Marzysz o domu z widokiem na wodę? Licz się z tym, że każdy ma prawo przejść wzdłuż linii brzegu

2025-06-16 18:00

Działka z dostępem do jeziora czy rzeki to marzenie wielu osób – widok na wodę kusi spokojem i wyjątkową atmosferą. Warto jednak pamiętać, że choć teren graniczący z akwenem może być prywatny, linia brzegowa rządzi się swoimi prawami. Stawianie ogrodzeń tuż przy brzegu jeziora lub rzeki jest działaniem sprzecznym z prawem. Sprawdź, co naprawdę wolno właścicielowi, a co należy się wszystkim?

Spis treści

  1. Pas wzdłuż brzegu musi mieć co najmniej 1,5 metra
  2. Przepisy przyznają każdemu prawo do korzystania z publicznych wód
  3. Egzekwowanie przepisów jest w tym zakresie niewystarczające
tiktok_murator_Czy na swojej działce można spalić gałęzie?

Pas wzdłuż brzegu musi mieć co najmniej 1,5 metra

Posiadanie działki graniczącej bezpośrednio z jeziorem czy rzeką to wspaniała wizja. Jednak oprócz zalet, taka lokalizacja wiąże się również z pewnymi ograniczeniami prawnymi. Choć można stać się właścicielem działki położonej nad wodą, to sama rzeka lub jezioro najczęściej nie stanowi prywatnej własności. W Polsce zdecydowana większość jezior i rzek należy do Skarbu Państwa i są one traktowane jako publiczne śródlądowe wody powierzchniowe. Oznacza to, że dostęp do nich powinien być zapewniony wszystkim obywatelom.

Czytaj także: Dom nad jeziorem, który "bawi się" w ekologię. Co naprawdę będzie kryło się pod "zielonymi dachami"?

Zgodnie z obowiązującym prawem, wzdłuż brzegu publicznych wód powierzchniowych musi być zachowany pas o szerokości co najmniej 1,5 metra, przez który nie wolno prowadzić ogrodzeń ani w żaden sposób utrudniać przejścia. Chociaż grunt ten może być formalnie własnością prywatną (co można potwierdzić np. w księdze wieczystej), nie zwalnia to właściciela z obowiązku umożliwienia swobodnego przemieszczania się przez ten fragment terenu. W praktyce oznacza to, że:

  • nie można postawić płotu czy siatki dochodzącej do samej wody,
  • nie wolno stawiać tablic z zakazem wstępu wzdłuż wspomnianego pasa,
  • nielegalne są również różnego rodzaju fizyczne przeszkody utrudniające przejście.

Przepisy przyznają każdemu prawo do korzystania z publicznych wód

Stawianie ogrodzeń tuż przy brzegu jeziora lub rzeki jest więc działaniem sprzecznym z prawem. Ale warto pamiętać, że obowiązek poszanowania przepisów działa również w drugą stronę.

Właściciel takiego gruntu ma pełne prawo do swobodnego korzystania z tego pasa – może tam odpoczywać, łowić ryby, ustawić leżak czy po prostu podziwiać widoki. Osoby trzecie mogą jedynie przejść przez ten odcinek – nie mają prawa zatrzymywać się, rozkładać koca, biwakować ani wędkować, chyba że uzyskają zgodę właściciela.

Czytaj także: Dom Peryskop nad jeziorem. Ma taki kształt, bo chodziło o widoki - a z góry widać więcej

Zasady dostępu do wód publicznych określa m.in. art. 34 ust. 1 i 2 ustawy Prawo wodne z dnia 20 lipca 2017 r. Przepisy te przyznają każdemu prawo do korzystania z publicznych śródlądowych wód powierzchniowych – w celach rekreacyjnych, sportowych, turystycznych czy związanych z codziennym użytkowaniem gospodarstwa domowego. Dopuszczają również amatorski połów ryb – na zasadach określonych w odrębnych przepisach.

Warto jednak wyraźnie zaznaczyć: ustawa mówi o dostępie do samej wody, a nie do prywatnych gruntów przylegających do niej. O ile więc każdy może korzystać z akwenu – pływać, uprawiać sporty wodne czy łowić ryby – to dłuższe przebywanie na cudzym terenie przy brzegu jest niedozwolone, nawet jeśli ten fragment ziemi wydaje się niczym nieodgrodzony.

Egzekwowanie przepisów jest w tym zakresie niewystarczające

Mimo obowiązujących przepisów, w wielu miejscach nad wodą spotkać można ogrodzenia sięgające nawet samego brzegu. Zgodnie z prawem, takie działania stanowią wykroczenie i mogą skutkować karą grzywny do 5000 zł. Niestety, egzekwowanie przepisów jest w tym zakresie niewystarczające – wiele takich naruszeń uchodzi płazem z powodu niskiego poziomu kontroli, niewielkich sankcji i szybkiego przedawnienia czynów (rok od momentu ich popełnienia).

To zjawisko jest na tyle powszechne, że już w 2016 roku Najwyższa Izba Kontroli zwracała uwagę na problem zawłaszczania terenów przybrzeżnych przez właścicieli prywatnych działek. Z raportu NIK wynikało, że zarządcy państwowych akwenów nie zawsze właściwie dbają o interes publiczny. Należy pamiętać, że wznoszenie pomostów, nabrzeży czy małych przystani również podlega regulacjom – są to inwestycje wymagające zgody odpowiednich organów i nie mogą ograniczać dostępu do wody osobom trzecim. Budowa takich obiektów bez odpowiednich zezwoleń również może być nielegalna.

Pogad@ne. Zbudowane.
Dom dotknięty powodzią. Jak zadbać o bezpieczeństwo. Piotr Laskowski, redaktor naczelny Muratora
Murator Plus Google News