Łazienka bez kantów
W tej łazience nie ma gdzie postawić samochwały ani robić pokątnych interesów. Za to kąpiel przypomina pobyt w gigantycznej mydelniczce z wanną jak okrągłe białe mydełko.
Autor: Jacek Kucharczyk|Michał Glinicki
Z lotu ptaka
Jeśli w latających spodkach znajdują się łazienki, to pewnie tak właśnie wyglądają. Do środka prowadzi nas podświetlany, szklany trakt. W tym designerskim cacku nikt nie szepce po kątach ani się nie kryje po katach, bo ich po prostu nie ma!
Jest za to sama łagodność. Łuki, zakola, formy obłe, zaokrąglone i wygięte. I tak w kółko. Właściwie nie wiadomo, gdzie się kończy ściana, a zaczyn podłoga, bo płynnie łączą się ze sobą jak lekko uniesiona kartka papieru.
Autor: Jacek Kucharczyk|Michał Glinicki
Obłe kształty muszli sedesowej i bidetu przypominają raczej nowoczesną ceramikę, niż urządzenia sanitarne
Misterna, biała tafla mozaiki złożonej z małych, białych kwadracików oblewa ściany i podłogę, zabierając przy okazji kawałek stojącej na środku okrągłej wanny. Dzięki temu powstaje rodzaj podestu lub półki, na którym można usiąść albo ułożyć ręczniki (oczywiście zwinięte w małe ruloniki, żadnych kostek!).
Od wanny odgradza ją szklany parawan, wyglądający jak prostokąt, któremu ktoś pracowicie spiłował górne nogi. Nawet kran i rączka prysznica wpisują się w kształt koła. Owalna forma muszli sedesowej i bidetu nikogo już tu chyb Anie zdziwi. Zaokrąglone kanty ma umywalka, zupełnie okrągły jest wieszak na ręczniki, wiszące nad nim lustro zostało totalnie pozbawione kątów prostych. Najbardziej polecanym zajęciem jest tu maniakalne piłowanie paznokci, podkręcanie rzęs i modelowanie Własow. Byle nie były zbyt proste!