Czarny dom z duszą i klimatem. Dom energooszczędny wybudowany w Anglii

2012-11-02 1:00

Czarny Dom w Prickwillow wyróżnia się nie tylko kolorem. Pod jednym dachem żyją tu zgodnie estetyka i ekologia. To prawdziwa rzadkość wśród domów energooszczędnych.

Czarny Dom - elewacja zachodnia
Autor: Mole Architects Okna od strony zachodniej są dużo większe od tych wychodzących na chłodną północ czy wschód. To pomaga w zimie ogrzać dom (fot. MOLE ARCHITECTS).

Czarny Dom

Pokryty czarną okładziną dom na pierwszy rzut oka wyraźnie odstaje od okolicznych zabudowań Prickwillow, małej wsi w hrabstwie Cambridgeshire we wschodniej Anglii. Większość sąsiadów mieszka za ścianami z czerwonej cegły stawianymi jeszcze przed II wojną światową. Ich domy mają omszałe dachy i okna z lufcikami. Czarny Dom jest od nich węższy i wyższy. Jednak gdy rozejrzeć się nieco dalej po okolicy, można zauważyć nawiązania do lokalnego kontekstu.

Skąd pomysł na konstrukcję domu?

Do obłożenia ścian zewnętrznych i dachu architekt użył pomalowanych falistych płyt włóknocementowych (ich inna nazwa to eternit bezazbestowy – całkowicie bezpieczny dla zdrowia). W domach prywatnych płyty te chętniej niż Anglicy wykorzystują Duńczycy i Holendrzy. W okolicach Prickwillow też są stosowane, tyle że w rolniczych zabudowaniach gospodarczych. To właśnie do takich budynków chciał nawiązać architekt.

Również pomysł na konstrukcję domu ma lokalne korzenie. Wieś leży w depresji, na rekultywowanej ziemi dawnych mokradeł i torfowisk, które zaczęto osuszać już w XVII w. Tutejszą szkołę i kościół postawiono na palach. Spichrze, w których przechowywano i suszono zboże, tradycyjnie budowano tak, by nie stykały się z ziemią. Podobnie jest zaprojektowany Czarny Dom – na podwalinie z drewna klejonego wspartej na wbitych w ziemię betonowych palach 9-metrowej długości. Pale wystają z ziemi. Obłożone cegłą dźwigają budynek.

Styl domu - bez udawania

W 2004 r., kiedy powstał dom, skromny kształt wiejskiej szopy za inspirujący uważała tylko garstka bardziej awangardowych architektów. Dopiero niedawno styl ten się rozpowszechnił i dziś „nowoczesna stodoła” – niekoniecznie drewniana – to jeden z popularniejszych trendów dla indywidualnie projektowanych domów jednorodzinnych na świecie. Najprostsza z możliwych bryła od wieków związana z wiejskim krajobrazem pozwala dobrze się w niego wpisać. Jest tak naturalna, że z daleka prawie się jej nie dostrzega. Nie domaga się natrętnie uwagi, świadomie rezygnuje z ostentacji.

Zdarza się, że za zewnętrznym podobieństwem do pospolitych budynków gospodarczych kryją się luksusowe wnętrza. W tym przypadku jednak o luksusach nie ma mowy. Ani o udawaniu. Tanie płyty włóknocementowe często mają imitować droższe materiały. „Do złudzenia przypominają dachówkę czy łupek” – do ich zakupu zachęcają producenci. W Prickwillow falista okładzina nie wstydzi się porównań do stodół czy obór. Zasada szczerości materiału, którą przed prawie stu laty wprowadzili do architektury pierwsi moderniści, została tu potraktowana z szacunkiem. Szczyt oraz łączenia płyt poddano obróbce z blachy ocynkowanej, co dodało elewacji subtelności.

Izolacja z… gazet

Dom nie ukrywa tego, że jest tani. Łączną powierzchnię 154 m2 uzyskano za 174 tys. funtów (900 tys. zł). To mało jak na brytyjskie warunki. Osiągnięcie tym większe, że użyto naturalnych materiałów. Konstrukcja jest drewniana – wystarczyły cztery dni, by ją postawić. Izolację termiczną wykonano z gazet z odzysku. Nikt oczywiście nie upychał między warstwy ścian archiwalnych numerów „Daily Mirror”. Materiałem ociepleniowym była wełna uzyskana z włókien celulozy. Dobrze zaizolowane ściany mają 20 cm grubości, a dach i podłogi – 25 cm. Okna zamontowano dwuszybowe, pokryte powłoką niskoemisyjną, z przestrzenią między taflami szkła wypełnioną argonem.

Zgodnie z zasadami projektowania domów energooszczędnych budynek powstał na planie prostokąta. Każdy inny kształt oznaczałby większą liczbę ścian zewnętrznych i skomplikowaną powierzchnię dachu, a co za tym idzie – większą utratę ciepła. Wszystko to złożyło się na dom praktyczny i oszczędny. O ile temperatura na zewnątrz nie spada poniżej 10oC, do jego ogrzania wystarcza ciepło ludzkiego ciała. Utrata ciepła przy temperaturze -4oC jest mniejsza niż 5 kW na cały dom. Do ogrzania wody, a w chłodniejsze miesiące również domu, używa się pompy ciepła. Wykorzystuje ona ciepło pochodzące z otoczenia. Nie emituje spalin, nie zużywa żadnego paliwa.

Dom w Prickwillow ma niskie zużycie energii i małe straty ciepła – koszty jego ogrzewania to rocznie około 500 funtów (2600 zł). Jak szacuje architekt, który jest jednocześnie właścicielem domu, oznacza to oszczędność rzędu 60% w stosunku do średniej krajowej dla domów podobnej wielkości.

Wielkie otwarcie

Za bryłą jak z rysunku dziecka ukrywa się równie bezpretensjonalne wnętrze. Także tu postawiono na drewno i materiały z odzysku. Na parterze kuchnię wyłożono drewnem pokrytym jasną farbą wapienną, pozostawiając wyraźne słoje. Ścianę za zlewem obłożono plastikową deską do krojenia w kolorze zielonego groszku. Stół ma blat z jasnoszarego laminatu ze wzorem w nierówną kratkę. Pochodzi z domu rodziców architekta. Krzesła dobrano do niego – nawiązują stylem do lat 60., ale w niczym nie przypominają modnych dziś ikon designu z tamtego okresu. Są uderzająco proste. Na parterze spotyka się cała czteroosobowa rodzina.

Z kuchni prowadzi droga do niewielkiego salonu. Obszerne przeszklenia otwierają go na taras i okoliczne pola. Na pierwszym piętrze znajdują się trzy pokoje, w tym jeden malutki koło łazienki, a na poddaszu dwa – gabinet żony (pisarki) i pokój gościnny. By wykroić ze 154 m2 kuchnię, salon, trzy łazienki (po jednej na każdym piętrze) i pięć sypialni, trzeba było oszczędnie gospodarować przestrzenią. Kuchnia jest przechodnia, pełni więc ważną funkcję komunikacyjną. Pozostałą powierzchnię służącą komunikacji ograniczono. Schody w domu są wąskie, podobnie korytarze, które dodatkowo wykorzystano do przechowywania książek, ubrań i butów.

Wnętrza kryją więcej kolorów. Fiolet miesza się z intensywnym oranżem w jednym z pokoi na poddaszu. W łazienkach są niebieskie kafelki. Tapeta na ścianie w korytarzu to czarne tło z kremowym, geometrycznym wzorem. Ale także z zewnątrz, podchodząc bliżej do czarnej bryły, można zobaczyć barwne detale. Wyrazistym akcentem na ciemnej ścianie są drewniane okna i zabejcowana drewniana podwalina, która obramowuje ściany domu u podstawy. Frontową elewację ożywiają błękitne drzwi oddzielone podłużną taflą szkła od jasnożółtej płyty, w której umieszono okrągłą lampę. Subtelnie wprowadzone pogodne tony sprawiają, że dom zupełnie nie wygląda na ponuraka.

Wnętrze Czarnego Domu
Autor: Mole Architects Architekt osobiście wykańczał swój dom, między innnymi kuchnię. Różne gatunki drewna dobrze się tu komponują (fot. MOLE ARCHITECTS).

Prestiżowa nagroda

To jednak nie kolor, ale cały projekt i niewidoczne gołym okiem szczególne właściwości energooszczędnego domu sprawiają, że pozytywnie się wyróżnia. W 2004 r. od Królewskiego Instytutu Architektów Brytyjskich otrzymał prestiżowy Manser Medal przyznawany najlepiej zaprojektowanym domom w Wielkiej Brytanii. Jak podkreślało jury: „najbardziej na pochwałę zasługuje fakt, że dom ten, będąc tak różnym od swoich konwencjonalnych sąsiadów, jednocześnie tak dobrze odpowiada rolniczemu krajobrazowi, w którym go ulokowano”.