Zamiast mieszkania - dom - D06 Mały
Myśl o własnym domu towarzyszyła nam właściwie od zawsze. Z każdym kolejnym rokiem było nam jednak coraz trudniej wracać do Warszawy, do niewielkiego mieszkania na 8-piętrze.
Rodzice męża posiadali niewielką działkę budowlaną (800 m kw.) niedaleko Warszawy, na której zbudowali mały letni domek. Na działce tej spędzaliśmy każdy weekend, a z czasem przeprowadzaliśmy się na „okres letni”, czyli od maja do września.
Na początku była działka
Kiedy kilka lat temu zostaliśmy oficjalnie właścicielami tej działki (rodzice męża przepisali ją w testamencie), powróciły do nas marzenia o własnym domu. Obliczyliśmy, że za pieniądze uzyskane ze sprzedaży mieszkania i przy założeniu, że większość prac będzie w stanie wykonać mąż bylibyśmy w stanie wybudować dom.
W listopadzie 2000 powstał fundament naszego domu, a z początkiem 2001 roku zaczęliśmy myśleć o sprzedaży mieszkania – planowaliśmy wyprowadzenie się z Warszawy w maju z uwagi na to, że mogliśmy zamieszkać na czas budowy w letnim domku. I tu szczęście nam sprzyjało – wyprowadziliśmy się 1 maja a gdy ochłonęliśmy już po przeprowadzce, w połowie maja 2001 roku, zaczęliśmy budowę.
Koniecznie parterowy
Dość długo szukaliśmy projektu, który nie byłby zbyt drogi, ale jednocześnie spełniałby nasze oczekiwania.
Po pierwsze szukaliśmy domu parterowego, co przy wąskiej a długiej działce, nie było łatwym zadaniem (na takie działki raczej proponuje się domy z poddaszem użytkowym). Nie potrzebowaliśmy domu podpiwniczonego, ponieważ posiadany już przez nas wcześniej budynek na tej działce, miał w przyszłości spełniać funkcje zarówno gospodarcze jak i domku gościnnego.
Projektem, który najbardziej nam odpowiadał był projekt Muratora z serii „Dom Dostępny” oznaczony symbolem D06 „Mały”, ponieważ dom miał być głównie dla nas, gdyż nasza dorosła córka zamierza w przyszłości mieszkać osobno.
Zmiany, zmiany
Spodobał nam się rozkład tego domu, który pozwalał na wprowadzenie pewnych zmian w jego wnętrzu bez naruszania ogólnej konstrukcji budynku. Projekt naszego domu zamówiliśmy w wersji lustrzanego odbicia, a następnie wprowadziliśmy kilka zmian. Zlikwidowaliśmy jedną z sypialni co znacznie powiększyło pokój dzienny. Powiększyliśmy wszystkie okna, a także wprowadziliśmy dodatkowe okno w naszej sypialni. W pomieszczeniu gospodarczym utworzyliśmy dodatkowe wc oraz pralnię. Zmieniliśmy również zewnętrzne wykończenie domu (zabudowaliśmy górną część ganka, zrezygnowaliśmy z zewnętrznego drewnianego wykończenia, a dach pokryliśmy dachówką ceramiczną).
Tani i ciepły
Dość długo zastanawialiśmy się nad technologią. Wiedzieliśmy, ze większość prac przy budowie będzie wykonywał mąż, że zależy nam na dość krótkim okresie budowy (musieliśmy zdążyć przed zimą) oraz, że posiadamy określone fundusze (pieniądze tylko ze sprzedanego mieszkania M4) i nie planujemy brać żadnych kredytów. To wszystko sprawiło, że zdecydowaliśmy się na budowę w technologii thermomur (koszt materiałów nieduży i znakomicie nadaje się do budowy systemem gospodarczym). Mąż sam postawił ściany, a fachową ekipę zatrudniliśmy do montażu więźby dachowej i ułożenia dachówki ceramicznej.
Szczęście do fachowców
Trafiliśmy na prawdziwych fachowców, którzy położyli nam dach sprawnie i profesjonalnie. Nie było żadnych poprawek. Również ekipa, która instalowała nam system kominkowy wywiązała się ze swojego zadania znakomicie.
Z budową nie mieliśmy żadnych problemów, większość prac przy budowie, tak jak zakładaliśmy, wykonał mój mąż sam. Sam również zainstalował ogrzewanie podłogowe w łazienkach oraz w kuchni, położył parkiety, terakotę, glazurę, wykonał szafki w kuchni – dzięki temu ominęły nas spore wydatki.
Jedyne problemy jakich doświadczyliśmy związane były z uzyskaniem pozwolenia na budowę, z podłączeniem gazu i wody - „wydeptaliśmy” ścieżki w Starostwie i Urzędzie Gminy.
Wreszcie „na swoim”
Wprowadziliśmy się 21 listopada 2001, a więc sześć miesięcy po rozpoczęciu przez nas budowy. Zdążyliśmy więc nie tylko zbudować dom, ale także wykończyć go w środku. W naszym domu brakuje nam, głównie zimą, spiżarni oraz suszarni. Mieszamy w nowym domu już 2,5 roku i szczególnie zadowoleni jesteśmy z przestronnego pokoju dziennego. Jedną ze ścian tworzą dwa duże okna i drzwi na taras, co daje doskonałe oświetlenie w każdej porze roku i możliwość podziwiania naszego ogrodu.
***
Patrząc na nasz dom z perspektywy tych prawie 3 lat, zgodnie stwierdziliśmy, że najtrudniejszą rzeczą była sama decyzja o budowie. Po prostu trzeba było wierzyć, że się uda. I wierzyliśmy... Jolanta i Ryszard