Szafki kuchenne, blaty, zlewozmywaki. Jak dobrać odpowiednie wyposażenie kuchenne i nie przepłacić?
We współczesnym domu kuchnia stała się centrum strefy dziennej, często jest to również pomieszczenie prestiżowe. To inwestycja na lata – warto o tym pamiętać, bo szybka wymiana szafek, zlewozmywaka czy blatów jest kłopotliwa i kosztowna.
Szafki – podstawa inwestycji
Dzisiaj nie powinniśmy mieć kłopotu z urządzeniem kuchni: oferta rynkowa jest tak bogata, że łatwo można dostosować to pomieszczenie do naszego stylu życia i wybrać wyposażenie funkcjonalne i zgodne z naszymi gustami. W wyborach nie ogranicza nas właściwie nic, poza kosztami.
Oferta dla każdego
Najtańszym i najprostszym rozwiązaniem jest gotowy zestaw mebli, w skład którego wchodzą szafka pod zlewozmywak, szafki stojące przeznaczone do przykrycia blatem roboczym oraz kilka szafek wiszących. Dolne szafki łączy się blatem – jest on w zestawie albo można go dokupić samemu. Zgodnie ze współczesną tendencją szafki mogą tworzyć długie ciągi, w których jednakowe fronty kryją różne funkcje, albo przeciwnie – przerywane są otwartymi półkami lub przeszklonymi witrynami. Warto korzystać z oferty sklepów oferujących pojedyncze szafki służące do zestawiania w komplety. To rozwiązanie jest nawet wielokrotnie tańsze niż zestaw mebli wykonanych na zamówienie, którego zaletą jest to, że projektant dopasuje zabudowę do naszych potrzeb. W większości studiów projekt wstępny jest bezpłatny.
Jeśli chcemy urządzić kuchnię najtańszym kosztem, można skompletować zestaw ze starych mebli. Punktem wyjścia może być kilka szafek podstawowych uzupełnianych kredensem czy koszami wiklinowymi lub rattanowymi, a także stare meblościanki. Oklejone fornirem lub oryginalnie pomalowane zyskują nowe życie. Dobrym sposobem na tanią kuchnię jest wybudowanie szafek z płyt g-k i z cegieł lub bloczków betonowych. Wymaga to dokładnego rozplanowania, ale jest na tyle proste, że wszytsko można wykonać samodzielnie. Taka konstrukcja daje możliwość licznych stylizacji. Cegła w zależności od koloru i faktury jest dobrym wyjściem do skomponowania kuchni rustykalnej, wiejskiej lub industrialnej. Kuchnia może być również wykończona tynkiem albo glazurą, wówczas to one nadadzą jej styl.
Komfort otwierania – nie warto na nim oszczędzać
Najbardziej typowe są drzwiczki skrzydłowe. To najtańszy system otwierania szafek kuchennych – zawiasy łączące szafkę z korpusem kosztują około 25 zł, podczas gdy za inne mechanizmy zapłacimy nawet kilkaset złotych. Warto je stosować, gdy w kuchni jest wystarczająco dużo przestrzeni. Szafki skrzydłowe są jednak trudne do otwierania w narożnikach, gdy otwarte dwie pary drzwiczek wchodzą ze sobą w kolizję, oraz w meblach wysokich i szerokich. Uchylne sprawdzają się w niskich i szerokich wiszących szafkach, gdzie tradycyjne otwieranie skrzydeł byłoby niewygodne, a także tam, gdzie typowe drzwiczki robiłyby wrażenie nieproporcjonalnych i byłyby niefunkcjonalne. Taki sposób otwierania szafek jest jednak droższy od skrzydłowego. Mechanizm służący do otwierania szafek (podnośnik) może kosztować nawet powyżej 250 zł. Na tle innych wyróżniają się szafki żaluzjowe, ich atutem są faktury drzwiczek oraz kolor lub rodzaj materiału na front. Stalowe są lekkie i nowoczesne, drewniane przypominają meble kolonialne. Ich otwieranie nie wymaga miejsca na drzwiczki przed szafką, jednak sam system otwierania szafek żaluzjowych zajmuje dużo miejsca. Można też regulować wysokość, do jakiej opuścimy żaluzję, co umożliwia eksponowanie dekoracyjnych przedmiotów. Nie jest to jednak również rozwiązanie tanie, koszt żaluzji do szafki o szerokości 60 cm i wysokości 70 cm to nawet 800-900 zł. Wygodnym rozwiązaniem w szafkach narożnych są drzwi skrzydłowe połączone ze sobą zawiasami, składane w poziomie stosuje się w szafkach wiszących. Nadają się do egzemplarzy szerokich i niskich, których skrzydło drzwiczek po otwarciu zajmowałoby dużo miejsca. Składane w pionie stosuje się w dużych szafach stojących, pełniących funkcję spiżarni lub kredensu. Ułatwiają dostęp do ich zawartości, a podczas otwierania zajmują mniej miejsca niż tradycyjne drzwi skrzydłowe. Nowoczesnym i modnym rozwiązaniem są szafki bezuchwytowe. Otwiera się je dzięki odpowiednio wyfrezowanej krawędzi lub „na klik-klak” – szafka samoczynnie otwiera się po naciśnięciu w odpowiednim miejscu. Fronty tworzą wtedy gładkie powierzchnie na tle ścian, stając się barwnymi plamami lub tworząc czyste proste linie. Doskonale harmonizują z metalem, kamieniem czy szkłem. Systemy bezuchwytowe nie są tanie – koszt za sztukę to 70-120 zł. Jednak w to rozwiązanie warto zainwestować nie tylko ze względów estetycznych, ale też gdy mamy małe dzieci – przy takim systemie otwierania na pewno nie nabiją sobie guza o wystające uchwyty. Modne są również dzisiaj drzwiczki przesuwne, które podobnie jak żaluzjowe, nie zabierają miejsca przed szafką. Fronty są wówczas osadzone na prowadnicach. Kupując szafki z takimi drzwiczkami, dobrze jest zwrócić uwagę na jakość i gwarancję systemów przesuwnych.
Bogate wnętrza
Choć koszt wyposażenia wnętrz szafek nie jest mały, warto w nie zainwestować – służą one naszej wygodzie, ergonomii i utrzymaniu czystości. Bardzo praktycznym sposobem jest system cargo. Tworzą go kosze umieszczone na stelażach zamontowanych we wnętrzu szafki, które wysuwają się po jej otworzeniu, co znacznie ułatwia prace kuchenne i porządkowe. Cargo organizują wnętrze szafki, rzeczy są posortowane i widoczne, żeby się do nich dostać, nie trzeba sięgać w jej głąb. W zależności od przeznaczenia kosze mogą być ażurowe lub pełne, a także z wkładem-stojakiem na butelki. Służą do przechowywania żywności i naczyń. Cargo niskie, do 75 cm, umieszcza się pod blatem, w dolnym ciągu szafek. Wąskie podblatowe (szerokości od 15 cm) umożliwiają zagospodarowanie niewielkich przestrzeni między innymi meblami. Wygodnym rozwiązaniem są również wykorzystywane w szafkach narożnych półki obrotowe, przymocowane do solidnej osi. Obracając półkę, łatwo dotrzeć do rzeczy umieszczonych nawet w najgłębszych zakamarkach narożnika. W zależności od powierzchni, jaką mamy do wykorzystania, i kształtu szafki półki mogą mieć formę okręgu, półokręgu lub 3/4 okręgu. Wyższe krawędzie i maty antypoślizgowe zapobiegają zsuwaniu się z nich i przesuwaniu naczyń lub produktów żywnościowych. Półki obrotowe mogą być ażurowe lub pełne: z tworzywa albo z takiej samej płyty jak fronty szafek. Karuzela z osią, półkami i kątownikami stabilizującymi to koszt rzędu nawet 1200 zł.
Blat na każdą kieszeń
Kuchenny blat służy do przyrządzania posiłków, jest więc narażony na wilgoć, wysoką temperaturę oraz zarysowania. Dzisiaj można dobrać blat do kuchni w każdym stylu i do zasobności swojego portfela. Możliwości jest wiele i wybór zależy od naszych oczekiwań estetycznych. Nie należy myśleć stereotypowo, w tej samej cenie można kupić np. blat z wysokiej jakości płyty drewnopochodnej lub drewna.
Uniwersalne i niedrogie
Blaty z płyt drewnopochodnych popularność zawdzięczają nie tylko atrakcyjnym cenom, ale również ciekawym wzorom – może być ich nawet kilkadziesiąt. Niektóre przypominają drewno, kamień lub metal. Te najlepsze naśladują swoje pierwowzory także strukturą. Są jednak droższe od standardowych nawet o 100%. Przeważnie blaty mają 36 mm grubości. Składają się z dwóch płyt grubości 18 mm, pomiędzy którymi zamontowane są elementy wzmacniające konstrukcję. Można też znaleźć grubsze – nawet 74 mm. Mogą mieć one długość do 4 metrów (cieńsze mają 2-2,5 m), ich cena jest jednak dużo wyższa od standardowych. Blaty z płyty wiórowej są pokryte laminatem HPL. Wykonane w nowych technologiach i wykończone najwyższej jakości żywicami melaminowymi są odporne na zarysowania czy też odpryski, nie blakną także pod wpływem promieni słonecznych i światła sztucznego. Wielowarstwowa powłoka ochronna daje skuteczne zabezpieczenie przeciwwilgociowe. Warto też zwrócić uwagę, czy blat jest dodatkowo od spodu pokryty folią przeciwprężną, która poprawia jego trwałość. Można też wybrać taki z powłoką antybakteryjną. Blaty tego typu są również odporne na tłuste opary, zaplamienia substancjami używanymi w gospodarstwie domowym, wysoką temperaturę, ścieranie, na działanie chemikaliów występujących w środkach czyszczących, łatwo się je czyści. Blaty z płyt drewnopochodnych pod wpływem pary wodnej mogą zmatowieć. Najczęściej mają wykończoną jedną lub dwie krawędzie, a po przycięciu są nieodporne na wodę, dlatego przycięte brzegi trzeba zabezpieczyć listwą metalową lub akrylową, a w miejscu wycięcia na zlew – silikonem, co także podnosi ich koszt. Za standardowe blaty laminowane trzeba zapłacić od 100 zł za metr bieżący. Podobne właściwości co blaty z płyt wiórowych mają blaty z MDF, nie są one jednak tak bogate wzorniczo. Ich zaletą jest możliwość formowania dowolnych kształtów, zaokrąglania i frezowania brzegów.
Autor: Mebel Rust
Wykonane z MDF fronty szafek można łatwo dopasować do nowoczesnej kuchni
Ponadczasowe i warte większych pieniędzy
Atutem blatu z drewna jest naturalne pochodzenie i możliwość wielokrotnego odnawiania. Gdy jest zaolejowany, zaoszczędzimy na renowacji. Wówczas wystarczy przetrzeć go papierem ściernym, a następnie ponownie pokryć warstwą oleju. Niezależnie od wykończenia blaty drewniane mają naturalny wygląd. Od kiedy dostępne jest drewno egzotyczne, możliwości dobrania drewnianego blatu do stylu kuchni jest bardzo wiele. Można je więc robić z drewna bukowego czy dębowego. Doskonale sprawdza się tek, iroko, ale także mahoń czy ipe. Wytrzymałość blatu zależy od gatunku użytego drewna – tylko twarde jest odporne na zarysowania i uderzenia mechaniczne. Ważna jest też stabilność drewna – im jest ona wyższa, tym drewno ma większą odporność na wilgoć i zmiany temperatury, dzięki czemu mniej się rozsycha. Na blaty zaleca się drewno klejone. Proces klejenia likwiduje naturalne naprężenia włókien, co zapobiega wypaczaniu i pękaniu drewna. Jest więc ono trwalsze, nie rozsycha się oraz nie paczy. Wyraźny rysunek elementów klejonych dobrze wygląda zarówno w kuchni klasycznej, jak i nowoczesnej. Te z drewna litego stosuje się czasami w kuchniach rustykalnych. Na blacie z drewna lepiej nie kroić nożem – ślady będą ciemniały i gniły. Takie blaty są mało odporne na wysokie temperatury – gorące naczynia mogą pozostawić trwałe ślady. Ponieważ łatwo ulegają zaplamieniu, trzeba je zabezpieczyć. Lakierowane drewno jest mniej odporne na wysoką temperaturę, z czasem lakier z niego schodzi. Olejowane jest bardziej odporne, ale ciemnieje. Koszt blatu drewnianego to 250-1000 zł za metr bieżący.
Swojskie i dla każdego
Blat można wykonać z wodoodpornej płyty wiórowej obłożonej płytkami ceramicznymi. Na okładzinę nadaje się gres, klinkier i monoporoza. Płytki są odporne na wysoką temperaturę i działanie środków chemicznych, można wybrać również odporne na uderzenia czy zarysowania. Blat z płytek można wykonać samodzielnie – wówczas ponosimy tylko koszt zakupu materiałów, czyli płytek, płyty, na którą będziemy je przyklejali, kleju i preparatu gruntującego. Do przyklejania płytek warto zastosować klej wysokoelastyczny, a jeśli to gres, użyjmy kleju o podwyższonej przyczepności oraz fugi epoksydowej. Pamiętajmy też o kosztach listwy drewnianej lub aluminiowej, którą wykańczamy krawędź blatu, oraz o silikonie służącym do wypełnienia przestrzeni między nimi. Decydując się na płytki, warto pamiętać, że nawet te najbardziej odporne mogą się obtłukiwać i pękać, a fugi trudno utrzymać w czystości.
Praktyczne i na lata
Tam gdzie nie zawsze wystarczy kamień czy drewno, sprawdzi się blat z kompozytu. Chociaż jest to materiał drogi – koszt m² wynosi 800-1600 zł – warto w niego zainwestować. Kompozyt jest złożony z wodorotlenku glinu i żywicy akrylowej oraz z pigmentów. Wodorotlenek glinu nadaje mu twardość i wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne. Żywica sprawia, że jest znacznie lżejszy od kamienia i termoplastyczny. Kompozyt to jedyny materiał, z którego można tworzyć duże wielofunkcyjne powierzchnie – blat płynnie przechodzi w zlewozmywak lub ściany. Spoiny są w nim prawie niewidoczne. Kompozyt nie zmienia barwy pod wpływem promieni słonecznych. Jest ciepły w dotyku. Łatwo utrzymać go w czystości. Na gładkiej powierzchni brud i resztki jedzenia nie mają się gdzie gromadzić. Nie ma szczelin, w które mogłaby się dostawać wilgoć. Jest nienasiąkliwy, nie ma porów sprzyjających rozwojowi bakterii, grzybów i pleśni. Jest bardziej odporny od laminatów, drewna i niektórych kamieni na kwasy i środki chemiczne, a także soki. Nie odbarwia się pod wpływem krwi czy też jodyny. Po około 15 latach powierzchnie z kompozytu często wymagają ponownego szlifowania i polerowania. Powinien to zrobić fachowiec. Kompozyt nie jest jednak materiałem bez wad. Gorący garnek postawiony na blacie może spowodować jego wybrzuszenia lub pęknięcia. Przy płytach gazowych i elektrycznych blat musi być podklejony taśmą termoizolacyjną, niezabezpieczony może pod wpływem wysokiej temperatury pękać. Nie należy na nim kroić czy też przesuwać po nim naczyń. Rysy są bardziej widoczne na powierzchniach ciemnych i błyszczących. Można je spolerować papierem ściernym. Kompozyt występuje pod różnymi nazwami firmowymi (corian, kerrock, staron, rausolid czy też cristalan). Niekiedy żywicę akrylową zastępuje poliestrowa. Zawierają ją marlan, poligranit czy top stone. Są one tańsze od blatów z kompozytów akrylowych, ale też bardziej od nich miękkie, łatwiej je też zarysować, choć mają większą odporność na działanie agresywnych związków chemicznych.
Nowa ekonomia zmywania
Nawet najlepiej wyposażona technologicznie kuchnia nie może istnieć bez zlewozmywaka. To sprzęt, który dopasowuje się do wymagań współczesnej kuchni: podąża za modą, nieobce są mu też nowinki technologiczne i usprawnienia, za które warto zapłacić. Dzięki nim praca przy zlewozmywaku staje się mniej uciążliwa. Również odpowiednio dobrana bateria poprawi komfort pracy i przyczyni się do oszczędności wody.
Dobra inwestycja w wygodę
Dzisiaj zlewozmywak służy nie tylko do zmywania naczyń i mycia produktów. Przejął również rolę blatu roboczego, sitka i durszlaka, deski do krojenia, a nawet narzędzia wspomagającego szybkie pozbywanie się odpadków. Te możliwości funkcjonalne zlewozmywaka zależą od jego wielkości, sposobu osadzenia oraz materiału, z którego go wykonano. Najpopularniejsze są zlewozmywaki chromoniklowe. Są one odporne na uderzenia i ścieranie, wysokie temperatury oraz działanie środków czyszczących. Trzeba je jednak często czyścić, by na powierzchni nie zostały ślady po zaciekach. Ich powierzchnia może być gładka, matowa albo o fakturze tkaniny – chociaż są droższe, to nie widać na nich zacieków. Ich atutem jest cena – najtańsze można kupić już za około 200 zł. Wykonane z żywic syntetycznych i zmielonego granitu, kwarcu, krzemu lub wodorotlenku glinu zlewozmywaki kompozytowe najczęściej przypominają granit. Są bardzo odporne na ścieranie, zarysowania, uderzenia oraz wysokie temperatury. Ich jakość zależy od rodzaju żywicy. Mimo że nie są tanie – kosztują powyżej 1000 zł, to inwestycja opłacalna – nawet po latach wyglądają dobrze. Zlewozmywaki ceramiczne wytwarza się z gliny wypalanej w temperaturze około 1300°C. Są twardsze od stali, odporne na zadrapania, chemię gospodarczą i wysoką temperaturę, a także łatwe do utrzymania w czystości. Ich wadą jest wysoka cena – mogą kosztować nawet 4 tys. zł – i mniejsza niż w przypadku pozostałych odporność na uderzenia. Jeśli urządzamy się z perspektywą zmiany wystroju kuchni, to kupmy najtańszy zlewozmywak emaliowany, za który zapłacimy tylko około 100 zł. Takie zlewozmywaki łatwo utrzymać w czystości i nie widać na nich zacieków. Jednak z czasem na ich powierzchni powstają rysy, a powłoka ściera się i matowieje. Jest też mało odporna na uderzenia powodujące odpryski emalii. Wymiary zlewozmywaków są dostosowane do rozmiarów szafek kuchennych. Standardowe szerokości zlewozmywaków wynoszą: 40, 45, 50, 60, 80 oraz 100 cm. Ich głębokość to zazwyczaj około 50 cm. Mogą mieć więcej niż jedną komorę główną, a oprócz niej komory pomocnicze. Im większy zlewozmywak, tym droższy – dlatego jego wielkość warto dostosować do rodzaju gospodarstwa domowego, jakie prowadzimy, nie zawsze konieczny jest duży zlewozmywak.
Najczęściej spotykane kombinacje komór to: 1, 1,5, 2 oraz 2,5 komory. Ważnymi elementami wyposażenia zlewu są: ociekacz i zawór z sitkiem. Szczególnie nie warto oszczędzać na ociekaczu, gdy obok zlewu montuje się zmywarkę. Nad nią zamiast standardowego blatu można umieścić ociekacz zlewozmywaka. Jest to rozwiązanie ergonomiczne oszczędzające nasz wysiłek – opłukane naczynia wstawiamy do zmywarki, a czyste, zanim wrócą do szafek, można posegregować na ociekaczu. Spośród kształtów najbardziej popularne są zlewozmywaki kwadratowe i prostokątne. Zwolenników mają także formy koła, owale, trapezy oraz modele w kształcie litery L – dobierane do narożnych szafek. Za inny kształt trzeba też często zapłacić, ale inwestycja ta może być konieczna, jeśli nietypowego kształtu wymaga aranżacja kuchni. Na cenę może mieć wpływ także kolor zlewozmywaków. Wśród najczęściej wybieranych dominują: stalowy – błyszczący i matowy, biały oraz odcienie szarości. Łatwo je dopasować do wykończeń pozostałych sprzętów kuchennych, takich jak kuchenka, zmywarka czy lodówka, a także do innych elementów wykończenia, np. uchwytów szafek czy relingów. Zlewozmywaki kompozytowe mogą mieć praktycznie dowolny kolor. Nie oszczędzajmy też na szafce pod zlewozmywak. Jeżeli warunki na to pozwalają, wybierzmy jak największą, po to aby zmieściła ona nie tylko kosz na śmieci, ale także pojemniki z segregatorami na surowce wtórne. Część szafki można przeznaczyć wówczas na koszyki na środki myjące do zmywarek oraz produkty chemii gospodarczej do sprzątania. Możemy tam również umieścić dystrybutor płynu do zmywania.