Unikatowy dom z lat 70. po remoncie. Pełen cennych skarbów i śladów przeszłości
Dom - hacjenda w stylu mauretańskim - był pierwszym w okolicy, czyli poznańskim Kiekrzu. Stanął nad jeziorem pośrodku zieleni i nie miał nic wspólnego typowymi domami-kostkami, które budowano wtedy w Polsce Ludowej. Również pod względem wykorzystanych materiałów, których zdobycie musiało graniczyć z cudem.
Autor: fot. Hacjenda Kiekrz / fot. Marcin Wojdak - Cosmoderna
Hacjenda Kiekrz przed i po remoncie
Spis treści
- Hacjenda Kiekrz. Dom z PRL-u inny niż wszystkie
- Nowe życie - remonty, mozaika i wzornictwo PRL
- Remont domu z PRL. Warto zachować ślady przeszłości
Hacjenda Kiekrz. Dom z PRL-u inny niż wszystkie
Dom powstał początkiem lat 70. jako letnia dacza poznańskiego profesora neurologii i jego rodziny. W cztery osoby spędzali tu 2 lub 3 miesiące w roku. Projekt wykonał inny profesor - architekt Piotr Namysł, który w Poznaniu projektował m.in. szpitale i obiekty Uniwersytetu Medycznego. Prawdopodobnie to on zaprojektował również mozaikę (wypalono ją najpewniej gdzieś pod Zieloną Górą).
Dom - hacjenda w stylu mauretańskim - był pierwszym w okolicy. Stanął nad jeziorem pośrodku zieleni i nie miał nic wspólnego typowymi domami-kostkami, które budowano wtedy budowano. Również pod względem wykorzystanych materiałów, których zdobycie musiało kosztować mnóstwo zachodu.
Metaloplastyka była przemyślana w każdym szczególe, od krat po klamki w oknach. Z tarasu rozciągał się widok na jezioro.
Domy w stylu mauretańskim są wspaniałe - łapią deszcz. Cały dom jest zbudowany tak, że deszcz spływa do środka, na patio właśnie. Tam była też fontanna podpięta do studni. Ona tę wodę deszczową jakoś wirowała i odprowadzała rurami pod domem do zbiornika. Problem była taki, że przez ileś tych lat rury spustowe zardzewiały, przepływ wody się zaburzył; część się zatkała. I cała ta woda deszczowa spływała na jedną ścianę - była totalnie mokra i zagrzybiona. Dach też przeciekał. Przez kilka lat nieużytkowania nawet te "materiały premium" ucierpiały. Ale w latach 70. i 80. dom musiał przeżywać swoją absolutną świetność; był wizjonerski i nietypowy, jak na tamten czas - opowiada Szymon.
Nowe życie - remonty, mozaika i wzornictwo PRL
Nowa historia Hacjendy zaczyna się w momencie, gdy Kasia i Szymon postanawiają przeprowadzić się z Kopenhagi do Polski. Na popularnych portalach sprzedażowych nie znaleźli nic szczególnie interesującego. Kasi marzył się "dom nad jeziorem, na skarpie" i właśnie tę frazę wpisała w wyszukiwarkę. Z zakamarków galerii wykopała ofertę sprzedaży domu niewielkiego, bo 100-metrowego domu letniego w poznańskim Kiekrzu, z charakterystycznymi łukami i ogrodem na wewnętrznym patio.
Zobacz także: Przebudowa starego domu z lat 70. Jak niszczejącą kostkę z PRL-u zmienił w nowoczesny dom
Malowniczo położony budynek wybudowano w PRL-u nad Jeziorem Kierskim; od ponad dziesięciu lat stał pusty. Cena też była mocnym argumentem. Dopiero na miejscu okazało się, że wewnątrz znajduje się wielka ceramiczna mozaika.
Wtedy już wiedziałam, że ten dom musi być nasz.
Dom wymagał dużego nakładu pracy - nie było ogrzewania, trzeba było wymienić instalacje, naprawić system odprowadzania wody, wymienić okna, dachówki. Wszystko jednak przemawiało za kupnem, a Hacjenda, która początkowo miała być bardziej inwestycją, na ponad rok stała się domem dla Kasi i Szymona (również w zimie, gdy przez dwa tygodnie czekali na wymianę potężnego okna z dziurą zamiast ściany). Po drodze urwał się kontakt z opłaconym dekarzem, ale udało się też poznać niezawodnych, świetnych fachowców.
Dziś właściciele z dwójką córek mieszkają już w (pięknym) mieszkaniu w kamienicy, ale Hacjendę Kiekrz wciąż często odwiedzają - tu odpoczywają. System najmu krótkoterminowego daje im wciąż taką możliwość.
Remont domu z PRL. Warto zachować ślady przeszłości
Nie wszystko z oryginalnego wystroju dało się zachować, ale nowym właścicielom zależało, by mimo to utrzymać klimat Hacjendy. Wymiany wymagały nieszczelne, niedomykające się okna. Choć piękne, musiały zostać zastąpione nowymi - na tyle podobnymi, na ile było to możliwe; jedno oryginalne zostało na pamiątkę. Mozaika ciągnąca się od tarasu do wewnątrz domu przewodzi temperaturę, ale wiadomo było, że pomimo tej niedogodności musi zostać.
Nad otwartą przestrzenią wewnętrznego patio pojawiła się szklana otwierana piramidka - w ten sposób udało się zawalczyć z niewielką przestrzenią kuchni, zachowując ważne źródło światła. Kasia i Szymon chcieli, by sercem domu był duży stół, na który wcześniej nie było miejsca. Wewnętrzny ogród zastąpiła jadalnia, ale charakter miejsca nie zniknął - zieleń wciąż wyrasta tu z ziemi.
Wszystko, co się dało zostawić, to zostawiliśmy. Nawet meble. [...] Kuchnia wyjechała, nie widzieliśmy nawet, jak wyglądała - musieliśmy wstawiać nową. Nie chcieliśmy wybierać rozwiązań gotowych, tylko zrobić ją na zamówienie u stolarza.
Mimo że kuchnia jest nowa, nawiązuje do przeszłości domu. Gałki - do oryginalnych klamek okiennych. Do domu wciąż prowadzą te same drzwi, mimo że doszczelnione. Oprócz mebli zostało też mniejsze wyposażenie, np. z ceramika z Włocławka, która wciąż zdobi kuchnię. Nową, ale taką samą dachówkę na ocieplonym dachu kładł Szymon. Innym "nowym" (choć mającym swoje lata) elementem jest duńska tekowa komoda, która przyjechała z Kasią i Szymkiem z Kopenhagi. Cały nakład pracy składa się na piękny i nietuzinkowy efekt.
Dostajemy feedback, że ten dom jest jedyny w swoim rodzaju. Przez mozaikę i przez ogólny charakter domu, architekturę, łuki. Ten dom jest jak z innego świata - mówi Szymon. A Kasia dodaje: - osoby z branży artystycznej uznają, że to super miejsce do robienia zdjęć; mieliśmy już kilka sesji zdjęciowych. Jesteśmy nawet w różnych agencjach pod kątem reklam czy filmów. Jest to niezłe pole do sesji zdjęciowych.
Mimo że dom jest dopieszczony w każdym aspekcie, a rozwiązania przemyślane, właściciele wciąż myślą, co jeszcze można tu poprawić, by przybliżyć Hacjendę do oryginalnego wyglądu. A wszystko to bez pomocy architekta wnętrz. Cały czas utrzymują też kontakt z córką profesora, od której kupili dom, i której bardzo spodobał się efekt remontu.
Hacjenda Kiekrz jest miejscem zupełnie wyjątkowym nie tylko przez odważną wizję stworzoną w czasach niedoborów, ale i przez to, że zarówno starzy, jak i nowi właściciele podchodzą do niej niemal z nabożeństwem, dzięki czemu wciąż może zachwycać tym, co ma najlepsze.
Oboje mamy poczucie dobrze wykonanej pracy.
Hacjendę Kiekrz można wynająć w serwisie Slowhop.
Zobacz także: Przebudowa domu kostki. Zobacz, jak architekci odmienili architekturę PRL
Autor: serwis prasowy
Dom KOS_04, proj. AMJ studio