Spis treści
- Dom należy do architektki
- Urokliwa stodoła z białym tynkiem i morze zieloności
- Czarna stodoła - warto było podjąć wyzwanie
- Co można ocalić ze starej stodoły?
- Witryna oknem domu - inspiracja dla wnętrza
- Wnętrze wzorem minimalizmu
- Dom bazuje i na bieli, szarości i czerni - zieleń jest kontrapunktem
- Pełne piętro nowoczesnej stodoły
- StodoLove to opowieść o spełnionej miłości
Dom należy do architektki
Inwestorka i właścicielka tego domu, Anna Maria Sokołowska jest z wykształcenia architektem kubaturowym, a od przeszło 20 lat zajmuje się zawodowo architekturą wnętrz. Prowadzi własną pracownię projektową, jest laureatką wielu konkursów z zakresu architektury i architektury wnętrz. To minimalistka, która ceni funkcjonalizm, ergonomię i modernizm. Pani Anna szukała działki z nietypową zabudową do adaptacji na dom. Chciała kupić budynek gospodarczy albo poprzemysłowy. Od lat marzyła o czymś, co da jej poczucie posiadania wyjątkowego obiektu do adaptacji, z historią, z duszą i nietypowym urokiem.
– Jak znaleźć perełkę? Nie szukać w ogłoszeniach budynków jednorodzinnych, lecz samych działek lub budynków przemysłowych. Dla sprzedającego stara zniszczona obora, kuźnia czy warsztat to tylko problem; a dla kogoś, kto ceni budynki z przeszłością – skarb. Wiedziałam, że im bardziej nietypowa zabudowa, tym będzie większa satysfakcja z jej adaptacji na nowe funkcje - mówi inwestorka.
- Czytaj też: Oto dom, który wygląda jak dacza, ale to luksusowa rezydencja. "Życie tu to nieustające wakacje"
Urokliwa stodoła z białym tynkiem i morze zieloności
W 2017 r. pani Anna trafiła do Rumi koło Gdyni, do dzielnicy Szmelta. Na sprzedaż była działka z budynkami mieszkalnym i gospodarczym. Przedmiot ogłoszenia stanowiła sama działka, budynki miały wydane pozwolenie na rozbiórkę – w przypadku, gdyby potencjalny kupiec chciał się ich pozbyć. Budynek gospodarczy – stodoła – przez dekady zmienił częściowo swoją funkcję, ale na strychu nadal przechowywano siano. Część parteru zaadaptowano na mieszkanie oraz dobudowano wiatrołap z łazienką, aby dostosować budynek do współczesnych funkcji.
– Była połowa kwietnia, bardzo deszczowy dzień. Przyjechałam obejrzeć działkę i kiedy zobaczyłam ogromny zielony teren dookoła i zalesione wzgórza, ogarnęło mnie wzruszenie – mówi pani Anna. - Zrozumiałam, że to jest miejsce, którego szukałam, moje miejsce na ziemi. Budynek gospodarczy był moim głównym celem, wiedziałam, że to od niego zacznie się przebudowa i adaptacja na dom dla mojej rodziny. Stodoła była urokliwa, z białym tynkiem na parterze i poczerniałymi deskami otaczającymi całą konstrukcję drewnianego strychu – dodaje.
„Tak właśnie powstało StodoLove” – napisała pani Anna w swoich social mediach. – Z miłości od pierwszego wejrzenia do okolicy i starego budynku mieszkalno-gospodarczego, który miał się stać naszym domem. W stodole planujemy stworzyć naszą przestrzeń życiową. Dopisała jeszcze: „Kochamy wyzwania, ale czasem się zastanawiam, czy nie upadłam za bardzo na głowę”.
Czarna stodoła - warto było podjąć wyzwanie
Budynek gospodarczy w Rumi zbudowano w 1940 r. Jednokondygnacyjny z poddaszem nieużytkowym, ściany z cegieł i pustaków z wysoką ścianką kolankową z drewna, z elewacją z desek. Dom częściowo podpiwniczony, z fundamentem z granitowych głazów i eternitem na dachu. Wymiary budynku: 11,3 na 6,4 m, wysokość do kalenicy 6,35 m. Dobudówka, wykonana prawdopodobnie w latach 90. z bloczków betonowych, była pokryta papą.
Co mogło zachwycać w starej stodole? Na pewno smukły kształt i oszalowanie strychu z desek. Stare deski sczerniały; kiedyś pokrywano je smołą drzewną dla zabezpieczania przed szkodnikami i warunkami atmosferycznymi.Teren znajduje się pod nadzorem konserwatora zabytków. W sąsiedztwie stoi dom wpisany do rejestru zabytków, a cały obszar jest w strefie ochrony konserwatorskiej – zespołu dawnej wsi Szmelta i rejonu występowania reliktów zespołów dawnych młynów na rzece Zagórska Struga.
Stary budynek gospodarczy, który kupiła pani Anna, choć w bardzo złym stanie technicznym, miał swoją wartość historyczną. Kiedyś na tym terenie było sporo budynków gospodarczych i stodół wykonanych z czarnych desek. Stanowiły charakterystyczną cechę krajobrazu. Z czasem było ich coraz mniej, tak samo jak gospodarstw.
Gabaryty i proporcje budynków mieszkalnych winny nawiązywać do budynku zabytkowego – ten i inne szczegółowe zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego przysporzyły wiele pracy pani Annie.
– Przeprowadzenie szczegółowej analizy pomiędzy budynkiem zabytkowym, istniejącym a budynkiem po przebudowie, było ogromnym wyzwaniem, bo nawet studia nie były w stanie przygotować architekta do elaboratu, którego wymagało starostwo do pozwolenia na budowę – tłumaczy pani Anna.
Zakres planowanego zamierzenia inwestycyjnego? Przebudowa, rozbudowa i nadbudowa istniejącego budynku gospodarczego wolno stojącego. Cel to nowoczesna czarna stodoła…
– Było warto podjąć tak ogromne wyzwanie – kontynuuje pani Anna. – Adaptacja, a nie budowa domu od podstaw, pozwalała na przebudowę budynku w obrysie istniejących fundamentów i na granicy działki. Nowy dom nie mógłby stanąć w tym miejscu. Stan stodoły był zły. Po ekspertyzie zaprzyjaźnionej konstruktorki zostały wyznaczone te elementy istniejącego budynku, które nadawały się do adaptacji, zgodnie z normami budowlanymi, i nie zagrażałyby konstrukcji budynku. Przebudowa obejmowała więc zachowanie trzech oryginalnych ścian ceglanych i fundamentu z kamienia. Nowe elementy powstały z pustaka ceramicznego.
Fundament kamienny został wzmocniony według wytycznych konstruktorki, a ocieplenie z wełny mineralnej zamocowano pomiędzy aluminiowym rusztem składającym się na konstrukcję elewacji wentylowanej pokrytej opalaną deską.
Co można ocalić ze starej stodoły?
Nowoczesna stodoła zyskała nazwę StodoLove.
Ma blisko 125 m² powierzchni użytkowej, pełne piętro z więźbą dachową otwartą do wysokości kalenicy, czarną elewację z opalanych desek ze świerku skandynawskiego i dach z modrzewia syberyjskiego. Automatyczne okiennice na parterze przypominają wrota starych stodół, a całość dopełnia nowoczesne rozwiązanie – brak okapów i ukryte rynny.
Dom powstawał dla rodziny z dwójką dzieci. Tak jak pani Anna zaplanowała, StodoLove wpisuje się w historię tego miejsca i odwołuje do pierwowzoru, do czarnych stodół. Mamy więc urzekająco prostą formę budynku, w idealnych proporcjach, z dwuspadowym dachem. Cały budynek jest grafitowy w słoneczne dni, w pełnej czerni w dni pochmurne. Nowa przybudówka nie zmieniła swojej funkcji, nadal znajduje się w niej wiatrołap, ale nabrała nowego wymiaru i znaczenia dzięki dopełnieniu jej bryły czarną pergolą nad strefą wejściową – jest to element dopełniający i równoważący dwie bryły budynku.– Dom miał być konsekwentnie prostą czystą formą – tłumaczy pani Anna.Powiedzmy jeszcze, jak uzyskano czarnografitowy kolor desek. Firma, w której przygotowywano drewno, stosuje japońską metodę opalania drewna – technikę Shou Sugi Ban.
Obróbka polega na głębokim wypalaniu drewna. Celem jest naturalna impregnacja, zwiększenie trwałości drewna, nadanie mu unikalnego wyglądu i zwiększenie odporności na czynniki zewnętrzne. Deski wypalane są w fabrycznych piecach, po wypaleniu są szczotkowane i nasączane specjalną mieszanką oleju wymieszanego z pyłem pozostałym po szczotkowaniu – to ostatnia warstwa zabezpieczająca. W Japonii opalanie odbywa się w ogniskach, gdzie deski są ustawiane w stosy, w Polsce ta metoda na przestrzeni lat stała się tak popularna, że w grę wchodzi już tylko produkcja przemysłowa.
- Zobacz też: Tu nie ma chemikaliów. Deski opalane w temperaturze nawet 1200 st. C są odporne na wilgoć i robaki
Witryna oknem domu - inspiracja dla wnętrza
Jeśli mówimy, że kształt starych stodół i czarne deski na elewacji były inspiracją do powstania projektu nowoczesnej stodoły, to inspiracją dla wnętrza tego domu było okno. Planowanie zaczęło się od witryny 2 x 2,80 m, która jest centralnym miejscem w części dziennej domu i ramą dla widoku, w którym zakochała się pani Anna. – To wielkość, lokalizacja i proporcje tej witryny determinowały rozmieszczenie zarówno pozostałych okien na elewacji, jak i aranżację całego wnętrza – tłumaczy. Duże okno, połowa wielkości witryny, jest też w kuchni, a kolejne to okno tarasowe o wymiarach 2,45 x 2,80 m. Okna na piętrze mają szerokość 1,4 m i znajdziemy tu ciekawe rozwiązanie: podział przeszklenia w poziomie ze stałą, dolną częścią okna. – Takie rozwiązanie pozwoliło zachować niskie parapety bez konieczności wykonania dodatkowych zewnętrznych zabezpieczeń, które stosuje się przy portfenetrach – dopowiada pani Anna.
Wnętrze wzorem minimalizmu
– Klienci wymagają ode mnie jako architekta wnętrz efektu WOW – mówi z uśmiechem inwestorka. – Użycia nietypowych materiałów, wzorów, zaskakujących połączeń, kolorów i faktur. We własnym domu świadomie postawiłam na prostotę, by po całym dniu obcowania z taką ilością różnych bodźców, wchodzić do oazy spokoju i wyciszenia.
We wnętrzu króluje minimalizm – surowy betonowy sufit, jasna przestrzeń, czarne dodatki i naturalne drewno. Wszystko przemyślane z najwyższą starannością i dbałością o detal.
Przybudówka. Wchodzimy do domu przez czarne, aluminiowe drzwi o wysokości 2,5 m. W przybudówce znajduje się wiatrołap z kotłownią, pralnią, garderobą oraz WC. Pomieszczenie jest w kolorze czarnym, by nawiązać do koloru budynku, ale przez szklane drzwi już widzimy jasny, prześwietlony słońcem parter. Drzwi z MDF-u do WC i kotłowni są czarne, również wysokości 2,5 m; zastosowano tu lakier satynowy.
Na podłodze ułożono wielkoformatowy gres, aby zminimalizować ilość podziałów. Pomieszczenie WC jest konsekwentnie czarne, ma jedną ścianę wykończoną w całości lustrami, pozostałe zabudowane są płytami imitującymi czarne opalane drewno. W kotłowni, poza kotłem gazowym i zasobnikiem na wodę, znajdują się również pralka, suszarka i stacja uzdatniania wody, a całość uzupełniają szafy i schowki. Dodatkowy schowek pod schodami zamknięty jest drzwiami meblowymi, wykonanymi z akrylu w wykończeniu satynowym, w jedynym słusznym dla tej przestrzeni kolorze, czyli czarnym.
Salon. Wchodzimy do przestronnej strefy dziennej – pomieszczenie otwarte kolejno na jadalnię, wyspę i zabudowę kuchni. Rzuca się w oczy żelbetowy strop z wyraźnym rysunkiem desek użytych do szalunku, był to przemyślany i zaplanowany zabieg estetyczny. Pani Anna: – Zależało mi na tym, żeby we wnętrzu było coś industrialnego, coś niedoskonałego w czystej formie, jaką stanowi to wnętrze. Na wysokości podciągu, gdzie ściana styka się z sufitem, jest biała rama z płyt gipsowo-kartonowych. Żelbetowy sufit staje się wizualnie obrazem. To celowe działanie pani architekt, aby optycznie zgubić podciąg i wtopić go w przestrzeń jako element dekoracyjny, a nie konstrukcyjny. Z boku podciągu, nad oknem tarasowym znajduje się maskownica z taśmą LED, do podciągu dochodzi też zabudowa wokół witryny, a w kuchni zabudowa meblowa. Meble są wykonane z laminatu drewnopodobnego i płyty akrylowej. Dyscyplina i umiar w meblowaniu wnętrza sprawiają, że wrażenie może być tylko jedno: to bardzo eleganckie wnętrze! Przeciwwagą dla betonu na stropie jest podłoga z dębowych desek warstwowych.
– Nie wyobrażam sobie innych podłóg niż drewniane – mówi pani Anna.
Dom bazuje i na bieli, szarości i czerni - zieleń jest kontrapunktem
Kolorystycznie dom bazuje na bieli, szarości, czerni i dębie, a kontrapunktem jest zieleń – ulubiona barwa właścicielki. To kolor sofy, tapicerowanych ścian na piętrze i różnych detali.
Pani Anna: – Zieleń jest też tym, co bezpośrednio wlewa się do wnętrza przez okna. Na działce został w całości zachowany starodrzew. Grusze, jabłonie i orzechy włoskie są integralną częścią frontu budynku.Teraz widzimy, jak okno-witryna organizuje wnętrze. Zabudowa wokół witryny tworzy ciąg mebli: zabudowę z telewizoremi ukrytymi schowkami, podłużny regał przy podłodze, stanowiący też konstrukcję siedziska i biblioteczkę widoczną od strony kuchni. Półki pod siedziskiem mają swoich lokatorów – stoją tam terraria jaszczurki i dwóch pająków. We wnęce nad oknem ukryty jest ekran kinowy, jego kaseta jest niewidoczna, ponieważ jest w kolorze czarnym i stanowi element zintegrowany z tapicerką nad witryną okienną.
Ekran też służy w ciągu dnia jako roleta osłaniająca od słońca. Po przeciwnej stronie na ścianie pod schodami – za zlicowanym ze ścianą frontem akrylowym – znajduje się ukryty regał, na którym stoi projektor. W trakcie użytkowania projektora front otwiera się 180°, nie zabierając miejsca przy przejściu za kanapą. Nie można zapomnieć o najważniejszym – długie siedzisko tapicerowane biegnie przez całą szerokość okna.
W kuchni rządzi symetria – słupki zabudowy wysokiej kryją sprzęty AGD, a wyspa „lewituje” na stalowej ramie. Kolory mebli głównej zabudowy to dąb i biel, wyspa jest wykonana z laminatu imitującego czarne, opalane drewno. Blaty i obudowy dookoła szafek są wykonane z konglomeratu kwarcowego. Szafki wiszące otwierane są za pomocą podcięcia w podwójnym dnie szafek, dolne szafki poprzez uchwyt korytkowy oraz system tip-on, który umożliwia szybkie otwarcie szuflad bez użycia rąk. W wyspie znajduje się nietypowe rozwiązanie – jest to płyta indukcyjna z wbudowanym wysuwanym okapem.
– Dlaczego nietypowe? Bo w większości tego typu urządzeń mamy albo samą płytę i osobno okap wysuwany z blatu, albo płytę z wbudowanym okapem, ale otwór zlicowany z powierzchnią płyty – mówi pani Anna.
Przy kuchni znajdziemy też spiżarnię i pomieszczenie porządkowe, w którym znajduje się zsyp na pranie. Wysokie drzwi (2,5 m) do spiżarni i pomieszczenia gospodarczego są zlicowane ze ścianą i tak jak drzwi do schowka pod schodami zostały wykonane z płyty akrylowej.
Pełne piętro nowoczesnej stodoły
Na piętro prowadzi dyskretna klatka schodowa o szerokości 110 cm. Wejście na klatkę nie jest widoczne, kiedy wchodzi się do strefy dziennej. Zabiegowe schody – niewymagające tyle przestrzeni co schody ze spocznikiem.
– Są żelbetowe, dywanowe, obłożone dębem wybarwianym pod kolor bardziej pasujący odcieniem do podłogi. Ściany wykończono pasem lamperii – to płyta laminowana z ledowym podświetleniem aktywowanym czujką ruchu. – Nie chcieliśmy balustrad, zawężałaby przejście na klatce. Schody dzięki swojej szerokości są bezpieczne i wygodne – mówi właścicielka.
Budynek po przebudowie ma wymiary prawie takie same jak budynek gospodarczy – 11,7 x 6,9 m – z tą różnicą, że doszło ocieplenie ścian zewnętrznych. Dom jest wyższy. Budynek gospodarczy miał kalenicę na wysokości 6,5 m i dwuspadowy dach o nachyleniu 28°. Dom pani Anny ma 8,8 m wysokości i dach dwuspadowy o nachyleniu 41°. Parametry te również były określone w zapisach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego: maksymalna wysokość do kalenicy to 9 m, dach o kącie nachylenia 35-45°.
– Nie chciałam mieć poddasza, skosów, ścianek kolankowych. Zdecydowałam się na pełne piętro, aby mieć wysokie przestronne pomieszczenia bez skosów bezpośrednio nad głową. Wysokość w świetle – do dolnej krawędzi wiązarów – wynosi 2,40 m. Nie robiliśmy dodatkowego stropu poddasza w sypialniach, tam więźba otwarta jest na 5 m w górę. Brak skosów daje wrażenie oddechu i przestronności. Przy niewielkim metrażu pomieszczeń jest to bardzo dobre rozwiązanie - mówi architektka.
Sufit podwieszany jest w dwóch łazienkach i na korytarzu, tam znajduje się zabudowana przestrzeń strychowa, gdzie zamontowano jednostkę centralnej wentylacji mechanicznej. W tym właśnie kontekście 11-metrowa sypialnia nie jest mała. Sypialnia główna to zindywidualizowana przestrzeń z kontynentalnym łóżkiem, tapicerowaną ścianą i zabudową kryjącą szafy i biurko. Łóżko kontynentalne robi wrażenie unoszenia się w powietrzu, ponieważ nóżki wspierające podstawę są mocno cofnięte. Był to celowy zabieg, aby mebel nie przytłaczał niewielkiego pomieszczenia. À propos biurka… w szafie.
– Mąż pracuje zdalnie, stąd pomysł, aby zapewnić mu dodatkowe miejsce do pracy... ale woli pracować przy stole w jadalni – śmieje się pani Anna.
Łazienka w sypialni. Jest niewielkim, wąskim pomieszczeniem, ale w pełni funkcjonalnym. Znajdują się w niej wanna, dwie umywalki, szafki z lustrami na całej ścianie, WC, bidet i głośnik Bluetooth zamontowany w suficie. Drzwi z ukrytą ościeżnicą prowadzące do łazienki mają wysokość 2,2 m. Cała ściana nad umywalkami jest wykończona szafkami lustrzanymi – jest tam niezliczona ilość schowków i półek. Choć mają tylko 15 cm głębokości, daje to bardzo praktyczną przestrzeń.
To samo rozwiązanie powtórzone jest po drugiej stronie, tam szafki znajdują się nad zabudową z WC i bidetem. Na uwagę zasługuje płytka bazowa, której wzór ma nawiązywać do skamielin prehistorycznych – został zaprojektowany przez polską projektantkę wzorów przemysłowych dla międzynarodowej fabryki. Pokoje chłopców. Są utrzymane w podstawowej bazie kolorystycznej, z przełamaniem ulubionymi kolorami – niebieskim i zielonym. Każdy pokój ma indywidualne akcenty. Są tu tapety z rybami nawiązujące do starych edukacyjnych rycin brytyjskich. Na uwagę zasługują meble – pakowne szafy. Mają tylko 45 cm głębokości, ale znajdują się w nich szuflady, szafki na ubrania wiszące, szafki z półkami oraz – w środkowej części – miejsce na zamykany w szafie telewizor. Łóżka, tak jak w sypialni głównej, otoczone są tapicerowanymi panelami montowanymi na ścianie, pod łóżkami znajdują się wysuwane szuflady na dodatkowe materace.Chłopcy mają też wspólną „dziuplę” – jest to niewielka przestrzeń w formie antresoli pod dachem; malutki pokoik znajdujący się między dwoma pokojami, dostępny z jednego pokoju za pomocą przesuwnej drabiny, z drugiego za pomocą schodków. Dopełnieniem aranżacji są ciekawe w formie biurka, w kolorach dopasowanych do kolorystyki pokoi, z blatami wykonanymi z naturalnego dębu.W łazience chłopców znajdziemy kilka nietypowych rozwiązań.
– Projektowanie tej łazienki to spełnienie dziecięcych marzeń. Chciałam, aby ta przestrzeń była inna niż reszta domu – podkreśla pani Anna. – Jestem fanką prysznica, dlatego ja również korzystam codziennie z tej łazienki.
Duży prysznic, o wymiarach 1 x 1,2 m, ozdabia czarno-biała mozaika, wykonana na zamówienie według projektu pani Anny. Płytki bazowe mają wzór kartki ze szkolnego zeszytu, a całość dopełnia niebieska szafka z umywalką i uchwytem w formie plusika, który jest też częścią wzoru mozaiki pod prysznicem. To jednak nie koniec niespodzianek. Cała umywalka z blatem wykonana jest z białego konglomeratu, w blacie znajduje się otwór z pokrywą, po jej otwarciu widzimy zsyp na brudne ubrania, które lądują w koszu w pomieszczeniu porządkowym obok kuchni. Odzwierciedleniem zabudowy z łazienki w sypialni jest zabudowa geberitu z szafkami. Tu, ze względu na brak miejsca, nie ma bidetu, ale jest bidetka, to samo rozwiązanie znajduje się w toalecie na parterze. Oświetlenie. – Zależało mi na prostocie – mówi pani Anna. Wieczorne, dekoracyjne światło ledowe ukryte jest za maskownicą w salonie i kuchni oraz pod dolnymi i górnymi szafkami w kuchni. Oświetlenie natynkowe w kuchni i wisząca prosta oprawa nad wyspą i stołem. Oświetlenie nad kanapą ma bardziej dekoracyjny niż użytkowy charakter i nieoczywistą formę. W sypialniach zastosowano oprawy podłużne montowane na skosach, które mają dwa niezależne źródła światła – światło ledowe ciągłe, ukierunkowane na skos, i kierunkowe reflektory. Całość sterowana jest za pomocą szklanych włączników dotykowych, ale również z aplikacji w telefonie, bo cały dom podpięty jest pod system smart home.
StodoLove to opowieść o spełnionej miłości
StodoLove to opowieść o miłości do architektury z duszą, o szacunku dla historii i jednocześnie o odważnym podejściu do projektowania przestrzeni. Tu przeszłość spotyka się z nowoczesnością, tworząc dom, który nie tylko zachwyca formą, ale i tętni życiem. Pani Anna jest szczęśliwa.
