Jak zbudowali dom według projektu gotowego Muratora M42 Przemyślany

2010-08-12 12:08

Ewa i Edmund jako pierwsi w Polsce zbudowali dom według projektu gotowego Muratora M42 Przemyślany. I nie ma co ukrywać – dali lekcję pokory tym, którzy radzili, co zmienić, by wyszedł... nieprzemyślany. Zobacz, na co zwróić uwagę, budując dom według projektu gotowego Muratora M42 Przemyślany.

Jak zbudowali dom według projektu gotowego Muratora Przemyślany
Autor: Andrzej T. Papliński Projekt gotowy Muratora M42 Przemyślany zasługuje na swoją nazwę. Wszystko jest w nim dopracowane – bryła, plan wnętrza, detale architektoniczne. Ewa i Edmund potrafili tę wartość docenić

Wybór projektu domu

Pana Edmunda jest mniej o 2 lata i 13 kg. Tyle – jak zapewnia – odmłodniał i o tyle schudł. A wszystko dzięki budowie domu. Ma dziś zatem 61 lat i waży 85 kg. Pani Ewa jest perfekcjonistką. Okna myje dwa razy w tygodniu, poza tym wszystko w domu musi mieć własne miejsce. Uwielbia ogród. Domek jeszcze nie powstał, a działka już była obsadzona i wypielęgnowana.

Dlaczego w ich życiu dom pojawił się tak późno? Mieszkali w mieście – to wygodne i... usypiające. Ulubione zajęcie przyszłego inwestora? Obsługa pilota od telewizora. A jednak to pan Edmund uruchomił lawinę zdarzeń, gdy w grudniu 2007 roku wrócił z pracy z wiadomością: Kochanie, kupiłem działkę! Zaskoczona pani Ewa... zaczęła przeglądać katalogi. Kupowała i wertowała. Szukała tak długo, aż wybór padł na „Przemyślanego” (Murator M42 z Kolekcji Muratora) architekt Małgorzaty Cybulskiej-Marks. To było zimą, a wiosną pan Edmund miał już zorganizowaną budowę. Wszystko trwało osiem miesięcy. W grudniu 2008 roku przeprowadzali się do własnego domu.

Sprawdź, jak Milena i Jacek budowali dom według projektu gotowego Muratora Przemyślany

Projekt gotowy Muratora M42 Przemyślany

Jaki jest projekt gotowy Muratora M42 „Przemyślany”? To dom parterowy, z garażem w bryle budynku. Wyróżnia się tym, że część dzienna i nocna są całkowicie rozdzielone – drzwiami i korytarzem. Ewa i Edmund dokonali dobrego wyboru. Projekt idealnie wpisuje się w ich działkę położoną u zbiegu trzech lokalnych dróg. Patrząc od frontu – wysunięty garaż odsuwa część mieszkalną od ruchliwego skrzyżowania. Okna pokoju dziennego wychodzą na południe i wschód – z tej strony jest ogród. Taras znajduje się w południowo-wschodnim narożniku – stąd jest najlepszy widok na okolicę. Garaż oddziela część mieszkalną domu od sąsiedniego budynku. Dom wydaje się jakby zaprojektowany specjalnie dla nich.

To odkrycie nie przyszło od razu. Inwestorzy rozważali różne poważne zmiany w projekcie. Bo projekt gotowy, jak wiadomo, można adaptować do swoich potrzeb. Jak bardzo? Jakie potrzeby są na tyle ważne, by zdecydować się  na przeprojektowanie domu? Ewa i Edmund prowadzili ożywioną korespondencję z innymi inwestorami przymierzającymi się do budowy „Przemyślanego”. Dyskusja toczyła się na Forum MURATORA (forum.muratordom.pl).

Pan Edmund: – Co zmienić, by było lepiej? Analizowaliśmy różne warianty, ale po rozpatrzeniu za i przeciw prawie zawsze wracaliśmy do oryginału. Byliśmy przekonani, że trzeba zaufać architektowi.

Jakie zmiany w projekcie wprowadzili inwestorzy?

A na jakie zmiany zdecydowali się nasi inwestorzy? Nie były one duże.

  • Zamiast dwóch okien w salonie na ścianie bocznej jest jedno duże o wymiarach 2,85 x 1,8 m. Chodziło o to, by odzyskać część ściany, przy której można by postawić jakiś mebel. Światła wpada praktycznie tyle samo – powierzchnia dwóch okien wynosiła 5,46 m2, jednego dużego – 5,27 m2. Dodajmy, że w pokoju dziennym jest też drugie okno – tarasowe.
  • Dodano w garażu okno o wielkości 1,5 x 1 m, czyli takie samo jak okno sąsiednie. Pani Ewa tłumaczy: – W garażu jest mi potrzebne światło, chcę tam zimą przechowywać kwiaty.
  • Powiększono spiżarnię kosztem garderoby. Wystarczyło zamurować przejście do kuchni od strony holu. Spiżarnia jest potrzebna szczególnie w takim domu jak ten, w którym robi się przetwory.
  • W pomieszczeniu technicznym drzwi do garażu zostały przesunięte tak, by zmieścił się kocioł na węgiel.
  • Najważniejsza zmiana konstrukcyjna dotyczy materiału na ściany – zamiast betonu komórkowego pustaki ceramiczne docieplone 15 cm styropianu. Tu o wyborze zadecydowała dobra oferta na materiał i lokalne tradycje budowania.
  • I druga zmiana konstrukcyjna – więźby dachowej. Zamiast tradycyjnej konstrukcji inwestorzy zamówili prefabrykowane wiązary dachowe. – Wiązary wraz z transportem i montażem kosztowały 30 tys. zł. Zapłaciłem więcej, niż gdyby wykonano tradycyjną więźbę, ale są i korzyści – dokładność wykonania, szybkie tempo prac, łatwy do zrobienia sufit (w domu parterowym wystarczyło przykręcić płyty gipsowo-kartonowe do wiązarów). Co ciekawe, zadbano o to, by zostawić w środku poddasza przestrzeń niezabudowaną o powierzchni 12 m2. Pomieszczenie ma wysokość 210 cm. To będzie strych.

POLECAMY: Zobacz projekty gotowe domów parterowych z kolekcji MURATORA

Jak zbudowali dom według projektu gotowego Muratora M42 Przemyślany

Budowniczy pochodzili z okolicznych miejscowości. Jak na głównego księgowego przystało, pan Edmund opracował doskonałą strategię prowadzenia budowy. Miał w zwyczaju nie pytać wykonawcy, ile ten żąda za swoją pracę. Analizował, jakie są ceny średnie, i takie proponował. – Cena nie może być za niska, bo praca źle opłacona jest zazwyczaj źle wykonana. Nie tylko inwestor, ale i wykonawca musi być zadowolony, więc... płaciłem nieraz więcej. Doszło do tego, że fachowcy mówili: – A co ja będę liczył, jeśli pan już wie, ile mi zapłaci...

I druga zasada pana Edmunda – dużo wiedzieć o budowaniu. Nie po to, by rezygnować z fachowego nadzoru – ten musi być (i był), lecz po to, by potrafić wybierać.  Mówi: – Inwestor – czy tego chce, czy nie – wciąż dokonuje wyborów. Często po czasie dowiaduje się też, że coś przegapił, a powinien tego dopilnować. Dobrze jest wiedzieć...

Przykład? Usytuowanie poziomu parteru. Niby to praca dla geodety, ale to naszym inwestorom zależało, by emerytury nie spędzić na chodzeniu po schodach. Dom parterowy nie może też być za nisko w stosunku do ulicy. Tu potrzebny był namysł i troska pana Edmunda, żeby do wejścia i na taras prowadziły – tak jak chcieli – dwa schodki, nie więcej. Tak też ustalono poziom zero.

Usunięcie humusu – to obowiązkowo. Inwestorzy kupili w sumie 132 tony pospółki na wypełnienie fundamentu. Zadbali o właściwe zagęszczenie warstw pod podłogą na gruncie. Znów punkt dla nich – w okolicy usuwanie humusu nie jest wcale popularne. Inny przykład – podmokła gliniasta działka. Praktykuje się układanie zbrojenia i betonu bezpośrednio w wykopie. Pan Edmund poczytał i zdecydował: – Skoro jest niebezpieczeństwo zalania wykopów, trzeba je wyłożyć folią budowlaną. Przed budową ław fundamentowych zdarzył się ulewny deszcz. Dzięki folii błoto nie zalało chronionych wykopów, a wodę deszczową wystarczyło wypompować (od redakcji: Dobry sposób, ale należy bardzo dokładnie połączyć folię. Jeśli pozostaną jakieś nieszczelności, woda będzie dostawać się do wykopu. Łatwo uszkodzić folię przy układaniu zbrojenia). Pan Edmund podsumował ten etap: – Teraz już wiem, że najtrudniejszym etapem budowy domu są fundamenty. Dlaczego? Bo dużo zależy od warunków atmosferycznych, na które nie mamy wpływu.

Zaskoczenia? Szybkość montażu wiązarów dachowych. Przywieziono je rano, a następnego dnia robota była skończona. Niemiłe zaskoczenie? Przy dość skomplikowanym dachu, jaki ma „Przemyślany”, nie sposób ułożyć blachodachówki bez odpadów. Trzeba przycinać wiele arkuszy.

Dom został zbudowany w osiem miesięcy. Kiedy tylko zainstalowano ogrzewanie (kocioł na węgiel), pan Edmund palił przez całą jesień, w trakcie prac wykończeniowych – po to, by wprowadzić się z końcem roku do suchego domu. Efekt? – Nie było problemów z wilgocią, żadnego roszenia na szybach.

Koniec budowy domu marzeń

– Stan naszego zdrowia polepszył się – opowiada pan Edmund. – Poszedłem na badania i lekarz nie mógł się nadziwić – wcześniejsze dolegliwości zniknęły! – My się czujemy jak na wczasach – dodaje pani Ewa. – Człowiek się cieszy z domu, z ogrodu. W nas jest radość.

Czy projekt gotowy Muratora M42 „Przemyślany” zasługuje na swoją nazwę? Nasi inwestorzy zgodnie odpowiadają: – Tak! A oto zalety, które odkryli już w trakcie użytkowania:

  • podest przy wejściu do domu może służyć jako drugi taras. Ewa i Edmund korzystają z jednego albo drugiego tarasu, w zależności od tego, skąd wieje wiatr – wybierają ten bardziej osłonięty;
  • można wjechać samochodem do garażu i przez pomieszczenie techniczne przenieść zakupy do domu. To nie wszystko – również po pracy w ogrodzie można wracać do domu przez garaż i pomieszczenie techniczne – tam przebrać się i umyć;
  • tak szczelnie oddzieloną część prywatną i dzienną ma niewiele domów. Ściana i drzwi zatrzymują hałas. Ten dom zachęca i do pracy wymagającej skupienia i do wypoczynku. A także do wizyty wnuków, które mogą szaleć w części dziennej;
  • pokój z wyjściem na taras stał się w domu naszych Czytelników gabinetem. To gabinet najwyższej kategorii – jeden krok i jest się na tarasie. Tym samym wyjściem można dyskretnie przejść z części prywatnej domu do ogrodu;
  • kuchnia jest otwarta na pokój dzienny, ale równocześnie ukryta, niewidoczna z części wypoczynkowej, przysłonięta jadalnią;
  • kominek jest tak usytuowany, że może być obustronny – drugi będzie na tarasie.

Co mogli zmienić w projekcie?

Zmiana kształtu dachu – podwyższenie kalenicy, by uzyskać przestrzeń na poddasze użytkowe. Powstałby zupełnie inny dom. Nie po to kupuje się projekt domu parterowego, by go całkowicie przebudować.

Skrócenie okapów, by więcej światła dostawało się do wnętrza domu. Podwójny błąd. Dom z krótkimi okapami gubi proporcje między dachem a ścianami. Światła (i ciepła latem!) wewnątrz będzie za dużo – szeroki okap daje cień latem, za to zimą pozwala, by słońce (które jest nisko nad horyzontem) oświetlało i nagrzewało wnętrze.

Zmiana wielkości i rozstawienia okien, dodanie okna w kuchni w bocznej elewacji. To bardzo ryzykowne operacje psujące harmonię budynku. Zaprojektowane okna dają wystarczająco dużo światła. Drugie okno w kuchni zabrałoby miejsce na szafki wiszące.

Zmiana stropu drewnianego na żelbetowy monolityczny. Po co?! Jeśli poddasze jest nieużytkowe, do tego dach stosunkowo płaski, strop żelbetowy staje się sztuką dla sztuki. Kosztuje też dużo więcej niż sufit podwieszany z płyt gipsowo-kartonowych. A pożytku żadnego...

Zamiast spiżarni szatnia dostępna z wiatrołapu. A co ze spiżarnią?! W eleganckiej kuchni nie wszystko się zmieści w szafkach.

Poszerzenie salonu poprzez zlikwidowanie ścianki dzielącej część dzienną od prywatnej. Po co duży salon, jeśli domownicy przeszkadzają sobie nawzajem – miejsca głośne słychać w całym domu. Do tego co to za salon, w którym jest tyle drzwi, że raczej przypomina duży hol? I jeszcze poważna strata – znika szafa wnękowa wraz z korytarzykiem w części prywatnej.

Likwidacja przeszklenia nad drzwiami wejściowymi. Ten zabieg architekta służy podkreśleniu proporcji. Drzwi bez tego elementu wydają się za małe w stosunku do bryły domu. Do tego okienko doświetla wiatrołap światłem dziennym. Wiatrołap bez okna jest ciemny, nieprzyjemny i zawsze trzeba korzystać ze sztu-cznego oświetlenia.

Sprawdź, jak Milena i Jacek budowali dom według projektu gotowego Muratora Przemyślany

 

Zobacz projekt gotowy Muratora M42 Przemyślany