Tworzę ilustracje z włóczki dla dzieci - Anna Salamon z "Deszczowego domu" opowiada o swojej pasji

2023-03-09 14:59
Z wizytą w Deszczowym domu - Anna opowiada o swojej rodzinie i pasji
Autor: Fot.: Piotr Mastalerz, styl.: Jolanta Musiałowicz Ukończyłam liceum plastyczne, a potem edukację artystyczną ze specjalizacją grafiki warsztatowej na Uniwersytecie Śląskim – mówi Anna Salamon. – Od 18 lat mam tego samego męża Jarka, z którym dochowaliśmy się dwóch synów (17 i 8 lat) oraz trzech córek (15 13 i 11 lat). Trudną, pełną wyzwań i nagłych zwrotów akcji macierzyńską codzienność oswajam, oddając się mojej rękodzielniczej pasji – szydełkowaniu.

Tworzę ilustracje z włóczki. Serio, nie żartuję – śmieje się Ania, plastyczka, żona i matka pięciorga dzieci. – Można je zobaczyć np. w „Świerszczyku”. Uwielbiam szydełkować – wyczarowywać najróżniejsze części garderoby i dekoracje. Z mojego hobby zrobił się sposób na życie...

Spis treści

  1. Artystyczne alter ego
  2. Z wizytą w "Deszczowym domu" - galeria zdjęć z pracowni Ani
  3. Z wizytą w "Deszczowym domu" - instrukcja wykonania deszczowego domku z włóczki
  4. Pomysł na nazwę pracowni
  5. Dom dla siedmioosobowej rodziny
  6. Urządzanie domu bez zbędnych kosztów

Artystyczne alter ego

Wiele osób w internecie zna Anię pod pseudonimem Jarecka. Wziął się on od imienia jej męża. Gdy w 2012 roku założyła blog, narodziła się konieczność posiadania artystycznego alter ego. - Wolałam też pisać w trzeciej osobie niż w pierwszej -wyjaśnia. - Blog miał być miejscem prezentacji szydełkowych wytworów. Marzyłam, by móc zrezygnować z pracy i zająć się rodziną. Jednak blog stał się bardziej miejscem odpoczynku niż pracy…

Z wizytą w "Deszczowym domu" - galeria zdjęć z pracowni Ani

Z wizytą w "Deszczowym domu" - instrukcja wykonania deszczowego domku z włóczki

Pomysł na nazwę pracowni

Ania z rodziną właśnie się przeprowadziła i była w ciąży z trzecią córką. Trafiła na kilka tygodni do szpitala. - Janeczka urodziła się jako wcześniak, została na oddziale, a ja wróciłam do domu - opowiada. - Był nieurządzony, ze ścianami w koszmarnych kolorach. W krótkich chwilach relaksu padałam na łóżko i słyszałam deszcz dzwoniący o daszek pod oknem sypialni. Dźwięk uspokajał, zachęcał do marzeń, ale też zagrzewał do działania. Blog "Deszczowy dom" (Laaacia.blogspot.com) stał się miejscem ukojenia oraz ucieczki od rutyny. Mój mąż, świetny przyjaciel i partner, zachęcał mnie do rozwijania i bloga, i działalności. Tak powstały profile na Facebooku oraz Instagramie pod nazwą "Deszczowy dom". Mimo domu w proszku, starszych dzieci,

Dom dla siedmioosobowej rodziny

Rodzina Ani i Jarka wiele lat żyła w wynajmowanych mieszkaniach i domach, szukając idealnego miejsca dla siebie. Ten ostatni okazał się właśnie taki. - Na piętrze każde dziecko ma swój pokój, a my – sypialnię, w której za ścianką mieści się pracownia - mówi pani domu. - Na dole jest strefa wspólna z kuchnią i salonem. Miejsca jest dosyć nie tylko dla nas, ale i dla gości.

Urządzanie domu bez zbędnych kosztów

Wnętrza pomalował na biało tata Jarka. Większość prac remontowo-wykończeniowych wykonywali sami Ania i Jarek. Ikeowskie sofa i fotel to jedyne nowe meble, które kupiliśmy. Reszta rzeczy jest z drugiej ręki – fikuśnie przez nas przerobiona i odnowiona. Meble upolowali w internecie i komisach meblowych. Śląski kredens (kupiony za 100 zł!) godzinami był szlifowany i malowany! Do niego dokupiono półkę z szufladkami. Pod okno stanął drewniany pomocnik – to zdekompletowana toaletka, prezent od przyjaciół. Najważniejszy jest jednak stół, który po rozłożeniu ma 4 metry długości! Zarówno siostry Ani, jak i jej męża też mają duże rodziny, a przy nim wszyscy się mieszczą…

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE
Pozostałe podkategorie