Spis treści
- Przyjął ziemię z budowy i... gęsto się tłumaczył
- Chciał być eko, ale to nie pomogło
- Sądy były innego zdania niż przedsiębiorca
- Takie konsekwencje poniósł przedsiębiorca za przyjęcie gruzu z budowy
Przyjął ziemię z budowy i... gęsto się tłumaczył
Do kosztownej lekcji z zakresu prawa odpadowego zmuszony został przedsiębiorca z województwa łódzkiego, który – jak opisuje portal prawo.pl – przez kilka dni przyjmował na swoją działkę ziemię z wykopów, pochodzącą z budowy trasy ekspresowej S8.
Choć w jego ocenie były to surowce nadające się do dalszego wykorzystania, organy kontrolne zakwalifikowały je jednoznacznie jako odpady. Brak wpisu do rejestru BDO (bazy danych o produktach i opakowaniach), brak zezwoleń środowiskowych oraz brak dokumentacji przewozowej doprowadziły do wydania zarządzenia pokontrolnego, a ostatecznie – do przegranej przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
Chciał być eko, ale to nie pomogło
Przedsiębiorca, który przyjmował ziemię i stare podkłady, przekonywał, że działał z troską o środowisko i zgodnie z ideą ponownego wykorzystania surowców. W pismach procesowych przedstawiał się jako zwolennik filozofii „zero waste” i przekonywał, że kontrolowane materiały – ziemia klasy III i IV, piasek oraz betonowe podkłady kolejowe – nie stanowią odpadów, lecz w pełni wartościowe produkty.
Jak relacjonuje prawo.pl, tłumaczył, że podkłady zostały ocenione przez sprzedawcę jako przydatne i miały posłużyć do ogrodzenia terenu oraz wzmocnienia ścian żwirowiska, bez potrzeby ich przetwarzania.
Sądy były innego zdania niż przedsiębiorca
Argumenty te nie przekonały jednak ani inspektorów, ani sądów. Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny, jak i Naczelny Sąd Administracyjny uznały, że o klasyfikacji jako odpad nie decyduje intencja nabywcy, lecz okoliczność, czy pierwotny posiadacz pozbył się danego materiału.
Czytaj również: Kiedy remont dachu wymaga zgłoszenia? Kiedy potrzebne pozwolenie na budowę?
Zgodnie z definicją zawartą w ustawie o odpadach, odpadem może być także substancja lub przedmiot, który ma wartość rynkową i może zostać ponownie wykorzystany – jeśli jednak został „porzucony” lub przekazany bez spełnienia obowiązków formalnych, musi być traktowany jak odpad. W przypadku materiałów pochodzących z budowy – jak ziemia z wykopów – wyjątki są bardzo wąskie: nie będą one uznane za odpady tylko wtedy, gdy zostaną wykorzystane na tym samym terenie, z którego zostały wydobyte.
Takie konsekwencje poniósł przedsiębiorca za przyjęcie gruzu z budowy
Teraz opisany wyżej przedsiębiorca musi dostosować swoją działalność do przepisów odpadowych, prowadzić pełną ewidencję i uzyskać stosowne zezwolenia – inaczej narazi się na kolejne konsekwencje prawne i administracyjne.
- Musi prowadzić ewidencję przyjmowanych materiałów jako odpadów w Bazie Danych o Odpadach (BDO), zgodnie z przypisanymi kodami (17 01 06 – ziemia i 17 05 04 – podkłady betonowe).
- Jest zobowiązany do uzyskania odpowiednich zezwoleń na zbieranie i przetwarzanie odpadów, zgodnie z wymogami ustawy o odpadach.
- Postępowanie kontrolne zakończyło się wydaniem zarządzenia pokontrolnego, które przedsiębiorca próbował zaskarżyć, ale sądy obu instancji oddaliły jego skargi.
- Brak prawidłowej dokumentacji i prowadzenia ewidencji (karty przekazania odpadów) oraz przyjmowanie dużych ilości ziemi i gruzu bez odpowiednich zezwoleń może skutkować dalszymi kontrolami i potencjalnymi sankcjami.
Polecamy: Studnia zamiast przyłącza – co mówi prawo? Czy trzeba uzyskiwać nowe pozwolenie?
Zobacz galerię: Kontrowersyjne budowy domów w Polsce
