Tak Sylwia urządziła swój dom rodzinny po remoncie. To 120 metrów z widokiem na Tatry
Sylwia i Michał wiele lat mieszkali i pracowali w Wielkiej Brytanii, ale postanowili wrócić do Polski. Szukali domu na rynku wtórnym, działki z myślą o budowie, ale nic im się nie podobało, a ceny były zaporowe. W końcu odkryli, że rodzinny dom z lat 80. Sylwii, częściowo zajmowany przez jej rodziców, można wyremontować i poddać metamorfozie!
Spis treści
- Dom Sylwii i Michała z widokiem na Tatry – galeria zdjęć
- Remont 120-metrowego mieszkania z przeszłością
- Pasja wnętrzarska Sylwii i Michała – marzenia do spełnienia
- Najważniejszy projekt – metamorfoza rodzinnego domu z lat 80.
- Dom skrojony na miarę
- Jak urządzić stylowo wnętrza – rady Sylwii i Michała
Dom Sylwii i Michała z widokiem na Tatry – galeria zdjęć
Autor: Igor Dziedzicki, styl.: Joanna Kowalczyk
Najważniejszym elementem dekoracyjnym pokoju są dwie ciemnozielone ściany ustawione w opozycji do siebie. Znalezienie odpowiedniego odcienia nie było łatwe, ale w końcu farba Egipski Perydot marki Magnat zadowoliła gospodarzy. Głęboki ciemnozielony kolor rzeczywiście przypomina odcień najpiękniejszych perydotów. Wydaje się, że jest wręcz aksamitna! – Przy stole zasiadł już jeden z członków naszej rodziny, Felek – przedstawia pupila Sylwia. – Jego kolega Kokos, niestety, stronił od aparatu. Oboje z Michałem kochamy przyrodę i zwierzaki. Nie wyobrażamy sobie naszego domu bez zwierząt i roślin.
Remont 120-metrowego mieszkania z przeszłością
Budynek mieści się na działce należącej do rodziny Sylwii od prawie 80 lat. Na tej ziemi dom postawili jej dziadkowie. W latach 80 ubiegłego wieku, na jego miejscu pojawił się nowy, postawiony przez rodziców Sylwii. To tutaj właśnie się wychowała. Z czasem rodzice zaczęli zajmować tylko część pomieszczeń, reszta stała nie użytkowana.
Kilka lat temu Sylwia ze swoim narzeczonym Michałem postanowili tu zamieszkać. Konieczna była całkowita modernizacja obiektu i zaaranżowanie od nowa wnętrz. Młoda para wreszcie mogła pokazać swoje umiejętności i talent! Prace trwały, gdy jeszcze się sprowadzili w kwietniu 2022 roku. Dziś niemal już większość pomieszczeń jest zapięta na ostatni guzik!
Pasja wnętrzarska Sylwii i Michała – marzenia do spełnienia
Jeszcze przed dwudziestką, wspólna pasja wnętrzarska zawiodła Sylwię i Michała na Wyspy Brytyjskie, gdzie postanowili zarobić na dalszą naukę. Pracowali w jednej firmie, początkowo jako operatorzy maszyn, a potem jako kierownicy zmiany. Gdy odłożyli trochę grosza, zaczęli się kształcić w wymarzonym kierunku. Ukończywszy kursy, zaczęli przygotowywać projekty online za darmo, by wyrobić sobie protfolio. W styczniu 2020 roku zapadła decyzja o założeniu firmy i powrocie do Polski. Firma Miss Saionita Aranżacja Wnętrz (można ją znaleźć na Facebooku i na Instagramie pod nazwą) zaczęła działać miesiąc później.
– Dziś na koncie mamy dziesiątki projektów, także przygotowanych online dla klientów z innych województw, z którymi kontakt bezpośredni jest utrudniony – mówią jej założyciele. – Pomagamy zaprojektować wnętrza od zera, ale także przeprowadzać metamorfozy pomieszczeń za pomocą zmiany kolorów i dodatków. Cieszymy się sporym zainteresowaniem, bo nasz profil na FB obserwuje aż dziesięć tysięcy osób. Powrót do kraju nie należał do najłatwiejszych, gdyż przypadł na czas pandemii. Podróż autem trwała 31 godzin, ale wszystko się udało – wspominają. – Nawet nasze dwa koty, Felka i Kokos, dzielnie to zniosły.
Najważniejszy projekt – metamorfoza rodzinnego domu z lat 80.
Jeszcze podczas pobytu na wyspach, Sylwia i Michał zaczęli się rozglądać za domem z drugiej ręki czy działką, na której mogliby się wybudować. Nic im się jednak nie podobało, a ceny zwalały z nóg. – W końcu, podczas jednego z urlopów w Polsce, na spacerze, zdaliśmy sobie sprawę, że przecież nie musimy niczego kupować, bo dom jest! – opowiada Sylwia. – Chodziło o mój rodzinny dom, w którym się wychowałam. Oczywiście, konieczna była modernizacja, bo budynek nie był w najlepszej kondycji, ale remont i przeprojektowanie wnętrz załatwiłoby sprawę! Doszliśmy do porozumienia z rodzicami i zaczęliśmy totalną metamorfozę!
Na pierwszy ogień poszedł dach, który został wymieniony. Potem wymieniono okna i drzwi, całe instalacje wodno-kanalizacyjną i elektryczną, konieczne było też dokonanie kilku wyburzeń. Zrobiono ocieplenie zewnętrzne i nowe elewacje. Część tych prac działa się jeszcze podczas pobytu Sylwii i Michała za granicą. Rodzice Sylwii nadzorowali remont i sami wykonali wiele ciężkich i ważnych robót (fachowcy byli zatrudniani tylko do tego, czego nie dało się zrobić własnym sumptem). Telefon i Skype służyły do bieżących ustaleń.
Gdy nowi gospodarze wrócili do Polski na stałe, wnętrze domu było jeszcze całkowitą ruiną. – Wszędzie gruz, dziury, beton, puszki z różnymi preparatami, drabiny, kurz i nie wiadomo, co jeszcze – wspominają. – Mieszkaliśmy jeszcze blisko rok na takim poligonie. Mnóstwo prac wykonaliśmy sami. Możemy teraz z czystym sumieniem mówić naszym klientom, że doskonale rozumiemy, co to znaczy remont i że dobrze wiemy, na czym polega ta robota! I tak prace zakończyliśmy w rekordowym tempie.
Autor: Igor Dziedzicki, styl.: Joanna Kowalczyk
Najważniejszym elementem dekoracyjnym pokoju są dwie ciemnozielone ściany ustawione w opozycji do siebie. Znalezienie odpowiedniego odcienia nie było łatwe, ale w końcu farba Egipski Perydot marki Magnat zadowoliła gospodarzy. Głęboki ciemnozielony kolor rzeczywiście przypomina odcień najpiękniejszych perydotów. Wydaje się, że jest wręcz aksamitna! – Przy stole zasiadł już jeden z członków naszej rodziny, Felek – przedstawia pupila Sylwia. – Jego kolega Kokos, niestety, stronił od aparatu. Oboje z Michałem kochamy przyrodę i zwierzaki. Nie wyobrażamy sobie naszego domu bez zwierząt i roślin.
Dom skrojony na miarę
Sylwia i Michał zajmują około 120 m² powierzchni, dzieląc się z rodzicami wspólnym holem na parterze. Rodzice mają do dyspozycji swoje niezależne mieszkanie. Część młodej pary składa się z kuchni, salonu, sypialni, dwóch łazienek, korytarza na dole i piętrze, garderoby, biura, pralni.
– Niektóre pomieszczenia wymagają jeszcze dopracowania, ale to już czysta przyjemność – mówią. Dom ewoluuje razem z nami, więc będzie się zmieniał i dostosowywał do naszych zmieniających się potrzeb. Kiedyś marzyliśmy, by mieć garderobę z rzeczami w idealnym porządku. Teraz już wiemy, że w naszym przypadku to strata miejsca. Wystarczy nam duża, dobrze zaprojektowana szafa w sypialni i lustro. Wkrótce taka powstanie, a my przeznaczymy garderobę na inne pomieszczenie. Nie spieszymy się już z wykańczaniem wszystkiego na ostatni guzik, bo już widzimy, jak zmieniają się nam priorytety i potrzeby. Lepiej więc poczekać, by mieć pewność, że idziemy w dobrym kierunku.
Jak urządzić stylowo wnętrza – rady Sylwii i Michała
- Najważniejsze, to posłuchać własnego głosu wewnętrznego. Warto poszukać odpowiedzi na pytania: Co mi się podoba? W jakich pomieszczeniach czuję się dobrze? Co lubię? Nie trzeba być znawcą architektury czy sztuki. Planujesz remont? Zanim złapiesz za młotek, pędzel i farby, przez jakiś czas, porozglądaj się dookoła. Może dom przyjaciół cię zainspiruje? Przeglądaj wnętrzarski strony wnętrzarskie w Internecie i taką prasę. Zachowaj zdjęcia wnętrz, które ci się podobają. Przydadzą się potem, gdy będzie trzeba podjąć decyzję w wyborze barw czy wzorów albo podczas rozmowy z projektantem. Ty i twoja rodzina macie tu mieszkać, więc to wy powinniście się tu czuć doskonale.
- Nie trzymaj się sztywno wybranego czy ukochanego stylu. Owszem, dom urządzony od progu po strych w jednej estetyce będzie piękny, ale trochę sztuczny. My z Michałem kochamy art déco, ale też bliskie naszemu sercu są pamiątki po przodkach i urocze starocia wyszukane na pchlich targach. Lubimy ciekawe wzory i piękne kolory, oryginalne tkaniny.Lubimy przytulne i domowe wnętrza, nie boimy się kolorów i wzorów, więc stworzyliśmy swój własny styl, który jest swobodną mieszaniną różnych konwencji. Dzięki temu wnętrza żyją i odzwierciedlają charaktery i upodobania domowników.
- Pokaż jakie masz hobby. Podróże? Robótki ręczne? Rzeźba? Malarstwo? Jazda konna? Niech pojawią się plakaty, zdjęcia oraz, nawet z przymrużeniem oka, nawiązania do hobby. Gdy obejrzysz fotografie naszego domu od razu zgadniesz, że kochamy literaturę oraz kino.