolą, a spaliny są oczyszczane z pyłów i odsiarczane. Dobry efekt daje zastosowanie urządzeń wykorzystujących energię ze źródeł odnawialnych, takich jak pompy ciepła i kolektory słoneczne, chociaż nie da się nimi zupełnie zastąpić urządzeń spalających paliwo. Pompy ciepła są napędzane energią elektryczną (wytwarzaną w elektrowniach i elektrociepłowniach spalających przede wszystkim węgiel, ewentualnie biomasę lub gaz), a kolektory nie dostarczają wystarczająco dużo energii, by nie trzeba było jej wytwarzać w innych urządzeniach grzewczych. Zwykle stosuje się je jedynie do przygotowywania ciepłej wody użytkowej.

    Warto wiedzieć

    Zasady i koszt przyłączenia do sieci gazowej

    Przyłączenie do sieci gazowej i możliwość korzystania z tego bezpiecznego, komfortowego i ekologicznego paliwa to jedna z najczęściej podejmowanych decyzji dotyczących wyboru źródła ogrzewania domowego. PGNiG pośredniczy w przyłączeniu do sieci gazowej przez liczną sieć biur obsługi klienta w całym kraju. Aby rozpocząć proces przyłączenia, należy pobrać wniosek o określenie warunków przyłączenia do sieci gazowej w najbliższym ze względu na miejsce zamieszkania Biurze Obsługi Klienta lub ze strony internetowej www.pgnig.pl, wypełnić go i złożyć osobiście w biurze albo wysłać pocztą. Jeżeli istnieją prawne, techniczne i ekonomiczne warunki dostarczania paliwa gazowego, w terminie 21 dni od złożenia kompletnego wniosku spółka gazownictwa wydaje warunki przyłączenia do sieci gazowej.

    We wniosku o określenie warunków przyłączenia do sieci gazowej można wybrać opcję zawarcia umowy o przyłączenie w terminie późniejszym i wtedy trzeba pobrać wniosek o zawarcie umowy o przyłączenie do sieci gazowej, a następnie złożyć go osobiście w BOK-u lub wysłać pocztą. Wypełnienie wniosku i złożenie go za pośrednictwem PGNiG jest gwarancją sprzedaży paliwa gazowego oraz podstawą do zawarcia umowy ze spółką gazownictwa o przyłączenie do sieci gazowej. Na podstawie wniosku o określenie warunków przyłączenia lub wniosku o zawarcie umowy o przyłączenie do sieci gazowej oraz gwarancji sprzedaży paliwa gazowego spółka gazownictwa przygotowuje projekt umowy o przyłączenie do sieci gazowej. W celu zoptymalizowania całego procesu przyłączenia PGNiG proponuje zawarcie umowy kompleksowej dostarczania paliwa gazowego już przy zawieraniu umowy o przyłączenie do sieci gazowej oraz realizację budowy instalacji gazowej. Zawarcie umowy kompleksowej gwarantuje dostarczanie paliwa gazowego niezwłocznie po zakończeniu realizacji inwestycji przyłączenia do sieci gazowej i budowy lub rozbudowy instalacji gazowej. Ostatnim elementem procedury przyłączeniowej jest przedstawienie oświadczenia o zgłoszeniu gotowości instalacji gazowej do napełnienia paliwem gazowym. Po dostarczeniu tego dokumentu spółka gazownictwa montuje układ pomiarowy i dostarcza paliwo gazowe.

    Od tej chwili można korzystać z gazu zgodnie z umową kompleksową zawartą z PGNiG. Opłaty za przyłączenie do sieci gazowej są różne dla poszczególnych grup przyłączeniowych. Wysokość opłaty zależy od długości odcinka sieci służącej do przyłączenia klienta ubiegającego się o przyłączenie. Opłata jest ustalana i pobierana na podstawie taryfy obowiązującej w dniu zawarcia umowy o przyłączenie.

    Maciej Pióro
    kierownik działu marketingu produktowego i analiz rynku Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG)

    WIDEO: Modernizacja kotłowni – kocioł gazowy zamiast węglowego

    Modernizacja kotłowni – kocioł gazowy zamiast węglowego

    Ile kosztuje wymiana kotła węglowego na gazowy?

    Wymiana kotła węglowego na inny nie wymaga znacznych przeróbek instalacji c.o., podobnie jak zastąpienie go węzłem cieplnym. Te inwestycje są więc stosunkowo łatwe do przeprowadzenia za rozsądną cenę – w przypadku domu jednorodzinnego kilkunastu tysięcy złotych (nie uwzględniając dopłat). Sam kocioł gazowy o mocy do 28 kW można kupić już za 3 tys. zł, choć lepsze modele są nawet ponad dwa razy droższe. Trzeba jeszcze zapłacić za kwasoodporny przewód kominowy, robociznę i przeróbki instalacji w kotłowni, a jeśli nie ma przyłącza gazu – także za jego wykonanie. Wzrost kosztów ogrzewania w stosunku do kotła węglowego (zarówno w przypadku zmiany na ogrzewanie gazowe, jak i na ciepło systemowe) wynosi zwykle 25-50%. Zastosowanie ogrzewania elektrycznego sprawia, że instalacja c.o. oraz kotłownia w ogóle przestają być potrzebne. Grzejniki elektryczne są w dodatku tanie – ich ceny zaczynają się od około 100 zł za sztukę. Trzeba się jednak liczyć z tym, że za ich działanie płaci się więcej niż za ogrzewanie gazem ziemnym czy ciepłem systemowym. W porównaniu z ogrzewaniem na węgiel elektryczne jest ponad dwa razy droższe.

    Wydatki na ogrzewanie nie wzrosną aż tak bardzo, gdy się zainstaluje pompę ciepła o wysokiej efektywności. Ale podgrzewa ona wodę do temperatury niższej niż kotły paliwowe, więc może być konieczne zastosowanie większych grzejników, czyli wymiana nawet całej instalacji c.o. Są także pompy ciepła nazywane wysokotemperaturowymi, skonstruowane właśnie z myślą o modernizacji starych kotłowni, bez potrzeby wymiany grzejników. Jednak są one droższe od i tak drogich „zwykłych”, do tego więcej kosztuje ich eksploatacja, bo pracują z niższą efektywnością. Ze względu na kłopotliwe wykonanie instalacji umożliwiającej pompie odbiór ciepła z gruntu zwykle w modernizowanych instalacjach można brać pod uwagę tylko pompę powietrzną, której eksploatacja nie kosztuje mniej niż kotła na gaz ziemny. W rezultacie zastąpienie kotła pompą ciepła może się okazać bardzo kosztownym przedsięwzięciem. Na ogół bardziej opłacalne jest stworzenie systemu, w którym pompa współpracuje z kotłem. Pompę ciepła o niedużej mocy, zapewniającą wymaganą temperaturę w pomieszczeniach przy umiarkowanej temperaturze na zewnątrz (na przykład do -5oC) można kupić za mniej więcej 20 tys. zł.

    Przeczytaj również pozostałe artykuły na temat ograniczenia niskiej emisji i zmiany sposobu ogrzewania

    Nasi Partnerzy polecają
    Pozostałe podkategorie