Usychający trawnik: czy to brak nawozu? [Porada eksperta]
Mój trawnik ma trzy lata, w tym roku wygląda nieciekawie: ma mnóstwo uschniętych zdrewniałych źdźbeł pomimo, że dużo padało i na pewno nie jest przesuszony czy to może być efekt braku azotu? W sklepie doradzili mi siarczan potasu i wysiałam około 20 kg na 300 metrów kwadratowych. Co teraz zrobić z trawnikiem? Czy da się go uratować?
Architekt krajobrazu ze specjalizacją "zieleń zabytkowa". Pisała i redagowała teksty o zakładaniu, urządzaniu i pielęgnacji ogrodów. Fascynowało ją tradycyjne ogrodnictwo i rolnictwo, bo zapomniane dziś metody uprawy roślin - nawet w naszym "zchemizowanym" trującym świecie - pozwalają nieco lepiej żyć.
Może to być naturalna na starszych trawnikach (szybciej pojawia się ten problem na zakładanych z rolki) warstwa tzw. filcu, czyli uschniętych pędów i rozłogów, który utrudnia dostęp wody i powietrza do korzeni. Trawy zaczynają rosnąć jakby ponad filcem. Ratunkiem będzie przeprowadzenie wertykulacji. Wykonuje się ją specjalnym urządzeniem - wertykulatorem – który nacina pionowo warstwę filcu i podłoże (można go wypożyczyć, ale warto mieć na własność. W sprzedaży są urządzenia z wymiennymi elementami roboczymi, które służą do wertykulacji oraz do aeracji, czyli drugiego ważnego zabiegu napowietrzającego, wykonywanego późnym latem lub wczesną jesienią). Zabieg przeprowadza się wzdłuż i w poprzek trawnika, a następnie wygrabia ostrymi grabiami suche fragmenty traw. Jeżeli gleba jest zbita, można też rozsypać i rozgrabić piasek, który wypełni szczeliny i sprawi, że ziemia będzie bardziej napowietrzona, a woda przedostanie się w głąb i będzie dostępna dla korzeni (a razem z nią substancje odżywcze).
Inne porady tego eksperta