Rdza na jałowcach [Porada eksperta]
Mam stary zabytkowy ogród o powierzchni hektara - ze starymi okazami iglaków: różne jałowce, tuje i cisy. Wczoraj na wszystkich prawie jałowcach pojawiły się pomarańczowe zarodniki rdzy. Jak mogę uratować ogród? Czy palenie zarażonych gałęzi jest absolutnie niezbędne? Z niektórych okazów nie zostanie nic! Czy ta rdza groźna jest dla innych roślin, np. tuj i róż? Tej wiosny wiele jałowców ma zbrązowiałe i uschnięte gałązki. Czy to też grzyb?
Architekt krajobrazu ze specjalizacją "zieleń zabytkowa". Pisała i redagowała teksty o zakładaniu, urządzaniu i pielęgnacji ogrodów. Fascynowało ją tradycyjne ogrodnictwo i rolnictwo, bo zapomniane dziś metody uprawy roślin - nawet w naszym "zchemizowanym" trującym świecie - pozwalają nieco lepiej żyć.
Zbrązowiałe pędy (rozumiem, że chodzi o igły) mogą być skutkiem przemrożenia lub suszy. Na przełomie zimy i wiosny, gdy silnie grzeje słońce, ale ziemią jest zmarznięta, roślinom zimozielonym brakuje wody. Podobnie dzieje się w ciepłe bezdeszczowe wiosenne dni. Krzewy warto wzmocnić, zasilając je nawozem dla iglaków. Dobrym sposobem poprawienia ich kondycji jest zastosowanie szczepionki mikoryzowej. Można też wyściółkować je korą sosnową.
Ale przyczyny brązowienia mogą być też inne, jeżeli na pędach pojawiły się pomarańczowe skupiska zarodników, to jest to rzeczywiście rdza jałowca i różowatych (grzyb wymaga dwóch żywicieli: jałowca i głogu). Zwalczanie polega na usuwaniu i paleniu silnie porażonych pędów, od czerwca rośliny można opryskać 2-3 razy co dwa tygodnie preparatem Amistar 250 SC. lub Biosept 33 SL. W ich pobliżu nie powinny rosnąć głogi, które są drugim żywicielem grzyba.
Jeżeli wiosną wierzchołki pędów jałowca stają się jasnobrązowe i obumierają, a igły opadają (łuski pozostają na roślinie), to sprawcą jest zapewne osutka jałowca. Ulegają jej najczęściej rośliny osłabione, uszkodzone (przez szkodniki lub mechanicznie). Objawy nasilają się gdy pogoda jest deszczowa. Zwalczanie - chore pędy należy usuwać i palić, a roślinę i podłoże od lipca do października opryskiwać co 30 dni przemiennie preparatami Topsin M 500 SC, Bioseopt 33 SL, Brawo 500 SC, Amistar 250 SC.
Jeżeli po oderwaniu niewielkiej ilości kory z chorującego pędu okaże się, że pod spodem tkanka jest czerwonobrązowa lub czarna, oznacza to, że rośliny zostały zaatakowane przez fytoftorozę (grzyb). Nie ma dla nich ratunku – trzeba je wyciąć i spalić a w ich miejsce przez co najmniej 3 lata nie należy sadzić nowych, natomiast warto ziemię wymieszać z przekompostowaną korą, która ochroni nowe rośliny przed zakażeniem. Po posadzeniu nowej rośliny warto stosować profilaktycznie biopreparat Bioczos lub Antifung. Zabieg można powtórzyć 2-3 krotnie w okresie wegetacji. Można też użyć doglebowo (profilaktycznie) jednego z fungicydów: Aliette 80 WP 0,2%, Fongarid 25 WP 0,05% lub Sandofan Manco 0,2%.
Jeżeli jałowce rosną w miejscu silnie zacienionym, może je dotknąć choroba grzybowa nazywana zamieraniem pędów. Widocznym objawem jest rozszerzające się z czasem żółknięcie i zamieranie wierzchołków pędów. Często pierwsze symptomy pojawiają się na łodygach w postaci niewielkich, czasem zagłębionych, rozszerzających się stopniowo plam. Gdy plama obejmie cały obwód łodygi, pęd powyżej brązowieje i zamiera. Na powierzchni porażonych tkanek można zauważyć ciemne skupienia zarodni. Zamierające pędy należy wycinać (cięcie poniżej miejsca porażenia) i palić je. Aby uchronić rośliny przed ewentualną infekcją przez uwolnione już zarodniki, trzeba je kilkakrotnie opryskać biopreparatem Bioczos lub fungicydem, np. Bravo 500 SC lub Folpan 80 WG 0,2%, Sarfun 500 SC lub Topsin M 70 WP 0,1.
Inne porady tego eksperta