Cmentarz dla zwierząt w Polsce to wciąż nowość

2011-10-27 13:54

Jeszcze dziesięć lat temu cmentarz dla zwierząt był pojęciem nieznanym dla większości Polaków, albo co najwyżej ciekawostką spotykaną na zagranicznych filmach. A dzisiaj? Czy w naszym kraju istnieją cmentarze dla zwierząt i na jakich zasadach działają? Przekonaj się sam.

Cmentarz dla zwierząt
Autor: archiwum muratordom W Polsce istnieje kilka cmentarzy dla zwierząt (fot. Pochówek Zwierząt Domowych Psi Los www.psi-los.pl)

Polska jest krajem, w którym posiadanie zwierzęcia domowego jest na porządku dziennym. Wystarczy powiedzieć, że już cztery lata temu według statystyk żyło prawie 9 milionów psów i 5 milionów kotów. Niestety – tak jak każda istota żywa – również domowe czworonogi podlegają przemijaniu i umierają. Każda taka sytuacja jest traumą dla właściciela, który w tym momencie stoi przed dylematem: jak godnie pożegnać się ze swoim pupilem? Czy możliwy jest prawdziwy pochówek psa lub kota?

Pogrzeb psa jest legalny?

Polski system prawny i administracyjny nie reguluje w sposób jasny, co można – zgodnie z literą prawa – zrobić z ciałem zmarłego zwierzęcia domowego. Teoretycznie czworonogi, które zmarły, podlegają przepisom sanitarnym i mogą być traktowane jak „odpady medyczne”. Każda klinika lub lecznica weterynaryjna ma obowiązek przekazywania martwych zwierząt do utylizacji w zakładach utylizacyjnych.

Co jeśli jednak właściciel czworonoga nie godzi się na taką formę rozstania się ze swoim pupilem? Czy może pochować go np. w swoim ogrodzie lub na jakiejś polanie w lesie? Prawo nie wypowiada się w tej kwestii jednoznacznie. Teoretycznie jest to możliwe, aczkolwiek taki właściciel musi spełnić szereg wymogów (np. odpowiednia odległość od terenów mieszkalnych, ujęć wody pitnej, itd.), ale i tak nie jest pewne, że nie zostanie za to obciążony mandatem. Wszystko bowiem zależy od interpretacji przepisów przez odpowiednie władze lokalne.

Kochaj i pochowaj (na cmentarzu)

Istnieje jednak jeszcze jedna możliwość – jest nią cmentarz dla zwierząt. Nie wszyscy wiedzą, że zwierzęta były w ten sposób grzebane już w starożytności, niemniej często z powodów religijnych i ofiarnych. W obecnej formie pierwszy w historii cmentarz dla zwierząt powstał na terenie londyńskiego Hyde Parku w 1881 roku. Od tamtej pory powstało wiele podobnych miejsc, zaś większość Polaków może kojarzyć cmentarz dla zwierząt z kultową komedią „Kochaj albo rzuć”. W niej to Kargul i Pawlak szukając ładnego cmentarza dla swojego krewnego, nieświadomie znaleźli się na cmentarzu dla zwierząt.

Okazuje się, że takie właśnie miejsca istnieją również w Polsce. Pierwszy cmentarz dla zwierząt – o nazwie „Psi los” – powstał w miejscowości Konik Nowy, nieopodal Halinowa pod Warszawą już w 1991 roku. W tamtych czasach był jednak traktowany jako absolutna fanaberia zamożnych właścicieli czworonogów. Na szczęście ów cmentarz, który był i jest prywatną inicjatywą, przetrwał i znajduje się na nim ponad 2000 grobów. Pochowane na nim są różne zwierzęta domowe – psy, koty, papużki, a nawet koń – i każde z nich posiada swoją tabliczkę z imionami. Właściciele wystawiają niekiedy nawet prawdziwe miniaturowe nagrobki, przynoszą ulubione zabawki swoich podopiecznych.

Cmentarz dla zwierząt to nie jest typowy biznes

Od momentu powstania cmentarza pod Warszawą minęły już dwie dekady i zmieniło się podejście polskiego społeczeństwa do kwestii pochówku zwierząt. Cmentarze dla zwierząt nie są już traktowane jako przejaw próżności i rozrzutności, a raczej jako wyraz szacunku dla pupili, którzy odeszli. Stąd cmentarze powstały również w innych miejscach w kraju. Obecnie podobne placówki funkcjonują na obrzeżach Wrocławia (Szymanów), Bydgoszczy, Rzeszowa, Białegostoku i Rybnika. Zapowiadane są również otwarcia cmentarzy dla zwierząt również w Poznaniu, Szczecinie, Katowicach. Wszystkie one działają na podobnych zasadach. Właściciele zwierzęcia, które umarło, mogą wykupić pogrzeb (w co wlicza się kwatera i koszt transportu z lecznicy lub domu właściciela), później zaś uiszczają cykliczną opłatę pielęgnacyjną za grób.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.