Prywatny monitoring na posesji pod lupą UODO. Oto, gdzie kończy się prawo właściciela, a zaczyna prywatność sąsiada

2025-12-15 10:28

Masz monitoring wizyjny na swojej posesji? Czy kamery rejestrują wszystko, co dzieje się wokół? Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) przypomniał kilka dni temu, że ochrona własności nie może odbywać się kosztem prywatności sąsiadów. Najnowsza decyzja UODO w sprawie monitoringu wizyjnego, obejmującego drogę publiczną i sąsiednie posesje, wyznacza granice tego, co wolno właścicielowi działki.

Monitoring - kamera

i

Autor: Anna Dziedzic
500 wydań Muratora – świętujemy wyjątkowy jubileusz!

Gdzie kończy się prawo właściciela, a zaczyna prywatność sąsiada?

W czasach rosnącej popularności monitoringu wizyjnego, mającego zapewnić bezpieczeństwo i ochronę mienia, coraz częściej pojawiają się pytania o granice jego legalnego stosowania. Najnowsza decyzja Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) w sprawie monitoringu wizyjnego, obejmującego drogę publiczną i sąsiednie posesje, wyznacza granice tego, co wolno właścicielowi działki. Sprawa, która trafiła na biurko Prezesa UODO Mirosława Wróblewskiego, rzuca światło na problem naruszania prywatności przez źle ukierunkowane kamery.

Kamera wycelowana w okno... toalety sąsiada

Sprawa dotyczyła kilkunastu kamer, rejestrujących obraz i dźwięk przez całą dobę, zainstalowanych przez właściciela jednej z posesji. Sąsiedzi, czując się nękani i pozbawieni prywatności, złożyli skargę do UODO. Jak wskazali, jedna z kamer była skierowana bezpośrednio na okno toalety w sąsiednim budynku. Prezes UODO, mimo braku reakcji ze strony właściciela monitoringu, podjął działania na podstawie zebranych materiałów dowodowych i uznał twierdzenia skarżących za udowodnione.

Ochrona prywatności ponad wszystko.  7 dni na dostosowanie się do decyzji

W efekcie, Prezes UODO nakazał właścicielowi monitoringu zaprzestanie przetwarzania danych osobowych, obejmujących wizerunek i głos, w zakresie, w jakim kamery obejmują drogę publiczną i nieruchomości sąsiadów. Organ nadzorczy dał właścicielowi 7 dni na dostosowanie się do decyzji, sugerując demontaż kamer lub trwałe skierowanie ich poza sporny obszar monitorowania.

Wyjątek domowy – nie dla przestrzeni publicznej

UODO podkreśliło, że w tej sprawie nie ma zastosowania tzw. wyjątek domowy przewidziany w RODO. Zgodnie z nim, przepisy o ochronie danych osobowych nie dotyczą przetwarzania danych przez osobę fizyczną w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze.

Jednak, jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku w sprawie František Ryneš, jeśli monitoring rozciąga się choćby częściowo na przestrzeń publiczną, nie można go uznać za czynność o charakterze "osobistym lub domowym".

Organ nadzorczy zwrócił również uwagę na fakt, że właściciel nieruchomości wykorzystywał nagrania z monitoringu do inicjowania postępowań w sprawach o wykroczenia. Prezes UODO podkreślił, że zapewnienie porządku publicznego nie leży w gestii osób prywatnych i nie może być realizowane za pomocą prywatnego monitoringu wizyjnego.

Co decyzja prezesa UODO oznacza dla właścicieli nieruchomości?

Decyzja Prezesa UODO jest jasnym sygnałem dla wszystkich właścicieli nieruchomości, którzy korzystają z monitoringu wizyjnego. Ochrona własności jest ważna, ale nie może odbywać się kosztem naruszania prywatności sąsiadów i osób postronnych. Kamery powinny być skierowane wyłącznie na własną posesję, a wszelkie nagrywanie przestrzeni publicznej powinno być uzasadnione i zgodne z przepisami prawa. W przeciwnym razie, grożą nam konsekwencje prawne i finansowe.

Murowane starcie
Pompa ciepła – gruntowa czy powietrzna? MUROWANE STARCIE
Murator Google News