TOP 10: Najpiękniejsze domy w Polsce 2023 wg redakcji Muratora. Zobacz zdjęcia
Tak się buduje w Polsce! Oto najpiękniejsze, nowe domy jednorodzinne. Zobaczcie nasze TOP 10 najciekawszych realizacji. Prezentowane domy bardzo różnią się od siebie pod względem funkcjonalnym i stylistycznym.
Autor: Tomasz Zakrzewski
Dom Solarny. Projekt: Piotr Kuczia
Mimo niesprzyjających warunków są tacy, którzy projektują i budują. Determinacja nie zawsze łączy się z zasobnością portfela, bo oprócz luksusowych rezydencji powstają też domy małe. Nasza lista dowodzi, że jedne i drugie mogą być piękne i funkcjonalne. Życzymy miłej, inspirującej lektury.
TOP 10 najpiękniejszych domów jednorodzinnych
Z założenia na naszej liście miało się znaleźć 10 najciekawszych realizacji projektów domów jednorodzinnych ubiegłego roku, jednak zdecydowaliśmy o poszerzeniu podium dla wyróżnionych o jedno miejsce – analogicznie jak w poprzednim roku. Pisaliśmy o tym w artykule: TOP 10+1. Najciekawsze domy zbudowane w 2021 roku w Polsce
Prezentujemy zatem najlepszą – naszym zdaniem – jedenastkę domów zbudowanych w Polsce w 2022. Rezygnacja z któregokolwiek z wybranych przez nas domów byłaby nie tylko krzywdząca dla jego twórców, ale także w pewien sposób fałszująca zmiany zachodzące w rodzimej architektonicznej panoramie. Prezentowane domy bardzo różnią się bowiem funkcjonalnie i stylistycznie. Wśród wymienionych realizacji projektów znalazły się trzy już nagrodzone w kraju i za granicą.
Zobacz ciekawe projekty domów z kolekcji Muratora:
- Dom z poddaszem dla rodziny
- Dom parterowy z poddaszem do adaptacji - Przejrzysty
- Dom piętrowy z garażem - Szczęśliwy
Kolejność domów przedstawianych w galerii jest losowa.
GALERIA: TOP 10 najpiękniejszych domów
Autor: Tomasz Zakrzewski
Dom Solarny. Projekt: Piotr Kuczia
Dom Solarny
- Projekt: Piotr Kuczia
- Lokalizacja: Kraków
Ten dom dowodzi, że ekologiczne i ekonomiczne myślenie o projekcie nie musi oznaczać estetycznych kompromisów. A integracja architektury z solarnością może dać piękny efekt. Jest to możliwe dzięki wyobraźni autora projektu i technologii, która pozwoliła stworzyć ogniwa fotowoltaiczne będące zarazem materiałem elewacyjnym. Tu wykończone nimi południowa elewacja oraz połać dachu sąsiadują z elewacjami i połacią w łupku.
Takie zestawienie tworzy subtelny kontrast matowego chropawego kamiennego materiału z satynową gładką powierzchnią ogniw. Ten oryginalny kolaż buduje architektoniczną kompozycję i jednocześnie udowadnia, jak interesującym materiałem elewacyjnym może być fotowoltaika pozbawiona znanych powszechnie ramek, uchwytów i wzorów charakterystycznych dla ogniw starszych typów.
Obudowana w nietypowy sposób, powściągliwa forma bryły tworzy, jak twierdzi architekt, „dom znikający” – skromny, wtapiający się w krajobraz. To „wtapianie” ma podwójne znaczenie, bo z jednej strony bryła nie jest wykrzyknikiem postawionym w pejzażu, a z drugiej – wielkie przeszklenia sprawiają, że wnętrze przenika się z zewnętrzem.
Poza tym to bardzo wyrafinowana architektoniczna skromność. Minimalistyczna bryła, pozbawiona ozdobników i zbędnych detali, tworzy dynamiczną geometryczną całość z wyraźnie zaznaczonym dużym tarasem lewitującym nad skarpą. Stonowane barwy wykończenia uspokajają kompozycję i przekonują, że forma ma tu pierwszoplanowe znaczenie.
Taras z domem nad jeziorem
- Projekt: UGO Architecture/Hugon Kowalski, Wiktor Wika
- Lokalizacja: Wielkopolska
Nazwa tego domu to nie pomyłka. Tytułowy taras jest bowiem centralnym punktem projektu, który przesądza o charakterze architektury. I to nie tylko ze względu na jego powierzchnię – aż 127 m², ale przede wszystkim z powodu węzłowego położenia. Usytuowany w środku bryły, otoczony z trzech stron jej skrzydłami, staje się kolejnym – największym „pomieszczeniem” domu. Tyle że ze zróżnicowanym zadaszeniem: typowym – stropem żelbetowym nad częścią jadalnianą i przy sypialni głównej, oraz zdecydowanie mniej typowym – tworzonym przez korony starych sosen, które architekt „wmontował” w posadzkę tarasu. Te różne typy zadaszeń są istotne, ponieważ chronią wnętrze domu przed przegrzaniem w lecie przez intensywne zachodnie słońce.
O nadrzędnej roli tarasowej przestrzeni zdecydowało położenie parceli – na skarpie nad jeziorem. Dzięki temu taras stał się miejscem widokowym, a obraz jeziora motywem przewodnim dla tego domu – przewija się przez główne pomieszczenia: otwartą strefę dzienną i dwie sypialnie usytuowane przy jej krańcach. Dwa pozostałe pokoje (z antresolami) – gabinet i sypialnia, także nie zostały odcięte od pięknych widoków, mają wyjścia na wspólny taras na dachu domu.
O nadbrzeżnej specyfice i stylu tej architektury przekonuje już strefa wejścia do domu – z metalowym pomostem i przeszkleniami drzwi wejściowych, które przeprowadzając wzrok na przestrzał bryły domu, pokazują taflę jeziora.
Urokliwy, wręcz poetycki zamysł architektoniczny zyskał zaskakującą oprawę – frontowe i boczne elewacje oraz skośne połacie dachu pokrywa grafitowa blacha falista. Ten odbierany jako przemysłowy materiał buduje kontrast z wnętrzem domu i wewnętrznymi przytarasowymi ścianami, które wykańcza drewno. Ich ciepło i naturalność zostają przez takie zestawienie dodatkowo podkreślone.
Z kolei techniczny, zewnętrzny rys wzmacniają przemyślane detale, choćby nietypowe pokaźne prostopadłościenne rynny zakończone znacząco wysuniętymi rzygaczami przypominającymi wsporniki. Wszystko, co estetyczne w tym domu, ma praktyczny podtekst – także niezwykłe rzygacze. Woda, wypływając z nich z dala od elewacji, doskonale nawania przydomowe rośliny.
Dom zdobył Nagrodę Roku SARP Edycja 2022 w kategorii budynek mieszkalny jednorodzinny.
Dom z jabłonią
- Projekt: BXB studio Bogusław Barnaś/Bogusław Barnaś
- Lokalizacja: Kraków
Architektura zrośnięta z drzewem. Stara jabłoń jest integralną częścią tego domu. Została precyzyjnie wpisana w projekt – zarówno w kompozycję bryły domu, jak i jego wnętrza. Nie tylko w tarasowy podest, ale także ażurową półramę, która go osłania. Przerastające ją gałęzie stają się naturalnym zadaszeniem. Drzewo oglądane z wnętrza domu urasta do rangi żywej rzeźby – najważniejszego elementu aranżacji. Zespolenie architektury z naturą nabiera w tym kontekście wyjątkowego, wręcz namacalnego znaczenia.
Poczucie bliskości natury zostało wypracowane w precyzyjny i przemyślany sposób. Zaskakuje to, że taki efekt osiągnięto na niedużej, wąskiej miejskiej działce w sąsiedztwie intensywnej zabudowy. Niezwykłe wrażenie jest zasługą umiejętnego kadrowania widoków. Przykładowo okno w łazience zostało usytuowane 1,8 m nad podłogą – pokazuje korony starych drzew – jabłoni i orzecha. Gdyby zastosowano standardową czy unowocześnioną lokalizację okna – do podłogi, wówczas widok podczas kąpieli nie byłby już tak urokliwy (na sąsiedzką zabudowę). To tylko jeden z licznych przykładów. Wszystkie okna zostały tak rozlokowane, by z perspektywy wnętrza dom sprawiał wrażenie stojącego na dużej zadrzewionej działce. I tak jest w rzeczywistości.
Architektoniczna wyobraźnia nie uległa presji miejsca w centrum miasta z zapisami miejscowego planu zagospodarowania. Co istotne, oprócz niezwykłych wrażeń udało się stworzyć ergonomiczny dom, który ma aż cztery poziomy: podziemne parking samochodowy i przestrzeń techniczną, parter ze strefami dzienną i pracy, piętro z sypialniami i ostatni czwarty poziom z dodatkową przestrzenią gościnną – oczywiście z pięknym widokiem.
Forma domu to wypadkowa warunków prawnych, niekorzystnej orientacji parceli względem stron świata i, oczywiście, talentu twórcy projektu. Ten ostatni przejawia się także w komponowaniu wykończenia bryły z kunsztownym detalem. Grafitowy dach w połączeniu z grafitową cegłą na bocznych elewacjach stanowią swoistą ramę dla naturalnej drewnianej elewacji frontowej i ogrodowej. Zamysł dodatkowo podkreślają frontalne ramki z cegły dookoła drewna. I tak oto kolejny raz w Domu z Jabłonią, lub jeśli ktoś woli – w Apple House, natura został ujęta w architektoniczne ramy.
Dom BetOnowy
- Projekt: PL.architekci/Bartłomiej Bajon, Katarzyna Cynka-Bajon, zespół: Joanna Sypniewska, Agnieszka Jurenko
- Lokalizacja: Wielkopolska
Z założenia dom projektowany na piękną leśną działkę miał być zestrojony z pejzażem w harmonijną całość. Kolejne fundamentalne założenie dotyczyło materii, z której ma powstać – zgodnie z życzeniem inwestorów miał to być beton architektoniczny. Na kształt bryły wpłynęło jeszcze jedno założenie – aby wyciąć jak najmniej drzew. Dlatego przybrała ona rozłożystą formę z trzema ramionami, które je omijają. Wszystkie kończą się ramami żelbetowymi, z jednej strony tworzącymi funkcjonalne zadaszenia, a z drugiej – stającymi się oprawą dla leśnego widoku. Sprawiają, że budynek łączy się z pejzażem.
Długie wsporniki zadaszenia zacieniają przestrzenie, które inwestorzy chcieli mieć osłonięte przed promieniami słońca i deszczem – nad częścią tarasów i wiatą samochodową. Warto zwrócić uwagę na to, że wiata w tym projekcie nie jest niezależnym bytem, tylko integralną częścią budynku.
W każdym z zadaszeń zaprojektowano organiczne kształty, tzw. duże O, a w nich nasadzenia, by podkreślić zrośnięcie domu z naturą. Wpadające przez elipsoidalne otwory światło i cienie rosnących pod i nad nimi drzew ożywiają architekturę i zacierają granice między domem a lasem. Te granice stają się nieoczywiste także za sprawą materiałów wykańczających budynek z zewnątrz, które wchodzą do jego wnętrza – betonu i łagodzącego jego surowość drewna.
Trudność z określeniem, gdzie dokładnie jest taras, gdzie pomieszczenie, a gdzie las, to duży atut tego domu. Jak podsumowują autorzy projektu: „Najważniejsza jest symbioza architektury, przyrody i mieszkańców”.
Dom Złamany
- Projekt: Ultra Architects/Marcin Kościuch, Tomasz Osięgłowski
- Lokalizacja: Poznań
Tym razem nowoczesna architektura z jednej strony w oczywisty sposób nawiązuje do tradycyjnej z dwuspadowymi dachami, a z drugiej – jest jej zaskakującą modyfikacją.
„Zabawa geometrią”, jak proces twórczy opisują architekci, dała zaskakujący efekt ruchu, i to niezwykłego – wirowego. Co ciekawe, ta „zabawa” ma bardzo praktyczne i racjonalne podłoże. Inspiracją dla nietypowej architektonicznej formy stały się warunki zabudowy, które zderzyły się z pragmatycznymi oczekiwaniami inwestorów i kształtem parceli.
Dla działki o formie wydłużonego równoległoboku została określona obowiązująca linia zabudowy – taka, na której ma stanąć jedna ściana domu. „Takie obostrzenie, choć ogranicza projekt, gwarantuje ład przestrzenny, o który w Polsce trudno” – stwierdza Marcin Kościuch.
Zastosowanie się do wymogów przepisów – respektowanie linii zabudowy, kąta nachylenia połaci i wysokości kalenicy początkowo zaowocowało stworzeniem klasycznej bryły o dwuspadowym dachu ze wschodnią elewacją na wskazanej w przepisach linii zabudowy. Jednak wpisanie w nią programu funkcjonalnego wymaganego przez inwestorów sprawiło, że bryła przekraczałaby granice parceli. W takiej sytuacji architekci postanowili złamać ją – odgiąć, aby dostosować do kształtu działki. I tak powstała oryginalna architektoniczna forma. Rozmieszczenie okien, wnęk okiennych i zagłębionych w dachu tarasów to już praktyczne i bardzo estetyczne konsekwencje komponowania złamanej bryły.
Z powodu trudnych warunków geotechnicznych dom ma całą konstrukcję żelbetową, aby nadać mu odpowiednią sztywność. Dodatkowym atutem takiej konstrukcji była możliwość zastosowania „odważnych rozwiązań przestrzennych” – jak choćby nadwieszenie nad częścią strefy dziennej (kuchnią) kostki, w której jest przestronne studio.
Dość skomplikowaną formę uspokojono ujednoliceniem jej wykończenia – zarówno elewacje, jak i dach pokrywa patynujące drewno modrzewia syberyjskiego. Potrzebę architektonicznego spokoju widać też w ograniczeniu detali, które odciągałyby uwagę od nietuzinkowego kształtu domu. Ukryto orynnowanie, „odcięto” okapy, a wszystkie kominy umieszczono w jednej obudowie. Taki kominowy zamysł musiał być uwzględniony w planach wnętrza domu. Ten pozornie drobny przykład jest kolejnym dowodem racjonalności projektu tego domu.
Dom na styku
- Projekt: Tokarski Tokarska Architecture Team/Magdalena i Piotr Tokarscy
- Lokalizacja: Czeladź
Tytułowy „styk” to granica między architekturą a naturą. W tym konkretnym przypadku to nieduża parcela zlokalizowana na skarpie między parkiem miejskim – jednym z największych terenów zielonych okolicy, a dzielnicą z typową miejską zabudową.
Podczas projektowania architekci szukali „odpowiedniego balansu” między tymi dwoma rzeczywistościami. Jednak w tym przypadku nie oznacza to równowagi. Ukształtowanie bryły z wklęsłą elewacją (wyznaczaną przez linię o organicznym kształcie), usytuowaną od strony parku, ma świadczyć o tym, który świat powinien dominować w tym zestawieniu. I dominuje – geometria dostosowuje się do natury.
Ten projekt to kolejna próba odnalezienia symbiozy między architekturą a przyrodą. Bryła domu, zaginając się, ustępuje miejsca zieleni, a przeszklona niemal w całości elewacja wprowadza plener do domowej przestrzeni. Bujna parkowa zieleń jest obecna w całej strefie dziennej: salonie, jadalni i kuchni oraz dwóch gabinetach i, oczywiście, na zadaszonym tarasie, który może pełnić funkcję dodatkowego, częściowo otwartego pomieszczenia.
Taką gościnność dla parkowych widoków umożliwia przemyślane, zróżnicowane ogrodzenie – niskie od strony parku i będące jednocześnie murem oporowym przy wyniesionej działce. Od strony ulicy oraz miejskiej zabudowy jest znacznie wyższe – gwarantujące intymność domownikom. Tylko strefa wejściowa z wjazdem do garażu pozostaje nieogrodzona – łączy się z przestrzenią miasta.
I tak oto oszczędna architektonicznie forma bryły ujęta w przemyślane ramy ogrodzenia wpisuje się w charakter miejskiej zabudowy. Jednocześnie staje się swoistym łącznikiem między różnymi światami. A projekt przekonuje, że ich bliskość wcale nie musi oznaczać obcości.
Dom Mława
- Projekt: JAMES & MAU/Jaime Gaztelu, Diego Llorente, współpraca: Monika Moszczyńska
- Lokalizacja: Mława
Projekt tego domu pokazuje, jak nieszablonowa architektura może powstać na wąskiej (około 17 m), stosunkowo niedużej (niespełna 1000 m²) działce. Oprócz ograniczeń narzuconych przez parcelę architekci, na życzenie inwestorów, mieli zaprojektować dom jednopiętrowy, prosty w budowie i praktyczny w użytkowaniu. Poza tym do budowy miały zostać wykorzystane materiały od lokalnych firm. Dodatkowe oczekiwanie zamawiających projekt to ceglano-betonowe elewacje. Tak wiele wytycznych nie sparaliżowało twórczej inwencji, choć projektanci przyznają, że praca projektowa była mozolna – wersję finalną poprzedziło kilkadziesiąt innych.
„Kiedy zaczęliśmy szkicować, pierwszy rysunek był bardzo prosty. Powstał rzut nudnego, ale funkcjonalnego domu. I od tego punktu zaczęliśmy go nieco komplikować, aby na bardzo wąskiej działce uzyskać lepsze widoki” – stwierdza Jaime Gaztelu.
Stworzono długie korytarze między bryłą domu a ogrodzeniem. Powstały między nimi pas (szerokości 4 m) został poprzecinany fragmentami muru, których zadaniem jest łączenie elewacji z ogrodzeniem tak, by stworzyć namiastki zewnętrznych pomieszczeń – miniogrodów funkcjonalnie odpowiadających wnętrzom, do których są przyległe. Przykładowo jest zewnętrzna część kuchenna do grillowania czy przysypialniana do wypoczynku na świeżym powietrzu.
I tak oto umiejętne poprowadzenie prostych linii dało zaskakujący efekt: „ekscytujący, zabawny i złożony” – jak mówią autorzy projektu, a jednocześnie bardzo praktyczny. W tym projekcie najbardziej intrygujące są dwa półzewnętrzne pomieszczenia, wysokie na ponad 5 m. Prostopadłościenne wieże z otworami przypominającymi okna nie tylko są znakiem rozpoznawczym tego domu, ale także doskonale doświetlają jego wnętrze, nakręcają naturalną wentylację i są buforem termicznym.
Na koniec ta niezwykle racjonalna i zadziwiająca forma domu połączonego z ogrodzeniem została ubrana w materiały wyznaczone przez inwestorów – beton i cegłę, które doskonale harmonizują ze sobą i z nowoczesną architektoniczną formą. Dom został uhonorowany I miejscem w głosowaniu internautów w Plebiscycie „Polska Architektura XXL 2021”. Zdobył również Nagrodę Roku SARP Edycja 2022 w kategorii budynek mieszkalny jednorodzinny za „skromność w kreowaniu geometrii bryły oraz konsekwencję przejawiającą się na każdym etapie, od koncepcji po staranną realizację. (...) To dom ponadczasowy...”.
Bliźniak na Mazurach
- Projekt: Górnik Architects/Magdalena i Mateusz Górnik
- Lokalizacja: Mazury
Do zamieszczenia tej mazurskiej zagrody na naszej liście skłoniło nas nie tylko umiejętne łączenie lokalnej tradycji z nowoczesnością, ale przede wszystkim wdzięk, z jakim autorzy projektu łamią stereotypy, choćby wpisując zabudowę bliźniaczą w charakter znanej z przeszłości zagrody. Istotna jest też pragmatyczna strona projektu, która przejawia się między innymi w tym, że bliscy sąsiedzi mają zapewnioną intymność i zagwarantowaną indywidualność. Architekci dołożyli do tego jeszcze trzeci aspekt – integralność z dziewiczym pejzażem. I tak stworzyli architekturę nieszablonową, choć wielokrotnie byliśmy świadkami wpisywania nowoczesności w tradycję regionu.
Pierwszy rzut oka z drogi pokazuje zagrodę zastałą w mazurskim lesie. A to dzięki rozbiórkowej dachówce z okolicznych stodół i perfekcyjnemu postarzaniu elewacji – opalaniu drewna modrzewia syberyjskiego. Drugi rzut oka od strony ogrodu, czyli łąki, pokazuje nowoczesną architekturę ze szklanymi ścianami szczytowymi podkreślonymi drewnianymi wysokimi ramami. Oprócz estetycznego mają one kluczowe znaczenie dla prywatności mieszkańców dwóch segmentów. Zostały skonstruowane tak, aby stanowić doskonałą izolację akustyczną. Dzięki temu sąsiedzi nie słyszą się nawet wtedy, gdy jednocześnie przebywają na tarasach.
Aby dodatkowo upewnić się o nietuzinkowości tej architektury, wystarczy zajrzeć w głąb domów. Więcej o tym projekcie przeczytasz w artykule: Nietypowe bliźniaki. Nowoczesny sposób na zabudowę bliźniaczą
Nowa Syrenka
- Projekt: 81.WAW. PL/Anna Paszkowska-Grudziąż, Rafał Grudziąż
- Lokalizacja: Warszawa
Najbardziej zaskakujący budynek w naszym zestawieniu. Ni to dom, ni to łódź, a jednak ma przestrzeń mieszkalną i... unosi się na Wiśle. Co ciekawe, w dni robocze to architektoniczna pracownia, a w pozostałe dom rekreacyjny.
Wzbudza powszechne zainteresowanie nie tylko za sprawą nietypowego „posadowienia” – na wodzie, ale także lustrzanej frontowej elewacji. Jak twierdzą autorzy projektu: „Skośna lustrzana elewacja to nic innego jak syreni ogon wyłaniający się Wisły”. Ale nawet ten „ogon” ma swoje wyraźne estetyczne i ideowe znaczenie – odbija otoczenie i w ten sposób zrasta się z pejzażem miasta.
To żywa architektura – zmienia się wraz z porami roku, aurą i sylwetkami przechodniów, którzy na jej tle lubią sobie robić zdjęcia. Architektura została tak konsekwentnie stopiona z otoczeniem, że nawet główne wejście jest niezauważalne. Jego lokalizację zdradza tylko trap wejściowy będący logiczną zapowiedzią strefy wejścia. Ale nawet on odbija się we frontowym lustrze i optycznie wchodzi w bryłę. Architekci zwracają uwagę na pewien istotny aspekt: „Lustrzana elewacja jest w pełni bezpieczna dla zwierząt i ptaków. Żaden ptak nie rozbił się o nią, ponieważ lustro to nie przezroczyste szkło”.
Syrenka oglądana od strony rzeki prezentuje się zupełnie inaczej – jej biała elewacja i nietypowe skośne połacie (asymetryczne, schodzące do środka bryły) czynią z niej wyraźny punkt na tafli wody. Nawiązanie do żagli i żaglówek typowych dla wodnego pejzażu jest tu oczywiste.
Tak jak zewnętrze wtapia się w pejzaż, tak jest też z wnętrzem. Jedna, niemal całkowicie przeszklona ściana zaciera granicę między wewnętrzną przestrzenią a wiślanym krajobrazem.
W ten oto sposób stosunkowo niewielki dom (60 m²) z jedną otwartą przestrzenią, niewidocznym aneksem kuchennym, węzłem sanitarnym i pomieszczeniem technicznym urasta do rangi wielkiej architektury – dzięki swojej oryginalności i szeroko rozumianej otwartości.
Dom z szufladami
- Projekt: Bień Architekci/Paulina Bień, Tomasz Bień
- Lokalizacja: okolice Konstancina
Architektura nawiązuje do tradycyjnej zabudowy z okolic Konstancina – z ascetycznymi ceglanymi domami wiejskimi o bardzo prostej formie. Jednak tym razem forma stała się nieco bardziej skomplikowana – wzbogacona przesunięciami u podstawy budynku. Autorzy projektu porównują te architektoniczne przesunięcia do konfiguracji typowej dla szuflad. Zgodnie z tą zasadą z głównego trzonu domu wysunięte zostały prostopadłościany podobnie jak szuflady, po których po przeciwległej stronie zostaje pusta przestrzeń. Efekt wzmocniono wykończeniem części mieszkalnych szuflad – drewnem.
Kolejnym nieoczywistym elementem tej architektury są rynny i rury spustowe – nietypowo w przypadku nowoczesnego projektu – nie zostały ukryte. Według projektantów służy to szczerości architektury „Relacje przestrzenne są piękne tylko wtedy, gdy są szczere” – stwierdzają. Wprawdzie w powszechnej opinii stopniowanie takiej szczerości służy estetyce, jednak tym razem nie wydaje się to potrzebne, bo orynnowanie jest tak wkomponowane w elewacje, że stanowi z nimi naturalną kompozycyjną całość – nie bulwersuje swoją techniczną obecnością.
Należy jednak podkreślić, że o odbiorze tej architektury przesądzają materiały wykańczające bryłę: cegła rozbiórkowa i wiekowe deski pozyskane z rozbiórki starej stodoły. Zarówno ich zdobycie, jak i wykonanie elewacji to dzieło inwestora!
Choć na pierwszy rzut oka architektura może sprawiać wrażenie podporządkowanej estetyce, wcale tak nie jest. Musiała sprostać nietuzinkowym oczekiwaniom funkcjonalnym, które mieli zamawiający projekt. Mimo stosunkowo niewielkiej powierzchni chcieli mieć przestrzeń podatną na wiele wariantów rozwoju życiowych sytuacji. Oczekiwali łatwego dostosowania, gdy mieszkająca w nim rodzina się powiększy, na przykład o seniora, albo skurczy, bo dzieci się wyprowadzą, albo gdy będzie trudna sytuacja ekonomiczna. Projekt dał odpowiedzi na te wszystkie ewentualności. Jakie to odpowiedzi, można przeczytać w artykule „Nowoczesność z przeszłością” w Muratorze 10/2022, dostępnym na www.miesiecznik.murator.pl.
RE: Q HOUSE
- Projekt: REFORM Architekt/Marcin Tomaszewski
- Lokalizacja: województwo łódzkie
Architektura ożywiona – tak najkrócej można by skwitować ten projekt. „Życie” przewija się przez nią na różne sposoby – choćby jako zmienność, dynamika czy możliwości rozwoju. Przyjrzyjmy się temu „życiu” z bliska. Po pierwsze dom z każdej strony wygląda inaczej – od frontu to trzy różnej wielkości prostopadłościany z wielkimi przeszkleniami i bramą garażową, które tworzą optyczną głębię. Gdy przemieszczamy się wokół domu, zmieniają się proporcje brył, przeszkleń, zestawienia barw elewacyjnych białej i czarnej. Budynek zaskakuje zmiennością. Interesujące jest to, że wrażenie wielu domów w jednym uzyskano za pomocą niezwykle oszczędnych środków – przemyślanego zestawienia kilku prostopadłościanów i zaledwie dwóch kontrastujących ze sobą barw.
Kompozycja jest bardzo dynamiczna, dzięki temu to, co nieożywione, ożywa. „Jeśli wejdziemy od frontu i przejdziemy na tyły, mamy wrażenie, jakbyśmy byli w zupełnie innym budynku. Element pewnej niespodzianki i jednocześnie niedopowiedzenia powoduje, że ten dom nigdy się nie znudzi” – stwierdza autor projektu.
Za tym zaskakującym zestawieniem kryje się coś jeszcze – czytelny podział na zróżnicowane funkcjonalnie bryły-boxy. W głównym – centralnym jest część dzienna. W sąsiadującym z nim po lewej stronie znajduje się strefa techniczna, po prawej – sypialniana dzieci i gościnna. W prostopadłościanie na tyłach jest część sypialniana gospodarzy (master bedroom). Bryły składające się na dom przylegają do siebie, nie przenikają się – gwarantując odrębny charakter poszczególnych stref.
Jednym z ciekawszych aspektów tego projektu jest to, że może ewoluować wraz z potrzebami domowników, dzięki możliwości rozbudowy i uzupełniania go o następne bryły. Granice rozbudowy wyznaczają jednie wyobraźnia i... granice parceli, a że dom został usytuowany w centralnej części działki, „swoboda w formowaniu, ustawianiu i dokładaniu brył” może być wielka.
Na koniec należy wspomnieć, że to już kolejny – trzeci rok, gdy REFORM Architekt za realizację swojego projektu zdobywa tytuł Best Architecture Single Residence Poland przyznanym przez European Property Awards! Więcej na temat tego projektu pisaliśmy w artykule: Najlepszy dom w Polsce. Ten dom zdobył prestiżowy tytuł!