Spis treści
Czy sankcja może być użyta, gdy bank niewłaściwie podał wysokość wskaźnika rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO)?
W sprawie chodziło między innymi innymi o to, czy sankcja może być użyta w przypadku, gdy bank niewłaściwie podał wysokość wskaźnika rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO). Pytanie prejudycjalne w tej sprawie zostało złożone do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, w związku z rozpatrywaną sprawą C-472/23 przeciwko bankowi z powództwa firmy windykacyjnej – cesjonariusza kredytu zawartego przez konsumenta.
- Czy art. 10 ust. 2 lit. g) dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG1 w kontekście motywu 6, 8 i 31 dyrektywy należy rozumieć w ten sposób, że w przypadku, w którym, z uwagi na uznanie części postanowień umowy kredytu konsumenckiego za nieuczciwe, rzeczywista roczna stopa oprocentowania kredytu podana przez kredytodawcę przy zawarciu umowy jest wyższa niż przy założeniu, że nieuczciwy warunek umowny nie jest wiążący, kredytodawca uchybił obowiązkowi nałożonemu na niego w tym przepisie?
- Czy art. 10 ust. 2 lit. k) dyrektywy 2008/48/WE w kontekście motywu 6, 8 i 31 dyrektywy należy rozumieć w ten sposób, że wystarczające jest podanie konsumentowi informacji o tym, jak często, w jakich sytuacjach i o jaki maksymalnie procent mogą być podwyższone opłaty związane z wykonywaniem umowy, nawet jeśli konsument nie może zweryfikować zaistnienia danej sytuacji, a opłata może w konsekwencji zostać podwojona?
- Czy art. 23 dyrektywy 2008/48/WE w kontekście motywu 6, 8, 9 i 47 dyrektywy należy rozumieć w ten sposób, że sprzeciwia się on przepisom krajowym, które przewidują jedynie jedną sankcję za naruszenie obowiązku informacyjnego nałożonego na kredytodawcę, niezależenie od stopnia naruszenia obowiązku informacyjnego i jego wpływu na ewentualną decyzję konsumenta co do zawarcia umowy kredytu, która obejmuje uczynienie kredytu nieoprocentowanym i bezpłatnym?
Co to za sankcja kredytu darmowego?
By wyjaśnić, jakie znaczenie dla kredytobiorców ma stanowisko TSUE wydane w tej sprawie, należy w pierwszym rzędzie wyjaśnić, czym jest tak zwana sankcja kredytu darmowego (SKD).
Najkrócej rzecz ujmując, chodzi o zapis w art. 45 Ustawy o kredycie konsumenckim, który stanowi właśnie „sankcję” dla kredytodawcy za niedochowanie obowiązku informacyjnego na temat faktycznych warunków kredytowania, na przykład w zakresie całościowych kosztów umowy kredytowej i wielu innych działań, które są sprzeczne z wymogami tej ustawy. Na mocy sankcji kredytu darmowego klient może domagać się zwrotu odsetek zapłaconych bankowi i zaprzestać spłat rat odsetkowych kredytu w dotychczasowej wysokości lub całkowicie, spłacając jedynie raty kapitałowe.
Jak mówi art. 45 Ustawy o kredycie konsumenckim:
- w przypadku naruszenia przez kredytodawcę art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy w terminie i w sposób ustalony w umowie;
- jeżeli kredytodawca w umowie nie określił zasad i terminów spłaty kredytu, konsument zwraca kredyt w równych ratach, płatnych co miesiąc, od dnia zawarcia umowy;
- jeżeli umowa o kredyt konsumencki nie przewiduje terminu spłaty kredytu, konsument zwraca kredyt w terminie: pięciu lat (w przypadku kredytów konsumenckich do wysokości 80 000 zł) albo dziesięciu lat (w przypadku kredytów konsumenckich powyżej 80 000 zł);
- w przypadkach, o których mowa punkcie pierwszym, konsument ponosi koszty ustanowienia zabezpieczenia kredytu przewidziane w umowie;
- uprawnienie konsumenta, o którym mowa w punkcie pierwszym, wygasa po upływie roku od dnia wykonania umowy.
Z sankcji kredytu darmowego mogą skorzystać osoby zaciągające kredyty konsumenckie, a więc chodzi o osoby fizyczne, których wartość zobowiązania (wysokość kredytu) wynosi nie więcej niż 255 550 zł. Warunkiem jest też to, by złożyć oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego w trakcie spłacania lub przed końcem 12 miesięcy po spłacie kredytu (kwestia ta jest również przedmiotem kontrowersji, o czym dalej w tekście).
Odsetki od prowizji
Sprawa, która rozgrzała opinię publiczną w Polsce, dotyczy kredytu na kwotę 40 tys. zł. Jest to sprawa, w której powodem jest spółka windykacyjna (działa ona na mocy scedowania na nią praw wynikających z umowy kredytowej podpisanej przez konsumenta).
Całkowita kwota do zapłaty wynosiła ponad 64 tys. zł. Składały się na nią dwa elementy wyróżnione w umowie: całkowita kwota kredytu (40 tys. zł) oraz całkowity koszt kredytu (należne odsetki w kwocie 19 985,07 zł oraz prowizja banku w wysokości 4893,38 zł.). Jak ustalił sąd, bank naliczył odsetki nie tylko od kwoty faktycznie pożyczonej kredytobiorcy, ale również od skredytowanych mu kosztów kredytu, między innymi prowizji. Finalnie wysokość wskaźnika RRSO została zawyżona w stosunku do sytuacji, w której RRSO byłaby naliczana tylko od kwoty faktycznie wypłaconych pieniędzy.
Z ustaleń w toku sprawy wynikało ponadto, że bank uzależnił możliwość zmian wysokości opłat związanych z kredytem od zmian cen usług i operacji, z których korzysta przy wykonywaniu poszczególnych czynności bankowych i niebankowych, jak również zmian lub wydania nowych orzeczeń sądowych, orzeczeń organów administracji czy zaleceń lub rekomendacji uprawnionych organów w zakresie mającym wpływ na koszty ponoszone przez bank w związku z wykonywaniem umowy o kredyt. Zdaniem klienta bank nie poinformował w sposób precyzyjny i jednoznaczny, kiedy opłaty związane z kredytem mogą być podniesione.
W związku tą sprawą warszawski sąd skierował do TSUE trzy pytania (patrz ramka obok). Chodziło o zbadanie zachowania banku w świetle Dyrektywy unijnej o 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG, której implementacją była polska Ustawa o kredycie konsumenckim.
Odpowiedź TSUE w sprawie sankcji kredytu darmowego
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w pierwszej kwestii uznał, że zawyżenie wartości RRSO ze względu na użycie zapisów umownych, które później uznano by za nieuczciwe, nie stanowi samo w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego ciążącego na kredytobiorcy. Mówiąc inaczej: to, że bank w umowie podał wysokość RRSO wynikającą z pobierania odsetek także od kosztów kredytu, takich jak prowizja czy ubezpieczenie, którą to praktykę następnie uznano by za złamanie przepisów, nie stanowi jeszcze złamania obowiązku informacyjnego w zakresie RRSO. Warto tu zaznaczyć, że TSUE nie wypowiedział się w tym wyroku co do samego pobierania odsetek od skredytowanych kosztów udzielenia kredytu (na przykład prowizji). Orzeczenie dotyczy jedynie dochowania obowiązku informacyjnego przez bank.
W odniesieniu do drugiego pytania sąd unijny stwierdził, że zapis umowny, w którym bank podaje klientowi warunki i okoliczności warunkujące zmianę wysokości opłat związanych z umową kredytową w sytuacji, gdy dostatecznie rozważny i rozsądny klient nie jest w stanie zweryfikować, ani czy takie okoliczności wystąpiły, ani na ile mają one wpływ na koszty po stronie banku, stanowi naruszenie obowiązku informacyjnego ciążącego na instytucji finansowej, wynikającego z prawa unijnego i ustawy krajowej. Jak zaznacza TSUE, kluczowe jest jednak – i to powinien zbadać sąd państwa członkowskiego – na ile klient podpisujący umowę był w stanie ocenić, kiedy i na jakich warunkach wzrośnie jego zobowiązanie.
Na pytanie trzecie sąd unijny odpowiedział przecząco, a więc uznał, że regulacje krajowe, które przewidują jedną sankcję za niewypełnienie obowiązku informacyjnego nałożonego na kredytodawcę (niezależnie od stopnia przewinienia instytucji finansowej), są zgodne z regulacjami unijnymi.
- Zobacz też: Dofinansowanie do rekuperacji 2025 - czy można dostać i ile? Jakie warunki trzeba spełnić?
Sukces czy porażka kredytobiorców?
Liczba spraw w sądach przeciw bankom w związku z zastosowaniem tak zwanej sankcji kredytu darmowego rośnie lawinowo. Sektor bankowy szacował, że na koniec 2024 r. w sądach było kilkanaście tysięcy takich pozwów. Procedura przewidziana w przepisach umożliwia klientowi złożenie oświadczenia o zastosowanie sankcji kredytu darmowego i zaprzestania spłat odsetek, jednak banki nie uznają takich oświadczeń i sprawy trafiają do sądów.
Wyrok TSUE z lutego 2025 r. był pierwszym na temat sankcji kredytu darmowego, dlatego zarówno sektor bankowy, jak i klienci oraz kancelarie prawne wyczekiwały go z wielkim napięciem.
Wielu komentatorów i przedstawicieli kancelarii uznało stanowisko TSUE za sukces konsumentów, jednak – jak wskazuje część analiz – nie jest to wcale oczywiste.
Wg adwokatów Wojciecha Wandzla i Konrada Trzaskowskiego, którzy sporządzili analizę orzeczenia (serwis prawo.pl: Co tak naprawdę orzekł TSUE w sprawie sankcji kredytu darmowego), odpowiedź na pierwsze pytanie, a więc o zawyżenia RRSO w związku z pobieraniem odsetek od skredytowanej prowizji, nie rozstrzyga w żaden sposób, czy naliczenie takiego oprocentowania jest zgodne z prawem czy nie, ponadto samego zawyżenia RRSO wskutek takiego naliczenia nie uznano za niedochowanie obowiązku rzetelnego poinformowania klienta o warunkach umowy. Także w zakresie drugiego pytania autorzy analizy wskazują na niejednoznaczność i warunkowość orzeczenia unijnego. Po pierwsze kwestię precyzyjnego sformułowania warunków podniesienia opłat przez bank ma zbadać sąd krajowy, po drugie jednak TSUE wskazuje również na fakt, że sam kredytobiorca ma być „dostatecznie uważny i rozsądny”. Chodzi więc o sytuację obiektywnej niejasności, nieprecyzyjności warunków zmiany opłat, a nie subiektywne uczucie „niedoinformowania” konsumenta. Poza tym finalnie tę właśnie sprawę zbada sąd krajowy, co również w żadnym stopniu niczego nie przesądza.
Podstawa prawna:
Ustawa z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim (t.j. DzU z 2024 r., poz. 1497 ze zm.)
Z całą pewnością natomiast TSUE jeszcze nie raz wypowie się w kontekście polskiej sankcji kredytu darmowego, bowiem liczba takich zapytań cały czas rośnie, a w kolejce czekają następne sprawy do przeanalizowania przez sąd unijny. W kwestii sankcji kredytu darmowego wypowie się też polski Sąd Najwyższy.
Do TSUE w związku z sankcją kredytu darmowego zwróciły się między innymi sądy okręgowe w Krakowie i Poznaniu. Ten drugi pyta między innymi o sprawę fundamentalną dla możliwości zastosowania sankcji kredytu darmowego, co też obnaża nieprecyzyjność prawa krajowego. Mianowicie chodzi o roczny termin, po upływie którego konsument traci możliwości skorzystania z sankcji. Pytanie brzmi: "Czy uprawnienie konsumenta do złożenia pisemnego oświadczenia o skorzystaniu przez kredytobiorcę z sankcji kredytu darmowego, w przypadku kredytu spłaconego, wygasa zgodnie z art. 45 ust. 5 Ustawy z 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim – po upływie roku od dnia wykonania umowy przez kredytodawcę, czy też od dnia wykonania umowy przez obie strony, tj. kredytodawcę i kredytobiorcę?".
Jak więc widzimy, kwestia poruszona przez poznański sąd jest jeszcze bardziej kluczowa dla konsumentów niż pierwsze pytania prejudacyjne w sprawie sankcji kredytu darmowego skierowane przez sąd warszawski. Ewentualne uznanie, że roczny termin na skorzystanie z sankcji liczony byłby od dnia wykonania umowy tylko przez kredytodawcę (na przykład od dnia wypłaty kredytu lub pożyczki lub też wypłaty ostatniej raty), drastycznie zawęziłoby możliwość użycia tego środka przez konsumentów, czyniąc go de facto fikcją.
