Parterowy dom modernistyczny. Płaski dach, duże przeszklenia i prosta bryła
Styl modernistyczny jest wciąż w natarciu. Przedstawiamy parterowy dom, który świetnie mieści się w tym stylu. Wyróżnia go płaski dach i dużo dużych przeszkleń.
Autor: Piotr Mastalerz
Elewacja od strony ogrodu przekonuje, że oszczędna architektura może być dynamiczna. Wystarczyły dwa kontrastujące wielkością i barwą tarasy oraz niewielka skośna część przerywająca monotonię dachu
Modernistyczna, oszczędna bryła budynku wyrosła na skraju piaszczystej drogi. Jej śnieżnobiałe elewacje demonstracyjnie lśnią w słońcu. Budynek będący nowoczesną interpretacją architektury dwudziestolecia międzywojennego, który nikogo nie zdziwiłby kilka przecznic dalej, jest prekursorem miejskiej nowoczesności.
W tradycyjnym sąsiedztwie
Wszystkie budynki w sąsiedztwie mają dwuspadowe dachy, a ich bryły przypominają wiejską zabudowę, mimo to inwestorzy postanowili zrealizować tu swoje marzenie o zupełnie innym domu. Chcieli, by był inspirowany modernizmem – miał płaski dach i ascetyczną bryłę. Na szczęście w otrzymanych warunkach zabudowy nie było ograniczeń uniemożliwiających wzniesienie domu z dachem płaskim. Wprawdzie nie było żadnych ograniczeń dotyczących kształtu bryły, ale pojawił się problem z tym, by wpisać budynek w działkę tak, aby były respektowane linie zabudowy i minimalne odległości od ziemi sąsiadów. Od frontu linia zabudowy znajdowała się aż 11 m od granicy działki. Dziś ściany domu z trzech stron co do centymetra pokrywają się z odległościami wyznaczonymi prawem.
Projekt na wąską działkę
Budynek jest bardzo długi i stosunkowo wąski – ma 22 m długości i 12 m szerokości. Jest taki, bo bryła na takim planie najracjonalniej wykorzystuje powierzchnię działki w kształcie wydłużonego pięciokąta. Bryła nie tworzy jednego bloku. Jest złożona z kilku prostopadłościanów pełniących różne funkcje – gospodarczą, dzienną i nocną. Przy połączeniach jej części powstały uskoki, które odgrywają rolę strefy wejściowej i tarasów. Dzięki rozczłonkowaniu bryły tarasy przy poszczególnych pokojach mogą zachować odmienny charakter: przy salonie – gościnny, a przy sypialniach – intymny.
Mały, ale imponujący
Dom ma 164 m2, a jednak sprawia wrażenie większego. Wielkość okazuje się względna przede wszystkim dzięki długiej (mającej ponad 15 m) głównej osi widokowej, która biegnie od wiatrołapu przez strefę dzienną aż do oranżerii i tam kończy się wykadrowanym przez okno obrazem ogrodu. Aby podkreślić widok powiększający dom, drzwi zamontowane wzdłuż tej osi są wyższe niż standardowe – mają 2,4 m – a ich skrzydła są wykonane z przezroczystego szkła.
Duże okna - dużo światła
Do salonu słońce jest wprowadzane przez sięgające ziemi przeszklenia, które w sumie mają długość 8,9 m. Są one również w każdej z sypialni i mają po blisko 2 m, a w gabinecie aż 2,5 m długości. Z myślą o możliwości dostosowywania oświetlenia do aktualnych potrzeb domowników zamontowano w oknach białe żaluzje. Wrażenia wnętrza skąpanego w naturalnym świetle dziennym nie udałoby się uzyskać jedynie za sprawą dużej liczby pionowych okien. Bezkonkurencyjne są pod tym względem trzy duże dachowe świetliki. Dzięki jednemu z nich już po przekroczeniu progu rola światła staje się tu oczywista. Szklany dach wiatrołapu (aż 5,3 m2) sprawia, że to pomieszczenie nabiera naturalnej lekkości i w niecodzienny sposób zaciera się granica między wnętrzem a tym, co jest na zewnątrz domu.
Autor: Piotr Mastalerz
Wyrafinowany chłód szarych ścian i podłogi tarasu zestawionych ze śnieżnobiałymi elewacjami zostaje zburzony przez ciepło ceglanych donic czekających na pnące bzy i lawendę