Czy gazu może w Polsce zabraknąć? Greenpeace kontra PGNiG
Greenpeace Polska ostrzega, że już w grudniu może w Polsce zabraknąć gazu. PGNiG uspokaja, że pracuje nad bezpieczeństwem gazowym. Co mówi rząd w sprawie zaopatrzenia w gaz. Czy możemy spać spokojnie?
Greenpeace opublikował analizę zaopatrzenia w gaz w Polsce. Ostrzega w niej, że tej zimy w Polsce gazu może zabraknąć już w grudniu, a także w kolejnych miesiącach zimy, gdy jest najbardziej potrzebny. Przedstawicielka rządu, minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, wielokrotnie zapewniała, że magazyny gazu są pełne oraz mamy zakontraktowane dostawy gazu, który będzie dostarczany sukcesywnie z różnych kierunków. W odpowiedzi na publikację Greenpeace głos zabrało PGNiG, które zapewniło, że jest świadome sytuacji na rynku gazu i pracuje, aby przygotować się do nadchodzącego sezonu grzewczego.
Czy jest się czego bać? Rząd i spółki skarbu państwa z sektora energetycznego zapewniają o bezpieczeństwie zaopatrzenia w węgiel i dostaw energii elektrycznej tej zimy. Jednak właśnie przedstawiciel PSE (Polski System Elektroenergetyczny), operatora systemu energetycznego, przyznał, że tej zimy mogą wystąpić kłopoty z zaopatrzeniem w energię elektryczną.
Przeczyta też: Blackout już tej zimy? Czy grozi nam blackout w Polsce? Jak się przygotować?
Czy podobnie może być z gazem? Analitycy niezależnych instytucji oceniają, że luka gazowa w latach 2022-2023 jest szacowana na kilka miliardów metrów sześciennych. Podobnego zdania jest Greenpeace.
Greenpeace ostrzega, że tej zimy gazu zabraknie
Analitycy organizacji Greenpeace przyjrzeli się rynkowi gazu w Polsce i Europie. Zebrali informacje o tym, ile gazu możemy zmagazynować, jaka jest wielkość kontraktów zawartych przez PGNiG oraz ile gazu możemy importować. “Dostawy gazu poprzez flagowy projekt PiS-u, jakim jest Baltic Pipe, mogą tej zimy zakończyć się fiaskiem. Dostawy gazu zakontraktowane przez spółkę PGNiG z duńską firmą Ørsted mogą nie zostać zrealizowane z początkiem 2023 roku tak jak zakładał to PGNiG” - czytamy w analizie.
Stwierdzono, że “już w grudniu może w Polsce zabraknąć 830 milionów metrów sześciennych gazu, tj. ponad 40% krajowego zapotrzebowania na gaz w tym miesiącu. Niedobór gazu może się utrzymywać na podobnym poziomie w kolejnych miesiącach najwyższego zapotrzebowania”.
Przeczytaj też: Jak dostać dopłaty do gazu w 2022 r.? Do kiedy wniosek?
Piotr Wójcik, analityk rynku energetycznego w Greenpeace Polska ostrzega: “Jeżeli PGNiG nie pozyska przed sezonem grzewczym dodatkowych kontraktów i całą brakującą ilość gazu miałoby dokupić na bieżąco na giełdzie, musiałoby na ten cel wydać ok. 33 miliardy złotych. PGNiG kupując gaz po tak wysokich cenach, finalnie przełoży koszty na odbiorców końcowych - czyli głównie przedsiębiorstwa. Trudno sobie wyobrazić konsekwencje społeczno-gospodarcze takiego ekstremalnego wzrostu cen”.
Przypomnijmy, że ceny gazu dla odbiorców indywidualnych są regulowane przez URE. Jednak każdą taryfę wobec sytuacji nadzwyczajnych, np. nieprzewidywanego wzrostu kosztów, można zmienić. A obniżka podatku na gaz (jeśli będzie kontynuowana w 2023 r.) nie złagodzi skutków dużych podwyżek.
Zdaniem rządu gazu nie zabraknie
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w wypowiedzi dla Polsat News oświadczyła: “Jesteśmy zabezpieczeni na ten sezon. Przede wszystkim mamy już 100 procent gazu w magazynach i wszystkie dostawy gazu - mimo tego, co się dzieje z Nord Stream 1 - są realizowane”.
Dodała, zapewniając o bezpieczeństwie gazowym Polski: “Nie ma żadnych podstaw sądzić, żebyśmy sobie nie dali rady. PGNiG te kontrakty zawiera na bieżąco. Przypomnę, że mamy też własne wydobycie. W terminalu LNG są realizowane 24 godziny na dobę przez cały czas z maksymalną przepustowością. Mamy też połączenie czeskie, cały czas mamy to wyjście niemieckie. Przypomnę też, że od niedawna na dwa miliardy metrów sześciennych funkcjonuje połączenie z Litwą. Jesteśmy zabezpieczeni z kilku kierunków”.
Ton wypowiedzi minister Moskwy jest uspokajający, podobnie jak w wypadku zaopatrzenia w węgiel. Kilka miesięcy temu zapewniała, że będzie węgiel po 996,60 zł. Kiedy projekt taniego węgla nie wypalił, uchwalono dopłaty do węgla i innych paliw. Lecz problemem jest przede wszystkim to, czy te paliwa energetyczne będą dostarczone na rynek.
Czy będą problemy z gazem w Polsce? PGNiG komentuje
W odpowiedzi na publikację Greenpeace komentarz przygotowało PGNiG. Oto on:
"Nawiązując do raportu Greenpeace Polska, doceniamy pracę jego autorów, którzy starali się uwzględnić ogólnodostępne informacje o działalności GK PGNIG publikowane w ramach komunikatów bieżących czy prasowych. Trzeba jednak zauważyć, że działalność PGNIG w dużej części objęta jest tajemnicą handlową, a rzeczywistość gazowa jest dużo bardziej skomplikowana, niż to wynika z komunikatów prasowych. Siłą rzeczy, materiał Greenpeace Polska zawiera więc pewne uproszczenia, co zresztą przyznają sami autorzy.
Jak zauważa Greenpeace Polska, sytuacja na europejskim rynku gazu jest bardzo trudna. Mamy tego świadomość i intensywnie pracujemy, aby przygotować się do nadchodzącego sezonu grzewczego. Między innymi maksymalnie wykorzystujemy możliwości związane z zakupami gazu LNG i prowadzimy rozmowy z kilkoma znaczącymi producentami gazu działającymi na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Nie komentujemy jednak przebiegu tych negocjacji. Podjęcie, na tym etapie merytorycznej dyskusji, oznaczałoby konieczność ujawnienia danych wrażliwych.”