Nieco ponad 80 m² na poddaszu z pomysłem i po skandynawsku – azyl Małgorzaty i Tomasza oraz Hani
Gdy 10 lat temu Małgorzata kupiła to poddasze, wydatek pochłonął niemal wszystkie jej zasoby. Urządzała więc je dla siebie i córki, maksymalnie wykorzystując kreatywność. Cztery lata temu dołączył do nich nowy partner Małgosi, Tomasz, i polubił ten klimat. Potem we trójkę dopieszczali poddasze, tworząc prywatną wyspę pełną dobrej energii i wnętrzarskich pomysłów.
Spis treści
- Poddasze do adaptacji
- Poddasze w stylu skandynawskim dla trzyosobowej rodziny – galeria inspirujących zdjęć
- Błyskawiczna metamorfoza poddasza za niewielkie pieniądze
- Jak szybko i niedrogo zrobić remont i się urządzić – rady Małgorzaty
Poddasze do adaptacji
Małgorzata 10 lat temu zmieniła swoje życie. Po rozwodzie jakiś czas wynajmowała wraz z córką mieszkanie, aż zdecydowała się na kupno. – Zatrudniłam w tym celu agencję – opowiada. – Miły agent, pan Mariusz, zaproponował mi to mieszkanie jako pierwsze do obejrzenia, ale ja nie chciałam, bo miało kosmiczną cenę (dużo wyższą, niż przewidywał budżet) i na zdjęciach wyglądało marnie. W końcu jednak dałam się namówić, potem jeszcze obejrzałam kilka innych i… powiedziałam: „Panie Mariuszu, pierwsze albo żadne! Niech pan coś zrobi, bym je kupiła!”. Gdy tu weszłam, poczułam, że to nasz dom! Choć wyglądało wszystko tak sobie, dostrzegłam potencjał tego wnętrza. Negocjacje trwały dwa miesiące, aż wreszcie właścicielka zeszła z ceny… Byłam szczęśliwa, że poddasze jest nasze, ale dalej też były schody: niewielkie fundusze na wielki remont i czas! Musiałyśmy się szybko wprowadzić!
Poddasze w stylu skandynawskim dla trzyosobowej rodziny – galeria inspirujących zdjęć
Autor: Michał Skorupski, styl.: Kasia Mitkiewicz
Oto nasza rodzina – przedstawia Małgorzata Wojdowska. – Córka Hanna studentka psychologii (podczas sesji była tuż przed maturą). Mój partner Tomasz Janas jest geodetą oraz miłośnikiem i trenerem tenisa. Ja jestem pedagogiem, psychoterapeutą, trenerem i mediatorem. Kocham rośliny i w ogóle przyrodę. Rodzinka jest niepełna, bo na zdjęciu brakuje naszej małej córeczki Lili, z którą byłam w ciąży w czasie sesji i która wkrótce się urodziła, oraz dwóch kotów, które za nic nie chciałby pozować do tego zdjęcia – dodaje ze śmiechem.
Błyskawiczna metamorfoza poddasza za niewielkie pieniądze
Umowa przedwstępna – koniec sierpnia, formalności kredytowe, podpisanie aktu – październik, klucze – 5 listopada, „wprowadzka”– 30 listopada! – Pobiłyśmy rekord – śmieje się Małgosia. – Do tego budżet był mini, a remont maksi. Dlatego wszystko w tym mieszkaniu jest niskobudżetowe, większość mebli z odzysku (podarowanych, wyszperanych i przerobionych). Przyjaciele i rodzina pomagali, a ja tę pomoc przyjęłam. Mam też dar do wyszukiwania tanich rzeczy i wykorzystywania tego, co jest, oraz przetwarzania wszystkiego na wszystko! – dodaje. W ciągu miesiąca zostały zmienione panele podłogowe, położone płytki, wyszlifowane do jasnego drewna sufity z sosny w kolorze herbaty oraz położona okładzina z cegieł, a także nowa elektryczność, poprawione schody, przebudowana antresola i Bóg wie, co jeszcze! – Na koniec wielkie malowanie, co już było drobiazgiem, oraz urządzanie, co było samą przyjemnością. Wszystko razem – miesiąc! – mówi Małgosia z dumą. – Udało się i jest świetnie!
Wkrótce po naszej sesji fotograficznej urodziła się córeczka pary – Lilianna. Po pewnym czasie rodzina podjęła decyzję o zamianie lokum na mieszkanie parterowe z ogródkiem dla wygody. – Urządziliśmy się podobnie, jak na poddaszu, bo ten styl nam bardzo odpowiada – dodaje Małgosia. – I znowu stworzyliśmy naszą własną wyspę dobrej energii i rodzinnej miłości, a przed nami kolejna zmiana, bo za mniej więcej rok przeprowadzimy się do domu na podwarszawskiej wsi, czego nie możemy się doczekać.
Jak szybko i niedrogo zrobić remont i się urządzić – rady Małgorzaty
- Ustal priorytety – do wymiany przeznacz tylko to, co niezbędne, co się da, zaadaptuj (przerób, przemaluj, dopasuj). Nowe rzeczy kupuj tylko te niezbędne, za to rozejrzyj się po strychach, komisach i internecie.
- Przyjmij pomoc rodziny i przyjaciół. Wszystko pójdzie sprawniej, a gdy przyjdzie pora, po prostu w jakiś sposób się zrewanżujesz. Wszystkim, którzy pomagali – bardzo dziękuję! :-)
- Spełniaj marzenia! Nie rezygnuj z tego, na czym ci najbardziej zależy w twoim domu, bo jak nie teraz, to kiedy? Zrób tak, żebyś potem mógł leżeć na sofie i się zachwycać!
- Nie oszczędzaj (także czasu) przy ważnych inwestycjach, bo to pozorny zysk. A więc to, na czym ci zależy, kup/zrób porządnie (to jeden wydatek na lata, który się zwróci). Naszą malutką kuchnię projektowałam z doradcą w IKEA wiele godzin, a ekipa montowała trzy dni, ale jest bardzo funkcjonalna i wygodna, co doceniamy każdego dnia.