Spis treści
- Wkraczamy w najintensywniejszy okres inwestycyjny od lat
- To korzystny moment dla firm, ale nie potrwa on wiecznie
- Co może zablokować inwestycje? Oto główne zagrożenia
Wkraczamy w najintensywniejszy okres inwestycyjny od lat
Zgodnie z raportem przygotowanym przez firmę doradczą Aon, Polska wkracza obecnie w najintensywniejszy okres inwestycyjny od dekad. Państwo planuje przeznaczyć nawet bilion złotych na rozwój infrastruktury w kluczowych obszarach, takich jak transport kolejowy i drogowy, energetyka, a także obronność. Wśród największych projektów wymieniono:
- Centralny Port Komunikacyjny (CPK) – 132 mld zł,
- budowę elektrowni jądrowej – 150 mld zł,
- modernizację linii kolejowych (PKP PLK) – 15–20 mld zł,
- rozbudowę sieci przesyłowych przez PSE – 64 mld zł,
- roczne inwestycje drogowe GDDKiA – 13,5 mld zł,
- oraz projekt obronny „Tarcza Wschód” – 10 mld zł w pierwszym etapie.
Taka skala inwestycji wiąże się ze wzrostem zapotrzebowania na tzw. gwarancje kontraktowe, czyli na finansowe ubezpieczenia wymagane od firm budowlanych i wykonawców, które chronią inwestorów na wypadek niewywiązania się z umowy lub opóźnień. Wartość składek za takie gwarancje w 2024 roku przekroczyła 800 mln zł, co oznacza ponad 150-procentowy wzrost w porównaniu do 2016 roku.

i
To korzystny moment dla firm, ale nie potrwa on wiecznie
W raporcie podkreślono, że obecna sytuacja na rynku gwarancji jest wyjątkowo korzystna dla firm wykonawczych. Mówimy tu o tzw. „miękkim rynku” (soft market) - to moment, w którym ubezpieczyciele są bardziej skłonni do podejmowania ryzyka, proponują lepsze warunki i konkurują między sobą o klientów.
Czytaj także: Ze słynnej kładki zejdziesz w spokój i zieleń. Ul. Okrzei w Warszawie idzie do wielkiej przebudowy
Firmy mogą dzięki temu uzyskać:
- niższe stawki za gwarancje, co obniża koszty realizacji inwestycji,
- większe limity, umożliwiające udział w większej liczbie przetargów,
- bardziej elastyczne podejście do zabezpieczeń
Dodatkowo, szkodowość (czyli liczba przypadków, w których ubezpieczyciele muszą wypłacać środki z gwarancji) drastycznie spadła – aż o 65% w skali roku, a w pierwszym kwartale 2025 roku aż o kolejne 81%. To oznacza, że ryzyko dla ubezpieczycieli maleje, co jeszcze bardziej zachęca ich do współpracy z firmami. Jak podkreśla Paweł Sajewicz, Dyrektor Praktyki ds. Gwarancji w Aon Polska:
To moment wyjątkowy. Rynek gwarancyjny w Polsce wszedł w fazę miękką (soft market), co oznacza znacznie lepsze warunki negocjacyjne dla firm wykonawczych. Ubezpieczyciele są bardziej otwarci na ryzyko, proponują niższe stawki, elastyczne zabezpieczenia, większe limity. To rzadkie okno szansy, z którego trzeba umieć skorzystać.
Ale to nie potrwa wiecznie – dlatego, zdaniem autorów raportu firmy powinny już teraz działać proaktywnie, zanim warunki się pogorszą. W przyszłości może być trudniej zdobyć gwarancje, zwłaszcza jeśli ubezpieczyciele staną się bardziej ostrożni.

i
Co może zablokować inwestycje? Oto główne zagrożenia
Choć wszystko wygląda bardzo obiecująco, raport Aon uczciwie ostrzega przed konkretnymi zagrożeniami, które mogą poważnie utrudnić realizację tych wielkich planów.
Główne zagrożenia to:
- Braki kadrowe – już teraz około 1/3 firm sygnalizuje, że ma problemy ze znalezieniem pracowników. A przy planowanym boomie zapotrzebowanie na ludzi jeszcze wzrośnie.
- Wzrost kosztów materiałów budowlanych – stal, beton, kruszywa czy asfalt mogą znacznie podrożeć ze względu na równoległe inwestycje w Europie oraz odbudowę Ukrainy.
- Długie okresy gwarancji wymagane przez instytucje publiczne – w Polsce często żąda się aż 15-letnich gwarancji jakości, co w połączeniu z innymi zabezpieczeniami może oznaczać obowiązki nawet na ponad 20 lat.
Takie podejście jest nie do przyjęcia dla wielu ubezpieczycieli – zarówno ze względu na trudność w ocenie ryzyka na tak długi okres, jak i brak możliwości zapewnienia reasekuracji (czyli zabezpieczenia ich własnych ryzyk). Dla porównania – w zachodniej Europie standardem są gwarancje na maksymalnie 7–8 lat.
Czytaj także: Luksusowe Apartamenty M7 na Woli. Archicom realizuje część mieszkaniową inwestycji Towarowa 22
To prowadzi do sytuacji, którą Sajewicz opisuje następująco:
Z pozoru wszystko wygląda jak pasmo sukcesów, ale rynek ma swoje ograniczenia. Jeżeli nie zbudujemy pojemności gwarancyjnej teraz, to za dwa-trzy lata wiele firm nie będzie w stanie zdobyć gwarancji na nowe kontrakty.
Brak dostępnych gwarancji może zablokować kolejne przetargi, bo firmy nie będą spełniać wymogów formalnych. Dodatkowo banki mogą ograniczyć finansowanie takich podmiotów, a ubezpieczyciele wycofają się z rynku. Efekt? Spowolnienie inwestycji, wyższe ceny i zmniejszona konkurencja. Raport Aon jest wyraźnym sygnałem: trwa czas wielkich szans, ale i wielkich wyzwań. Firmy, które już dziś zabezpieczą sobie dostęp do gwarancji, zyskają przewagę na najbliższe lata.
