Z kozą grzewczą cieplej - dlaczego warto ją mieć
Brakuje ci kominka? Jego wybudowanie wiąże się z poważnym remontem. Szybciej i łatwiej zamontować piec wolno stojący. Ta tak zwana koza grzedwcza ma takie same zalety jak kominek - jest bardzo wydajna, daje dużo ciepła. Jej największą zaletą jest zaś brak konieczności budowy kominka. Kozę grzewczą można wstawić w dowolne miejsce.
Autor: Andrzej Szandomirski
Piece kominkowe mają tę przewagę nad wkładami, że nie wymagają dodatkowej obudowy, a jedyniepodłączenia do komina
Wolno stojące piece kominkowe, popularnie nazywane kozami, mogą zastąpić kominek – wiele z nich wygląda równie efektownie. Są przy tym znacznie od nich lżejsze, więc jeśli nie mamy pewności, czy strop w naszym domu wytrzyma dodatkowe kilkusetkilogramowe obciążenie (bo tyle może ważyć kominek z obudową), wybierzmy kozę. Jej dodatkowym atutem jest to, że podczas montażu można uniknąć brudnych robót i zazwyczaj nie trzeba naruszać wykończonych pomieszczeń. Kozę można też zamontować tam, gdzie na kominek jest za mało miejsca. Ponadto, jeśli będziemy się kiedyś przeprowadzać, bez problemu ją zdemontujemy i zabierzemy ze sobą.
Oferta producentów pieców wolno stojących jest bardzo bogata. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wybierać można bowiem spośród kóz uniwersalnych – pasujących do każdego wnętrza, stylowych – do salonów utrzymanych w klasycznym wystroju lub nowoczesnych – idealnych dla wielbicieli minimalistycznego wzornictwa. Niektóre modele mogą również służyć do gotowania i pieczenia.
Do palenia w piecach wolno stojących używa się taniego, odnawialnego źródła energii – drewna. Są też takie, w których można palić peletami, brykietem drzewnym lub węglem.
Jak podłączyć kozę grzewczą
Montaż kozy jest stosunkowo prosty. Ustawia się ją na przygotowanym podłożu. Jedyne, co trzeba zrobić, to połączyć ją z kominem.
Uwaga! Koza musi się znaleźć jak najbliżej komina, najlepiej tuż przy nim. Niedopuszczalne jest łączenie jej z kominem długim przewodem poziomym.
Aby zabezpieczyć murowany komin przed agresywnymi związkami chemicznymi obecnymi w spalinach, zalecane jest wsunięcie do niego wkładu ze stali kwasoodpornej. Do połączenia kozy z przewodem kominowym używa się rur żaroodpornych o średnicy takiej jak średnica króćca spalinowego w obudowie pieca. Króciec ten może się znajdować w tylnej lub górnej ścianie obudowy. W zależności od tego, na jakiej wysokości jest wlot do komina, trzeba dobrać długość rur. Jeśli króciec spalinowy jest na tylnej ścianie pieca, a przewód kominowy poprowadzony jest do samej podłogi, możliwe jest połączenie ich krótkim prostym odcinkiem rury. Wtedy otwór w ścianie, przez który rura zostaje wprowadzona do komina, wykonuje się na wysokości króćca w piecu. Kilkudziesięciocentymetrowy odcinek rury podłączeniowej będzie wtedy prawie niewidoczny w pomieszczeniu. Jeśli króciec znajduje się w górnej płycie obudowy pieca (jest skierowany do góry), to aby poprowadzić przewód do komina za ścianą, musimy zastosować kolano. Rura podłączeniowa będzie wtedy widoczna w pomieszczeniu.
Zaletą takiego rozwiązania jest oddawanie do pomieszczenia większej ilości ciepła przez większą powierzchnię rury, ale trzeba pamiętać, że w ten sposób spaliny są bardziej schładzane i może to być przyczyną słabego ciągu kominowego.
W poziomym odcinku przewodu dymowego może się gromadzić sadza, która nie tylko będzie utrudniała przepływ spalin, ale może się także zapalić. Dlatego trzeba zadbać o dostęp do środka rury w tym miejscu, by można ją było wyczyścić. Jeżeli nie będzie możliwości łatwego demontażu rur, trzeba zainstalować tzw. rewizję, czyli odcinek rury ze szczelnymi drzwiczkami.
Wszystkie połączenia rur muszą być szczelne. Łączy się je na wcisk – przez wsunięcie jednego elementu w drugi. Jeśli rura nie jest zdeformowana, takie połączenie zapewnia dostateczną szczelność. Uszczelnić trzeba jedynie miejsce włączenia rury do komina murowanego. Do zamaskowania uszczelnionego zaprawą otworu wokół rury służą specjalne rozety sprzedawane razem z rurami. Trzeba pamiętać, aby nasunąć rozetę na rurę przed jej ostatecznym podłączeniem.
Koza grzewcza - aby było bezpiecznie
Ze względów bezpieczeństwa przeciwpożarowego miejsce, w którym ma stanąć piec, trzeba odpowiednio zabezpieczyć.
Posadzka. W odległości co najmniej 60 cm od paleniska powinna być wykonana z materiałów niepalnych. Jeśli jest drewniana, z paneli lub pokryta wykładziną, najłatwiej ułożyć w tym miejscu płytę z blachy lub ze szkła hartowanego. Można też zrobić niewielki podest obudowany cegłą klinkierową. Zapewni on wygodniejsze użytkowanie – nie trzeba będzie się nisko schylać, np. przy dokładaniu drewna.
Otoczenie. Musimy także zwrócić uwagę na to, by meble, sprzęt RTV lub inne przedmioty łatwo palne (np. firanki) nie znajdowały się zbyt blisko pieca. Jest to bardzo ważne, bo jego obudowa rozgrzewa się do wysokiej temperatury. Minimalna odległość to 60 cm, jednak zwykle określana jest indywidualnie dla poszczególnych typów urządzeń. Piec nie może być przystawiony bezpośrednio do ściany, a w pomieszczeniu o niestandardowej wysokości (np. na poddaszu), niepalny sufit powinien się znajdować co najmniej 165 cm nad nim. Informacje na temat wymaganych odległości znajdziemy w instrukcji od producenta. Pamiętajmy również o tym, że pieców nie należy instalować w ciągach komunikacyjnych.
Kontrola. Aby zalegająca w kominie sadza nie zapaliła się, trzeba go czyścić – minimum cztery razy w roku. W razie pożaru ubezpieczyciel poprosi o dokument potwierdzający ostatnie czyszczenie komina. Należy przestrzegać elementarnych zasad bezpieczeństwa. Wychodząc z domu na dłuższy czas lub wyjeżdżając, lepiej nie zostawiać płonącego ognia.
Zadbać trzeba także o to, by dzieci bez opieki dorosłych nie rozpalały ognia ani nie dokładały do pieca opału, i na wszelki wypadek wyposażyć się w gaśnicę przeciwpożarową.