Przystanek Błotna – drewniany dom po pradziadkach, który na nowo tętni życiem
Przystanek Błotna to wyjątkowe gospodarstwo agroturystyczne ARTgroturystyka w Ostrowiu Lubelskim. To dzieło prawnuczki pierwszych właścicieli Anety Gruszczyk – artystki wizualnej, malarki i witrażystki. Odrestaurowała dom z 1948 roku i stworzyła w nim kąt dla prawdziwych koneserów dawnej architektury i dobrej sztuki.
Spis treści
- Przystanek Błotna – decyzja prawnuczki ratuje dom
- Artystka Aneta Gruszczyk zaprasza do domu po pradziadkach
- Z sentymentu dla dawnych czasów
- Przystanek Błotna – stare jak nowe
- Dom po pradziadkach galerią sztuki współczesnej
- Jak dbać o wiekowy dom – rady Anety
Przystanek Błotna – decyzja prawnuczki ratuje dom
Drewniak wybudowany tuż po wojnie przez Kazimierza Kapitana, pradziadka dzisiejszej właścicielki, to po prostu klasyk: na planie prostokąta, z dwuspadowym dachem i przeszklonym gankiem, z przechodnimi pokojami i „komorą”, czyli spiżarnią, oraz piwniczką na ziemniaki. Po czasach świetności stał opuszczony i trochę zapomniany, ale nikomu z rodziny nie przyszło do głowy go rozebrać.
Na szczęście! – Uwielbiam stare domy – mówi Aneta Gruszczyk, prawnuczka pana Kazimierza. – Kiedyś budowano solidniej i z większą precyzją, zwracano uwagę na każdy detal – dlatego są trwalsze i piękniejsze niż współczesne. W dodatku przesiąknięte osobowością mieszkańców. Gdy po latach studiów w Trójmieście, wróciłam w rodzinne strony na Lubelszczyznę, pracowałam jako konserwator zabytków, ale dopadła mnie choroba.
Powrót do pełnej aktywności zajął trochę czasu, ale podczas rekonwalescencji pojawiła się myśl o odrestaurowaniu dawnej rodzinnej siedziby. No i udało się!
Artystka Aneta Gruszczyk zaprasza do domu po pradziadkach
Autor: Igor Dziedzicki, styl.: Kasia Mitkiewicz
Drewniany domek z 1948 roku został odrestaurowany przez jego właścicielkę, Anetę Gruszczyk, tak pieczołowicie, że dzisiejsi fachowcy mogliby się od niej uczyć zasad sztuki konserwatorskiej. Każda deska, okienko, zawias czy klamka zostały przywrócone do stanu idealnego. Już od progu widać klimat tego miejsca i ogrom pracy włożonej przez Anetę, żeby go zachować w każdym detalu. Szczególnej uwagi wymagały kwadratowy oszklony ganek z facjatą i dwuspadowym dachem oraz drzwi frontowe z mnóstwem szybek i profilowanymi płycinami. Oryginalną podłogę z sosnowych desek Aneta oskrobała z wielu warstw farby i pomalowała na nowo – białą olejną.
Z sentymentu dla dawnych czasów
Aneta jako dziecko spędzała w tym domu wiele czasu. – Pamiętam wiele zdarzeń z tamtych lat, czuję klimat tego domu – mówi. – Pamiętam, jak kiedyś bałam się wchodzić do kuchni. Babcia Genowefa robiła w piecu gniazdo dla kwoki i kiedy wylęgały się kurczęta, kura siedziała przy nich i stroszyła gniewnie pióra, a ja truchlałam! Dobrze pamiętam spiżarnię, gdzie przechowywano mąkę i domowe przetwory, np. kapustę kiszoną, którą dziadek Stanisław szatkował wielkim nożem, a potem ubijał w beczce drewnianym kijem… Ten dom mnie ukształtował, wspomnienia z dzieciństwa i stare rzeczy ze strychu uwrażliwiły mnie. Zależy mi, żeby zachować go jak najdłużej w dobrym stanie i nie zgubić uroku dawnych czasów.
Przystanek Błotna – stare jak nowe
Obecna właścicielka, która od dziecka uwielbiała stare chałupy, powoli, precyzyjnie odrestaurowała domek. Odnowiła podłogi z desek, trójdzielne okna skrzynkowe z mosiężnymi klamkami, oryginalne dwuskrzydłowe drzwi z ozdobnymi płycinami. Udało się jej zachować dwie kuchnie węglowe z piecem chlebowym, piekarnikiem i wędzarnią oraz piec kaflowy (do dzisiaj czynny).
Dom po pradziadkach galerią sztuki współczesnej
Pani domu zachowała dużo rodzinnych pamiątek, do których dokupiła trochę mebli z epoki i nie tylko. Ale wnętrze starego domku kryje w sobie nie lada niespodziankę – bo to swego rodzaju galeria sztuki współczesnej. Obrazy i rzeźby Aneta dobrała pieczołowicie. Sporo jest dzieł jej autorstwa, bo właśnie z tego miejsca wzięły swoją genezę. Znalezione na strychu podstawy maszyn, stare katalogi, kwartalniki, przeglądy hodowlane posłużyły jej do zgłębienia ludzkiej psychiki i potem przelania swoich myśli na płótno. I tak powstała ARTgroturystyka, czyli miejsce z nowoczesną sztuka w sielskim klimacie. – To chyba dobra alternatywa dla zatłoczonych miejsc, bo można tu, zarówno w domu, jak i ogrodzie, odnaleźć spokój, nawiązać kontakt z własnymi myślami, odrestaurować swoją psychikę – mówi pani domu.
Jak dbać o wiekowy dom – rady Anety
- Postaraj się zachować wszystko co oryginalne. Nie wymieniaj drewnianej podłogi na nowe panele ani skrzynkowych okien na plastikowe, dźwiękoszczelne i energooszczędne. Warto chronić dziedzictwo kulturowe i doskonałe wytwory dawnych rzemieślników.
- Warto zawalczyć o każdy centymetr kwadratowy starego drewna czy metalu, a konieczne nowe elementy dorobić tak, żeby dobrze się komponowały z oryginalnymi.
- Ceń stare rzeczy, a jeśli są już kompletnie do niczego się nie nadają i nie mają wartości historycznej czy artystycznej, to pamiętaj, że można je spróbować przerobić, przystosować do współczesnych potrzeb, nie tracąc nic z ich wartości estetycznej i pamiątkowej.