Ujęcie wody

Bateria kuchenna powinna być jak wzorowa żona - piękna i oszczędna. Z żonami bywa różnie, ale baterie są już bliskie ideału.

Jest wiele sposobów oszczędzania wody za pomocą baterii. Przede wszystkim można wybrać jednouchwytową z mieszaczem wody zamiast dwuuchwytowej. Ustawianie temperatury i siły strumienia trwa wtedy znacznie krócej. Jeśli wciąż jeszcze zmywamy w zlewie, a nie w zmywarce, warto założyć na wylewkę perlator - rodzaj sitka, które napowietrza wodę. Mały wydatek, duży zysk - najtańszy perlator zmniejsza zużycie wody o blisko 15 proc., ale są takie, które pozwolą zaoszczędzić nawet połowę.

Zamiast nieustannie upominać dzieci, aby nie lały wody bez potrzeby, lepiej zainstalować baterię z przyciskiem „eko” albo z tzw. hamulcem w głowicy. Oba urządzenia ograniczają wypływ wody z kranu do 5-7 l/min (maksymalny to 13-14 l/min). Najciekawszym jak na razie pomysłem jest bateria z dwiema wylewkami: z jednej płynie ciepła woda, gdy podstawimy ręce (działa na fotokomórkę), z drugiej tradycyjnym sposobem można nabrać zimnej wody do naczynia.

Czego nie widać

Najważniejsze w baterii jest to, co tkwi w środku, czyli głowica. Eksperci najwyżej cenią ceramiczne włoskie „Solid Plast” i francuskie „Cice”. Ze względu na zanieczyszczenie wody wodociągowej w Polsce niektórzy producenci wymagają zainstalowania przed baterią filtrów siatkowych. W przeciwnym razie zastrzegają sobie prawo nieuznawania reklamacji głowicy.

Kupowanie baterii, która ma gwarancję krótszą niż pięcioletnią, może się okazać ryzykowne. Warto natomiast zainwestować w urządzenie z gwarancją siedmioletnią.