Ogrzewanie ścienne i fazowe: niskie koszty ogrzewania domu i większa moc grzewcza

2012-10-22 10:48

Ogrzewanie ścienne i ścienne fazowe to rodzaj ogrzewania płaszczyznowego. Zaletą takiego ogrzewania domu w stosunku do popularniejszego podłogowego to możliwość osiągnięcia wyższej mocy grzewczej na jednostkę powierzchni. Również koszty ogrzewania w systemie fazowym są niższe niż zwykłymi grzejnikami konwekcyjnymi.

Ogrzewanie ścienne
Autor: VARIOTHERM Ogrzewanie ścienne ma zalety takie jak podłogowe, a oprócz tego jest w stanie generować większą moc grzewczą z jednostki powierzchni (fot. VARIOTHERM).

Jak działa ogrzewanie ścienne

Ogrzewanie ścienne charakteryzuje się tym, że dostarcza do pomieszczenia dużą ilość ciepła mimo niskiej temperatury powierzchni grzewczej, a odbywa się to przez promieniowanie, a nie konwekcję (ruch ogrzewanego powietrza). W rurach zamocowanych do ściany krąży woda o temperaturze maksymalnie 50oC, rozgrzewając ścianę do najwyżej 40oC. Temperatura ścian może być wyższa niż podłogi, bo przebywające w pomieszczeniu osoby nie mają z nimi bezpośredniego kontaktu. Dlatego ilość ciepła dostarczanego przez metr kwadratowy ogrzewania ściennego może być ponad dwukrotnie większa niż w przypadku ogrzewania podłogowego.

Rury ogrzewania ściennego umieszcza się w warstwie tynku lub zakrywa płytami gipsowo-kartonowymi, których rozgrzewanie nie trwa tak długo jak kilkucentymetrowej warstwy betonowego podkładu podłogowego. Dlatego ogrzewanie ścienne nie ma tak dużej bezwładności cieplnej jak podłogowe – na osiągnięcie żądanej temperatury w pomieszczeniu po uruchomieniu grzania czeka się dużo krócej, więc łatwiej jest sterować jej zmianami. Poza tym większych różnic w stosunku do podłogówki nie ma. Chyba że zamiast rur z wodą zainstaluje się pod tynkiem specjalne panele tak zwanego ogrzewania fazowego.

Ogrzewanie ścienne fazowe

Tak nazwano system ogrzewania ściennego, w którym elementami grzejnymi są tak zwane rurki cieplne (heat pipe) – w zamkniętej cienkiej miedzianej rurce znajduje się płyn, który odparowuje w stosunkowo niskiej temperaturze (15oC). Parując, intensywnie odbiera ciepło, mimo niewielkiej różnicy temperatury między nim a ośrodkiem będącym jego źródłem (w tym wypadku wodą w instalacji centralnego ogrzewania omywającą dolną część rurki). Para unosi się do górnej części rurki, która jest zimniejsza. W kontakcie z chłodną powierzchnią ulega skropleniu, czemu towarzyszy intensywne oddawanie ciepła. Skropliny spływają w dół rurki, tam są podgrzewane i cały cykl się powtarza. Rurka w krótkim czasie osiąga temperaturę taką jak woda omywająca jej dolną część. Płyn ulegający przemianom fazowym transportuje ciepło z jednego końca rurki w stronę drugiego znacznie szybciej, niż gdyby odbywało się to jedynie dzięki przewodności cieplnej materiału, z którego są wykonane elementy grzewcze. Ale wypełniająca rury woda stosowana w typowych instalacjach grzewczych robi to równie sprawnie. Po co zatem zastępować rury z krążącą w nich wodą droższymi panelami składającymi się z szeregu rurek cieplnych?

Zalety ogrzewania domu

Najważniejsza różnica między ogrzewaniem ściennym zwykłym a fazowym, to różna ilość czynnika grzewczego w instalacji. W ogrzewaniu fazowym woda krąży tylko w rurach łączących panele grzewcze ze źródłem ciepła. Rur z wodą jest mniej więcej tyle co w instalacji ze zwykłymi grzejnikami (czyli są dużo krótsze niż w typowym ogrzewaniu ściennym). Ale wody w układzie jest dużo mniej, bo nie wypełnia rurek w ścianach. Dzięki temu bardzo szybko może się zmieniać temperatura czynnika grzewczego. A do pokonania oporów przepływu wody potrzeba mniej energii – można zastosować pompę z silnikiem o mniejszej mocy. Znacznie mniej dotkliwe są też skutki uszkodzenia ukrytej pod tynkiem instalacji – jeśli przedziurawiona zostanie jedna z rurek cieplnych, pozostałe nadal pracują, a wyciek jest niewielki.

Podobnie jest, gdy zamiast paneli z rurkami zastosuje się tańsze konwektory, ale po pierwsze zajmują one miejsce w pomieszczeniu i niekoniecznie są jego ozdobą, a po drugie przekazują ciepło dzięki intensywnemu ruchowi powietrza omywającego ich elementy grzewcze. By ten ruch (czyli konwekcja umożliwiająca wymianę ciepła między elementem grzewczym a ogrzewanym otoczeniem) się odbywał, konieczna jest wysoka temperatura grzejnika albo praca wentylatora. W przypadku ogrzewania fazowego ruch powietrza jest niepotrzebny – przekazywanie ciepła odbywa się, jak w każdym systemie ogrzewania płaszczyznowego, przez promieniowanie. Czyli temperatura powierzchni grzewczej (ścian, w których są zamontowane panele) nie przekracza 40oC (to ważna zaleta, gdy chce się zastosować pompę ciepła), a powietrze może być nieruchome.

Warto wiedzieć

Dlaczego warto zainwestować w ogrzewanie ścienne

Przeprowadzono badania, z których wynika, że koszty ogrzewania w systemie fazowym są od 30 do 60% niższe niż zwykłymi grzejnikami konwekcyjnymi. Ma to wynikać z niższej temperatury czynnika grzewczego, a przede wszystkim niższej o 3-4oC temperatury powietrza w pomieszczeniu, przy której odczuwa się komfort cieplny (dzięki wyższej temperaturze otaczających przegród budowlanych). A takie obniżenie temperatury przekłada się na zmniejszenie strat ciepła o 24%. Jak się udaje zaoszczędzić pozostałe 36%?

Ma to być rezultat mniejszej ilości czynnika grzewczego w instalacji i wynikającej z tego niewielkiej bezwładności cieplnej. Możliwe, że w jakimś konkretnym przypadku tak duża różnica w zapotrzebowaniu na energię wystąpiła, jednak kalkulując opłacalność inwestycji, bezpieczniej jest przyjąć, że koszty ogrzewania rurkami cieplnymi są najwyżej nieco mniejsze niż zwykłym wodnym ogrzewaniem podłogowym lub ściennym. Bezwładność cieplna ogrzewania fazowego jest mimo wszystko większa niż ogrzewania nadmuchowego.

Zaleta każdego ogrzewania ściennego w stosunku do popularniejszego podłogowego to możliwość osiągnięcia wyższej mocy grzewczej na jednostkę powierzchni. Warto je zastosować w pomieszczeniu, w którym niczym niezastawiona powierzchnia podłogi jest zbyt mała, by podłogówka mogła zapewnić wymaganą temperaturę w pomieszczeniu. Ale trzeba pamiętać, że ściana z elementami grzewczymi także nie powinna być załonięta na przykład przysuniętymi do niej meblami.

Ważne

Ogrzewanie fazowe - inwestor, P. Jan z Zakopanego

Dom, którego budowę zakończyłem cztery lata temu, jest bardzo ciepły. Ściany są z poryzowanych pustaków ceramicznych szerokości 44 cm, dodatkowo ocieplone 10 cm warstwy izolacyjnej, okna drewniane dwuszybowe. Powierzchnia ogrzewana wynosi 300 m2. W domu jest dziesięć pokojów i tyleż łazienek, bo prowadzimy usługi agroturystyczne. Kiedy budowałem dom, szukałem taniego i wydajnego sposobu ogrzewania. Zdecydowałem się na ogrzewanie fazowe.

Koszt paneli był wyższy o 20% od klasycznego c.o. z grzejnikami. Źródłem ciepła jest nowoczesny kocioł na drewno sterowany komputerem. Podgrzana woda gromadzi się w buforze ciepła – zbiorniku o pojemności 1000 l.

Montaż paneli okazał się bardzo prosty. Przymocowano płyty do pustaków i połączono razem – i już można było je przykryć tynkiem. Przez cztery lata nie miałem żadnych problemów z pracą paneli. Dom jest intensywnie użytkowany przez cały rok, wewnątrz utrzymuję temperaturę 22oC i wyższą – a często trzeba wyłączać ogrzewanie, bo robi się za ciepło. Goście korzystają z pryszniców i nigdy nie zabrakło ciepłej wody. Rok temu we wrześniu kupiłem 30 m2 drewna bukowego. Ten zapas wystarczy mi do grudnia tego roku. Przy bardzo dużych mrozach, -20oC, trzeba ładować drewno do zasobnika co dziewięć godzin. Latem, by zapewnić ciepłą wodę użytkową, wystarczy zrobić to raz na trzy dni. W buforze ciepła woda podgrzewana jest do temperatury 80oC, do paneli podawana jest woda o temperaturze początkowo 60oC, potem 40oC. Tym wszystkim steruje komputer. Nie muszę niczego doglądać, tylko pamiętać o załadowaniu zasobnika kotła. Ciepło ze ścian jest bardzo przyjemne, podobne do tego, jakie dają promienie słońca padające przez okno. Cały dom jest równomiernie nagrzany, nie kurzy się w pomieszczeniach, bo nie ma cyrkulacji powietrza. Porównuję swój wybór z innymi sposobami grzania, na jakie zdecydowali się sąsiedzi, by nie palić węglem – i nie żałuję.