"Napędza mnie zielony gen". Rozmowa z Mają Dereń-Błazik, prowadzącą "Murator Ogroduje"

2025-04-09 12:21

Mówi, że rośliny to zdrowa używka, a do ciągłej pracy na jej działce ROD napędza ją jakiś zielony gen, który towarzyszy jej już od dzieciństwa. Maja Dereń-Błazik, prowadząca “Murator Ogroduje”, podzieliła się z nami nie tylko planami na nowy sezon programu, ale opowiedziała także o swojej pasji i miłości do roślin.

Murator Ogroduje #2: Trzy tanie sposoby na bujny ogród

Skąd wzięła się twoja pasja do ogrodnictwa? Wiem, że nie zaczęło się od działki ROD, którą twój mąż odziedziczył po rodzinie. Ten “zielony gen” miałaś już wcześniej.

Tak, to prawda. Myślę, że zamiłowanie do roślin kiełkowało we mnie od dziecka, kiedy odwiedzałam ogródek z dziadkiem. Pamiętam zbieranie truskawek i zapach szafirków, do których po dziś mam mocne umiłowanie. Później, szczerze mówiąc, przez długie lata, gdy byłam nastolatką i na początku dorosłego życia, zupełnie gdzieś to we mnie zaginęło.

Wróciło dopiero w momencie, kiedy okazało się, że w rodzinie męża jest działka ROD i nikt się nie wychyla, żeby się nią zaopiekować. Okazało się, że ten ogródek jest niedaleko od naszego mieszkania, raptem 15 minut spacerem. Dziś to dla mnie trochę taka alternatywa dla balkonu, którego nie mam.

Także jeżdżę albo spaceruję do ogrodu po to, żeby napić się tam kawy i się wyciszyć. W przeciwieństwie do męża, który woli wypoczynek na hamaku, ja relaksuję się, właśnie działając w ogrodzie: sadząc i kopiąc. Dla mnie to największy odpoczynek. Przejęłam ogródek, początkowo może z litości, ale szybko odkryłam, jak bardzo mnie pasjonuje.

Mówiłaś, że jako dziecko pomagałaś dziadkom i rodzicom w ogrodzie. Czy ta wiedza odżyła, czy raczej zdobywasz ją na bieżąco?

Teraz zdobywam bardziej specjalistyczną wiedzę, zwłaszcza o roślinach, które sprowadzam. Często kupuję oczami, więc siłą rzeczy później muszę o nich się wiele nauczyć. Z dzieciństwa pamiętam jednak podstawy: nawożenie obornikiem i gnojówką z pokrzywy, wysiewanie pomidorów na parapecie.

Mniej więcej wiedziałam, co trzeba robić, żeby się zająć tym ogrodem, ale teraz o każdej roślinie staram się dowiedzieć jak najwięcej, żeby ona fajnie wzrastała.

Działka jest w rodzinie męża od lat 50. Jak długo wy się nią zajmujecie?

To nasz piąty sezon. Zaczęliśmy ją doprowadzać do stanu używalności w 2020 r. Bardzo pomogli też moi rodzice, którzy przyjechali z glebogryzarką. Trzeba było wyciąć krzaki i drzewa, naprawić ogrodzenie.

Działka była kretowiskiem i dzikowiskiem pełnym saren. Dlatego teraz nie wzbraniam się przed małymi zwierzętami leśnymi, pozwalam im odwiedzać ten ogród, o ile nie czynią szkód.

Maja Dereń-Błazik

i

Autor: Maja Dereń-Błazik

Działka w lesie oznacza nieproszonych gości. Pogodziłaś się już z tym?

Troszkę już jestem mniej zrozpaczona niż kiedyś. Natomiast jeżeli teraz by mi sarny wskoczyły przez ogrodzenie i zjadły tulipany, to myślę, że rozpacz byłaby taka sama jak parę lat temu. 

Zdarza się, że tutaj nornica coś podkopie, więc grządka się zapadnie. Są u nas również i kuny. Już trochę się pogodziłam z tym, że zostawiają po sobie jakieś niespodzianki. Staram się żyć w zgodzie z naturą.

Był moment, że miałaś dość? Co dawało ci motywację, żeby nie zrezygnować?

Te kryzysowe momenty pojawiają się nieustannie, ale cały czas się śmieję, że napędza mnie jakiś zielony gen. Są takie chwile, że sama nie wiem, skąd biorę na to siłę. Naprawdę, jeżeli miałabym w tym czasie wykonywać jakieś czynności domowe, to nie będę miała tak silnej motywacji jak do działania w ogrodzie.

Oglądałam twoje filmiki na YouTubie i mówiłaś, że problemem na działce są spadające liście, które uniemożliwiają stworzenie pięknego zielonego trawnika i w związku z tym idziesz w kwiaty. Co będziesz sadzić w tym roku?

Zakochałam się w bylinach ze względu na to, że nie wymagają aż takiego skupienia w ogrodzie. Pięknie się rozmnażają, tak, że później możemy je dzielić. Z racji tego, że dosyć często wyjeżdżam, nie jestem w stanie zaopiekować się roślinami z wysiewów jednorocznych z taką dbałością, jak trzeba.

W tym roku próbuję z cyniami, chabrami czy makami. Po raz pierwszy będę miała, mam nadzieję, swoje pomidory i papryki. Jesienią planuję dosadzić rośliny cebulowe, by stworzyć aleje tulipanów wzdłuż nowych ścieżek. Bardzo lubię też zawilce japońskie.

Działka znajduje się niedaleko Parku Narodowego. Czy wynikają z tego jakieś ograniczenia? Czy są rośliny, których nie możesz sadzić?

Nie mamy takich informacji, że czegoś nam nie wolno sadzić. Jesteśmy traktowani jako typowy rodzinny ogród działkowy, więc to każdy musi indywidualnie wziąć na siebie odpowiedzialność.

Zwracam dużą uwagę na to, co sadzę w ogrodzie. Unikam gatunków inwazyjnych, staram się, żeby to były takie rośliny, które w żaden sposób nie zaburzą tutejszej flory. Widziałam, że niektórzy sadzą drzewa tlenowe, które wywołują kontrowersje. One bardzo szybko przyrastają i mogą zabierać składniki pokarmowe innym roślinom.

W tym roku na działce stanie szklarnia. Co w niej będzie?

Szklarnia będzie wielofunkcyjna. Wiosną będzie miejscem, gdzie będę trzymała swoje rozsady. Latem chciałabym, żeby były tam pomidory i papryki w pojemnikach, a jesienią i zimą będę wykorzystywać ją do celów dekoracyjnych.

Macie na działce domek, który zmieni swoją funkcję…

Planujemy dobudówkę z niezależnym wejściem od tyłu, która będzie służyć jako składzik na narzędzia. Natomiast domek chcemy zaadoptować jako takie miejsce, gdzie można wypocząć np. podczas deszczu, do środka wstawić kanapę, jakiś stolik, może kawałek blatu kuchennego, żeby zaparzyć sobie kawę lub herbatę. 

Kłopot na działce sprawiają wam nie tylko dzikie zwierzęta i spadające liście, ale też ogromny orzech. Zamierzacie coś z nim zrobić?

Jesteśmy w trudnym położeniu, ponieważ korzenie tego orzecha znajdują się pod domkiem. Zresztą spodziewam się, że są na połowie działki, bo to drzewo ma kilkadziesiąt lat. Zdecydowanie potrzebujemy jakiegoś alpinisty, który podejmie się skrócenia gałęzi.

Obecność tego orzecha to konsekwencja tego, że na początku jako młody działkowiec nie jest się świadomym wszystkich działań, które trzeba podjąć, żeby później sobie ułatwić pracę. Nam się wydawało, że super będzie szybko wstawić domek, a nie zastanowiliśmy się na właśnie nad tym, że to drzewo wymaga najpierw naszej uwagi – może przycięcia, a może usunięcia. Dlatego polecam wszystkim, żeby dobrze przemyśleli kolejność działań na działce. 

Działka ROD Mai Dereń-Błazik

i

Autor: Maja Dereń-Błazik

Mieliście dwie działki ROD, jedną sprzedaliście. Dlaczego? Pytam, bo zastanawiam się, jak to z nimi jest — czy z roku na rok drożeją? Czy działka ROD może być inwestycją, która po kilku latach się zwróci?

Słyszałam o wielu takich, przypadkach, że działki są wynajmowane jako Airbnb, a to moim zdaniem kompletnie mija się z ideą posiadania takiej działki. Niewątpliwie jest to inwestycja, szczególnie w tych czasach, gdy rośliny z roku na rok są coraz droższe.

Jeśli chodzi o cenę działki, to zależy ona od tego, jak jest zagospodarowana: czy jest altana, czy są przyłącza wodne, prąd i jakie rośliny na niej rosną. Do ceny dolicza się każdą roślinę, z którą sprzedaje się tę działkę, więc myślę, że tak – to jest inwestycja.

Powiedziałabym nawet, patrząc na swoje przedsięwzięcia w tym roku, że bardzo duża. Ja jednak traktuję działkę jako hobby, jako miejsca do relaksu.

Dużo wydajesz na rośliny? Kupujesz je, czy hodujesz z nasion?

Czasami może lepiej nawet nie wiedzieć, ile się inwestuje w ten ogród, bo liczby mogłyby przerazić. Mam ulubiony sklep ogrodniczy. Zdarza się, że jestem w nim dwa razy w tygodniu, szczególnie teraz, kiedy zaczyna się sezon i przyjeżdżają nowe rośliny. Wydaję na nie dosyć sporo, aczkolwiek to jest zdrowa używka. Tak to sobie właśnie tłumaczę.

Zostańmy jeszcze przy pieniądzach. Na twojej działce są woda i prąd, ile kosztuje jej miesięcznie utrzymanie?

Rozliczamy się rocznie. Co pół roku mamy spisywany prąd i szczerze mówiąc, działka to nie jest jakiś duży wydatek. Przykładowo opłata za śmieci to chyba jedna z najwyższych składowych utrzymania działki. Wynosi ok. 280 zł rocznie. Nasz ogród działkowy pozyskuje dotacje i inwestuje w innowacje, takie jak pompa wodna i panele fotowoltaiczne, co obniża koszty.

Jakie masz plany na rozwój działki w tym roku?

Największym przedsięwzięciem jest szklarnia, która wywołała efekt domina. Okazało się, że żeby ją postawić, musimy usunąć największą i najstarszą rabatę. Jak już zaczęliśmy to robić, okazało się, że 1/4 ogrodu jest w demolce. Jesteśmy w oku cyklonu i chciałabym te prace zakończyć w ciągu kilku tygodni, a później już tylko cieszyć się tym sezonem i już wiele nie zmieniać.

Masz swoje ulubione źródła inspiracji ogrodniczych? Książki, profile na Instagramie, może rozmowy z innymi działkowcami?

Mam bardzo fajną społeczność na Instagramie. Myślę, że to tam znajduję najwięcej inspiracji, szczególnie wśród instagramowych znajomych. Powiem szczerze, że zakolegowaliśmy się do tego stopnia, że nawet spotykamy się kilka razy do roku – czy to na targach ogrodniczych, czy na zjazdach w różnych ogrodach pokazowych. 

Niecały rok temu zostałaś prowadzącą „Murator Ogroduje”. Co cię skłoniło do udziału w castingu?

To jest zabawna historia, ponieważ biorąc udział w tym castingu, nie wiedziałam, że to casting na prowadzącą!

Tylko?

Widząc ogłoszenie, stwierdziłam, że pewnie chodzi o jakąś współpracę, np. pokazanie swojego ogrodu w Muratorze. Kompletnie się nie spodziewałam się, że to będzie casting na prowadzącą.

Szczerze mówiąc, jeżeli miałam do czynienia z kamerą, to w zasadzie od drugiej strony, ponieważ mój mąż jest realizatorem wizji i operatorem. Ten świat nie był mi obcy, ale nigdy nie pomyślałabym, żeby występować właśnie po drugiej stronie. 

Kiedy dowiedziałam się, że Murator jest zainteresowany współpracą ze mną jako prowadzącą, to trochę rzuciłam się w nieznane – również pod wpływem mojego męża, który powiedział “spróbuj, po prostu idź w to”, i tak zaczęła się ta przygoda.

Powiem szczerze, że to bardzo przyjemne, kiedy ktoś docenia efekty pracy, którą się wkłada w prowadzenie tego typu programu. Zawsze cieszy jakiś komentarz i chociażby ta łapka zostawiona w górę.

Drugi sezon “Murator Ogroduje” właśnie się zaczął. Czym zaskoczycie widzów?

Nagrywając odcinki, mamy na planie zawsze bardzo fajną atmosferę. Myślę, że w tym sezonie będzie jeszcze więcej energii, także dzięki temu, że program ma nowy sposób montażu – bardziej dynamiczny. 

No to czekamy w takim razie na kolejny odcinek!

Działka ROD Mai Dereń-Błazik. Zdjęcia

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Ogród powinien nas rozluźniać, a nie spinać - rozmowa z Eweliną twórczynią kanału "Zakazany Ogród"

Murowane starcie
Narzędzia ogrodowe – spalinowe czy akumulatorowe? MUROWANE STARCIE
Murator Google News