Wielka przemiana mieszkania Anny na Mokotowie. Zobacz metamorfozę 45 m² w Warszawie
Kilka lat temu Anna Strzałkowska nabyła nieduże lokum. – Było tak zniszczone, że rodzina pukała się głowę – opowiada. – Mnie jednak podobało się to, że budynek jest z cegły, a parterowe mieszkanie ma aż pięć okien. Ujął mnie też widok z kuchni i salonu na piękną wierzbę. Już podczas remontu bliscy zakochali się w tym miejscu.
Zobacz mieszkanie 45 m² po wielkiej metamorfozie – galeria inspirujących zdjęć
Autor: Igor Dziedzicki
Kuchnia po likwidacji drzwi i większej części ściany oddzielającej ją od pokoju stała się przestronna i widna. Brak karniszy z zasłonami czy rolet pogłębia to wrażenie. Za ścianą naprzeciwko okna mieści się łazienka. Dociera do niej światło dzienne, dzięki temu, że górną część ściany zastąpiono ozdobnym naświetlem (na naświetla oraz antracytowy metal natrafimy jeszcze nie raz w tym mieszkaniu). To efektowny element wyposażenia dodający wystrojowi loftowy charakter. Klasyczny dębowy parkiet w jodełkę, którym wyłożono przedpokój, sypialnię i salon salon zawędrował nawet do kuchni, podkreślając strefę jadalnianą. Przy szafkach położono zaś praktyczny „dywanik” z wzorzystych płytek Calvet Gris, Vives. Gdzie jego miejsce wyraźnie zaznacza czarna kafelkowa bordiura.
Spis treści
- Zobacz mieszkanie 45 m² po wielkiej metamorfozie – galeria inspirujących zdjęć
- Stare budownictwo – nowy projekt
- Czas wielkiej metamorfozy
- Remont to robota rodzinna
- Mieszkanie idealnie urządzone
- Jak z głową przeprowadzić remont starego mieszkania – rady Anny
Stare budownictwo – nowy projekt
Kupione przez Annę mieszkanie było nie tylko zaniedbane, ale też niefunkcjonalne: salon, kuchnia, łazienka, sypialnia o powierzchni 7 m², miniprzedpokój – po prostu kilka klitek, na które nikt nie miał pomysłu.
– Było brzydko, ciemno, klaustrofobicznie – wspomina Anna. – Ja jednak widziałam oczami wyobraźni przyjemną otwartą przestrzeń pełną światła i zieleni. Od zawsze interesowałam się sztuką oraz projektowaniem i dekorowaniem wnętrz. Skończyłam nawet odpowiednie kursy, w tym Art&Decor. Od razu więc wiedziałam, że aby osiągnąć taki efekt, trzeba zacząć od niewielkich wyburzeń, zmieniających układ przestrzenny. Trochę mi zajęło ułożenie w głowie wszystkiego. Gdy wreszcie któraś kolejna wersja projektu została uznana za najlepszą, przyszedł czas na generalny remont. Efekty prac, w które była zaangażowana cała nasza rodzina, widać na tych zdjęciach. Moje dekoratorskie zacięcie przydało się podczas sesji fotograficznej: sama przygotowałam wnętrza do zdjęć, nie była potrzebna już stylistka.
Czas wielkiej metamorfozy
Najpierw usunięto z mieszkania wszystkie zastane graty, skuto do końca odpadające tynki i płytki, zerwano podłogi. Między salonem a kuchnią były drzwi, z których zrezygnowano, a otwór powiększono. Podobny los spotkał ścianę między przedpokojem a sypialnią. Konieczne okazały się przeróbki instalacji elektrycznej i hydraulicznej.
– Zależało nam na poprawie komfortu użytkowania, ale także chcieliśmy np. schować rury w ścianach, bo spółdzielnia po wymianie na nowe poprowadziła je jak stare, po wierzchu – wspomina Anna. – Po tym wszystkim położyliśmy nowe tynki. Zdecydowaliśmy się na tradycyjne, czyli cementowo-wapienne. Co prawda, schną one około miesiąca, ale uznaliśmy, że te będą najlepsze.
Remont to robota rodzinna
– Już na wczesnym etapie okazało się, że bliscy, którzy początkowo uważali pomysł kupienia tego mieszkania za chybiony, zaczęli zmieniać zdanie, a wnętrza po wstępnych pracach zaczęły im się bardzo podobać – śmieje się Anna. – Najstarszy syn, Filip, uznał, że to najchętniej tu by się przeprowadził. Zaczęliśmy więc wykańczać i urządzać mieszkanie „pod niego”. Oczywiście, on sam, jego dziewczyna oraz mąż, młodszy syn i ja braliśmy czynny udział w pracach remontowych. Jesteśmy rodziną z zacięciem artystycznym i technicznym, więc większość robót zrobiliśmy sami. Fachowcom powierzyliśmy wyłącznie te prace wymagające specjalistycznych kwalifikacji. Ja głównie zajmowałam się projektowaniem – słuchając uwag Filipa, który miał przecież tu zamieszkać – ale też brałam czynny udział w „działaniach bojowych”. Mąż to złota rączka, więc sam położył parkiet, płytki, zamontował sprzęty w kuchni i łazience. Filip pomalował ściany, wraz z dziewczyną położyli fugi. Młodszy syn, Maksymilian, między innymi namalował większość obrazów. Ten remont to było takie nasze rodzinne wspólne dzieło. Jesteśmy z niego dumni.
Mieszkanie idealnie urządzone
Annę cechuje umiłowanie piękna i nie tylko tego zewnętrznego zaklętego w kwiatach, pejzażach, szlachetnych materiałach i harmonijnych formach, ale także – wewnętrznego piękna człowieka. Fascynuje ją odkrywanie człowieczych zasobów.
– To, jacy jesteśmy determinuje nasze zachowania, potrzeby, wpływa na gust – mówi. – Uważam więc, że mieszkanie powinno być skrojone na miarę, odzwierciedlać osobowość człowieka, jego oczekiwania i upodobania. Aranżując mieszkanie dla Filipa, wiele rozmawialiśmy, bo zależało mi, aby czuł, że to jego miejsce. Na przykład bardzo spodobał mu się pomysł zastosowania antracytowych metalowych przeszklonych ram jako fragmentów ścian oraz w ogóle metalu jako jednego z materiałów. Od razu go zaakceptował. Z kolei o kolorach długo dyskutowaliśmy. W końcu wspólnie wybraliśmy stonowane jasne odcienie. Jego pomysłem było wprowadzenie dodatków w żółcieniach, błękitach i zgaszonej miętowej zieleni. Wspaniale komponują się z roślinami, które bardzo lubi i do których ma dobrą rękę. Jest zadowolony z ostatecznego efektu i to jest najważniejsze!
Jak z głową przeprowadzić remont starego mieszkania – rady Anny
- Zwróć uwagę na jego walory. Może stolarka drzwiowa czy okienna jest warta zachowania, choć jej odnowienie będzie wymagało pracy. Zwróć uwagę na posadzki – często parkiet czy deski można odświeżyć, by potem dodały vintage'owego uroku wnętrzom. Dobrze położone płytki w klasyczny wzór też warto zachować.
- Rozważ zmianę układu przestrzennego – często wystarczy zlikwidować jedną ścianę albo jej część, by wnętrze stało się bardziej funkcjonalne i przestronne oraz ładniejsze.
- Jeśli musisz zmieniać okna, podłogi, ceramikę łazienkową itp., zainwestuj w najlepszej jakości, na jakie cię w danej chwili stać. Posłużą ci długie lata, będą cały czas świetnie wyglądały, a przy ewentualnej sprzedaży, podniosą wartość lokalu.
- Aby obniżyć koszty remontu, wykonajcie sami wszelkie prace, które nie wymagają fachowej wiedzy na wysokim poziomie. W wielu przypadkach wystarczy poszukać instruktażowego filmiku na You Tube i np. pomalujcie ściany, połóżcie panele itp.
- Dostosujecie wnętrza do potrzeb i gustów tak, by nadać im charakter i indywidualny rys. To nie jest moje pierwsze mieszkanie, które urządziłam. Zawsze trzymam się tych zasad, bo się sprawdzają w życiu. Aranżowałam nasz dom w Konstancinie powoli, ale konsekwentnie trzymając się wybranego stylu. Chyba odniosłam sukces, bo nie tylko domownikom, ale i osobom nas odwiedzającym się podoba. Pochwalę się, że nawet kręcono w tych wnętrzach sceny do znanego serialu!
Autor: Igor Dziedzicki
Kuchnia po likwidacji drzwi i większej części ściany oddzielającej ją od pokoju stała się przestronna i widna. Brak karniszy z zasłonami czy rolet pogłębia to wrażenie. Za ścianą naprzeciwko okna mieści się łazienka. Dociera do niej światło dzienne, dzięki temu, że górną część ściany zastąpiono ozdobnym naświetlem (na naświetla oraz antracytowy metal natrafimy jeszcze nie raz w tym mieszkaniu). To efektowny element wyposażenia dodający wystrojowi loftowy charakter. Klasyczny dębowy parkiet w jodełkę, którym wyłożono przedpokój, sypialnię i salon salon zawędrował nawet do kuchni, podkreślając strefę jadalnianą. Przy szafkach położono zaś praktyczny „dywanik” z wzorzystych płytek Calvet Gris, Vives. Gdzie jego miejsce wyraźnie zaznacza czarna kafelkowa bordiura.