Okrywanie roślin na zimę [Porada eksperta]

2013-01-10 13:02

Dzień dobry. W tym roku posadziłam kilka krzewów i bylin. Chcę zapytać kiedy i jak prawidłowo okryć je na zimę. W jednej części mam różaneczniki, azalie, hortensje i pierisa japońskiego, w drugiej niską krzewuszkę, kilka odmian żurawek i ciemierniki. Nie wiem kiedy i czym powinnam je okryć. Czy rośliny powinny być okryte całą zimę, czy może na jakiś czas je odkrywać. Kiedy odkryć zupełnie i czym okryć, gdy wiosną są duże przymrozki, aby nie zmarzły pąki. Proszę o radę. Pozdrawiam serdecznie.

Agnieszka Mike - Jeziorska
Radzi: Agnieszka Mike-Jeziorska

Jest absolwentką SGGW, wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu. Jej pasją są rośliny i obserwacja przyrody. Już na studiach zajmowała się zakładaniem i pielęgnacją ogrodów oraz florystyką. Popularyzacja ogrodnictwa i przekazywanie wiedzy ogrodniczej innym sprawia jej wielką satysfakcję. Tworzy też fotograficzne portrety roślin.

Jeśli jesień jest dość sucha (tak jak ostatnio), przed okryciem rośliny należy kilkukrotnie, obficie podlać. Dotyczy to przede wszystkim krzewów, zwłaszcza zimozielonych, które nie zrzucają liści na zimę i cały czas transpirują, pobierając i oddając wodę. Jeśli jej zabraknie w glebie - zginą. Rośliny należy okryć, gdy temperatura powietrza zacznie utrzymywać się nieco poniżej zera, a powierzchnia ziemi wokół zamarznie. W innym przypadku podczas cieplejszych dni rośliny mogą zagniwać, a pod okryciem mogą zagnieździć się gryzonie. Różaneczniki, azalie, hortensje (zakładam, że jest to hortensja ogrodowa) i pierisy obsypujemy korą lub okładamy stroiszem (gałązkami świerkowymi) u podstawy do wysokości 20-30 cm (w zależności od wysokości danej rośliny). Pozwoli to zabezpieczyć przed spadkami temperatur korzenie oraz nasady pędów. Dodatkowo pędy, powyżej tak utworzonych "kopczyków", okręcamy delikatnie i w miarę luźno podwójną warstwą agrowłókniny. Dla hortensji bukietowej wystarczy usypać kopczyk tylko wokół nasady pędów, ponieważ wiosną stare pędy należy usunąć, a młode pędy wyrosną u podstawy krzewu. Krzewuszce także powinien wystarczyć kopczyk z kory lub okrycie cienką warstwą stroiszu. Jeśli chodzi zaś o żurawki, to po pierwszych przymrozkach usuwamy wszystkie "zwarzone" liście, a pozostałą powierzchnię gleby okrywamy cienką warstwą stoiszu. Ciemierniki potrzebują okrycia tylko w bardzo mroźne i bezśnieżne zimy, ale kilka gałązek świerkowych nie powinno im zaszkodzić. Gdy zima jest bezśnieżna i wyjątkowo mroźna, warstwę tę można zwiększyć do około 15 cm, ale należy pamiętać, by już na przedwiośniu (o ile nie szykują się duże mrozy) warstwę tę zredukować do minimum, ponieważ rośliny te bardzo wcześnie rozpoczynają wegetację. Raczej nie zawracałabym sobie głowy odkrywaniem roślin zimą, niech "śpią" pod takimi kołderkami do wiosny. Wraz z nadejściem pierwszych słonecznych, cieplejszych, wiosennych dni, gdy ziemia rozmarznie, a temperatura zacznie utrzymywać się powyżej 2-5°C, zaczynamy zaglądać pod okrycia. Jeśli zauważymy pierwsze oznaki wybudzania się roślin ze snu (nabrzmiewanie pąków, zielenienie pędów itp.) to znak, że stopniowo można już pozbywać się okryć i rozpocząć rozgarnianie kopczyków. Jeśli chodzi o wiosenne przymrozki, to po południu, przed prognozowanym spadkiem temperatury, rośliny należy obficie podlać. Takie zwiększenie wilgotności spowoduje podwyższenie temperatury wokół rośliny, a dodatkowo - jeśli przymrozek będzie wyjątkowo silny - pozwoli na utworzenie lodowej warstwy zabezpieczającej (gdzie temperatura nie spadnie poniżej 0°C , co pozwoli roślinom lepiej przetrwać). Dodatkowo, szczególnie wrażliwe rośliny można okryć agrowłókniną, którą następnego dnia, po ustabilizowaniu się temperatury, należy zdjąć.

Inne porady tego eksperta