Rozpoczęcie budowy domu jednorodzinnego: jak przygotować plac budowy
Prawidłowe przygotowanie placu pod budowę domu jednorodzinnego może mieć znaczący wpływ na późniejsze zagospodarowanie ogrodu. Co zrobić aby uniknąć niepotrzebnych kosztów i mieć mniej pracy przy zakładaniu ogrodu?
Autor: Mariusz Bykowski
Należy wskazać jedno miejsce, w którym kolejne ekipy będą mogły obrabiać swoje materiały
Zagospodarowanie terenu to ostatni etap prac związanych z budową domu. Jednak paradoksalnie pracę warto zacząć właśnie od niego. Właściwa organizacja placu budowy usprawni prace kolejnych ekip wykonawczych, a także spowoduje, że uporządkowanie działki i urządzenie ogrodu pochłonie w przyszłości mniej czasu i pieniędzy.
Zagospodarowanie placu budowy
Budowa domu to spora inwestycja nie tylko finansowa, ale także logistyczna. Materiały budowlane, sprzęt, zaplecze dla ekip wykonawczych – na to wszystko musi się znaleźć wystarczająco dużo miejsca. Warto jednak pilnować, żeby działania związane z budową nie rozlały się po całej działce. Jeżeli pozwala na to jej wielkość, można tymczasowo wydzielić teren robót (choćby zwykłą drewnianą barierką, która jednoznacznie wyznaczy granicę prowadzonych prac).
Druga sprawa to planowanie ogrodu. Choć do uzyskania pozwolenia na budowę niezbędny jest projekt zagospodarowania działki, jednak tak naprawę do projektowania i urządzania ogrodu zwykle przystępuje się dopiero wtedy, kiedy budynek już stoi. Tymczasem przygotowany zawczasu szczegółowy projekt otoczenia domu pozwoli lepiej zaplanować kolejność prac, a często także obniżyć koszt zagospodarowania działki.
Nie pozbywaj się ziemi z wykopów
Zamiast wywozić ziemię z wykopu pod fundament, można ją złożyć w pobliżu planowanej sztucznej skarpy lub wykorzystać do zniwelowania nierówności terenu. Razem z wykopem warto też zrobić nieckę stawu, korzystając ze sprzętu, który już jest na działce. Z kolei gruz czy pokruszone cegły można „ukryć” pod ogrodowymi nawierzchniami.
Ochrona istniejących roślin na placu budowy
Nie trzeba nikogo przekonywać, że o wyglądzie (oraz wartości) posesji w dużym stopniu decydują rośliny. Budowa domu to jednak trudny okres, w czasie którego większość z nich jest narażona na zniszczenie. Choć ratować warto wszystkie rośliny (krzewy i byliny najlepiej przesadzić na tymczasowe zagony poza strefą budowy, by później móc je wykorzystać przy zakładaniu ogrodu), to jednak szczególną ochroną należy objąć drzewa. Na to, żeby urosły, potrzeba czasu, a to właśnie one w dużym stopniu kształtują ogród. Niestety zdarza się, że rosną w miejscu, w którym kolidują z budową.
Choć wydaje się, że rośliny te są bardzo wytrzymałe, łatwo je zniszczyć. Dlatego najlepiej, żeby wszystkie prace były prowadzone w takiej odległości od pnia, jak pada rzut korony drzewa plus 1 m. Nie zawsze jest to jednak możliwe. W takim przypadku trzeba zabezpieczyć roślinę przed zniszczeniem. Pień można osłonić ekranem ze słomy i desek, który ochroni go przed mechanicznymi uszkodzeniami spowodowanymi przez sprzęt budowlany. Warto to zrobić, bo oderwany płat kory to otwarta droga dla infekcji wywołujących choroby drewna.
Plac budowy – uważaj na systemy korzeniowe roślin
Bardzo groźne jest uszkodzenie systemu korzeniowego, do którego może dojść w trakcie kopania fundamentów. Przycięcie grubych korzeni nie tylko zmniejsza stabilność rośliny, zwiększając ryzyko jej wykrotu w czasie dużego wiatru, ale także bardzo ją osłabia, ponieważ zaburza pobieranie wody. Może to też spowodować zakażenie mikroorganizmami, które przedostają się przez rany i wywołują choroby drewna. Porażone korzenie zamierają, czego konsekwencją jest powolne usychanie drzewa. Dlatego uszkodzone korzenie należy przyciąć, wyrównując ich płaszczyznę, a następnie pokryć je preparatem do zabezpieczania ran (na przykład Funabenem).
Przeczytaj również: Zagospodarowanie placu budowy a przepisy budowlane
Pracę w obrębie systemu korzeniowego trzeba przeprowadzić bardzo szybko – im krócej będzie odsłonięty, w tym lepszej kondycji pozostanie roślina. Niestety, prace ziemne często są prowadzone przez dłuższy czas, co oznacza, że korzenie należy zabezpieczyć przed wysychaniem, szczególnie jeśli pogoda jest słoneczna. W przeciwieństwie do części nadziemnych, takich jak pień czy konary, nie mają one kory (ochronnej warstwy), więc łatwo tracą wodę i zasychają. Żeby tego uniknąć, przycina się je równo z wykopem (z poszarpanych wiszących korzeni szybko paruje woda) i przykrywa na przykład wilgotnym torfem. Niebezpieczne dla drzew, na co zwykle nie zwraca się uwagi, jest również obstawianie ich materiałami takimi jak cegły czy bloczki do murowania ścian, a także obsypanie kruszywem wykorzystywanym w trakcie wznoszenia domu. Trzeba tego unikać, ponieważ po pierwsze ciężka warstwa miażdży system korzeniowy, po drugie utrudnia wymianę gazową, w konsekwencji czego korzenie duszą się i roślina powoli marnieje.
Humus – żyzna ziemia pomoże w późniejszych zakładaniu ogrodu
To od niej zależy wygląd ogrodu, a także czas i pieniądze, jakie trzeba będzie włożyć w jego utrzymanie. W żyznym podłożu rośliny lepiej rosną, są zdrowsze, bardziej odporne na suszę oraz mróz, więc w efekcie wymagają mniej pielęgnacji i same dobrze rosną. To wystarczające powody, by zrobić wszystko, żeby ziemia na działce przetrwała budowę w jak najlepszej kondycji. Jak to osiągnąć? Przede wszystkim z miejsca, gdzie stanie dom, warto zdjąć żyzną próchniczą warstwę gleby, czyli humus, by po zakończeniu prac rozłożyć ją ponownie w ogrodzie, w miejscach, gdzie są zaplanowane rośliny. Humus przechowuje się w pryzmach wysokości 1,5 m oraz szerokości 3 m. Lepiej nie przekraczać tych parametrów – jeżeli pryzma jest większa, do jej wnętrza nie dochodzi powietrze, giną pożyteczne mikroorganizmy i ziemia jałowieje. Osobno należy składować podglebie, czyli nieurodzajne „martwe” podłoże wydobyte z głębszych warstw wykopu pod fundament. Wielkość pryzm, w jakich jest przechowywane, nie ma znaczenia. Podglebie nie nadaje się do uprawy roślin (nie wolno go rozsypywać na powierzchni gruntu w ogrodzie), ale przyda się do modelowania powierzchni działki, na przykład usypania skarpy wokół tarasu.
Gleba na pozostałej powierzchni działki
Należy również zadbać o glebę w miejscach, które nie są objęte budową. Po pierwsze nie wolno dopuścić do jej zachwaszczenia. Najprościej to zrobić, kosząc chwasty, zanim zawiążą i rozsieją nasiona. Po kilku dniach, gdy zwiędną, można je przekopać, traktując jako nawóz zielony – gdy się rozłożą, użyźnią glebę, zwiększając w niej ilość próchnicy. W ten sposób można postępować z roślinami niemającymi rozłogów. Te, które je tworzą, na przykład perz, trzeba bardzo dokładnie usunąć z podłoża (można je przeznaczyć na kompost). Nie wolno ich przekopywać, bo to prowadzi do jeszcze większego zachwaszczenia działki – z każdego przeciętego fragmentu może wyrosnąć nowa roślina. Wszędzie, gdzie to możliwe, warto posiać rośliny na zielony nawóz. Najlepsze są gatunki motylkowe, takie jak łubin czy peluszka. Ponieważ żyją w symbiozie z bakteriami wiążącymi azot z powietrza, dodatkowo nawożą glebę tym pierwiastkiem. Zaletą roślin posianych na zielony nawóz jest także to, że zmniejszają zachwaszczenie podłoża, ponieważ zasłaniając glebę, uniemożliwiają chwastom kiełkowanie. Rośliny te przeciwdziałają też erozji gleby.