Żółty toskański domek, który obrósł blokami. Willa Pawiówka w Warszawie należała do słynnego ogrodnika

Trudno dziś to sobie wyobrazić, ale kiedyś rozciągały się tu piękne ogrody, w których rozbrzmiewały krzyki pawi. To od nich wzięła nazwę willa Pawiówka w Warszawie – dziś dziwny, żółty domek zagubiony wśród wysokich bloków. Przed wojną mieszkał tu znany ogrodnik Feliks Bursiak, sprzedający kwiaty m.in. w miejscu, gdzie dziś stoi słynny pawilon Cepelii przy Marszałkowskiej.

The Sea Resort w Międzyzdrojach

Willa Pawiówka zagubiona wśród bloków. Kiedyś otaczały ją ogrody

Przy ul. Cieszyńskiej 7 na warszawskim Mokotowie można zobaczyć wyrazisty przykład tego, jak zmienia się miasto. Dziś żółty budynek jednorodzinny wydaje się wręcz absurdalny w otoczeniu bloków, ale przecież to on był tu pierwszy. Gdy powstawał w XIX w., dookoła rozciągały się bujne ogrody, ale miasto stopniowo je pochłaniało.

Już przed wojną zabudowa zaczęła podchodzić coraz bliżej – najpierw inne wille. Po wojnie proces przyspieszył. W 1959 r. nieopodal Pawiówki otwarto słynną mokotowską skocznię narciarską. W latach 70. tereny dawnych ogrodów zabudowano ogromnymi blokami z wielkiej płyty (osiedla Skocznia i Pod Skocznią). W latach 90. okolica zaczęła się zagęszczać coraz bardziej, a proces ten trwa do dziś. Jeszcze w 2017 r. willę Pawiówka można było zobaczyć od strony ul. Bukowińskiej. Rok później zasłaniał ją już apartamentowiec Mokotów Wings. Kolejne budynki w okolicy rosną.

Okolice ul. Bukowińskiej na Mokotowie w 1974 r.

i

Autor: Archiwum fotograficzne Lecha Zielaskowskiego/1974/sygnatura 3/53/0/8/494/ Narodowe Archiwum Cyfrowe Okolice ul. Bukowińskiej na Mokotowie w 1974 r. W głębi po lewej, obok parterowego pawilonu, willa Pawiówka.
Willa Pawiówka przy ul. Cieszyńskiej 7 w Warszawie

i

Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Willa Pawiówka przy ul. Cieszyńskiej 7 w Warszawie

Kwiaty od Bursiaka, wojna i pawie

O bogatej historii Pawiówki można by napisać całą książkę, ale warto tu przytoczyć chociaż kilka najciekawszych faktów. Oryginalny budynek powstał w połowie XIX w., kiedy ziemie te należały do rodu Czarnieckich. Nie wiadomo, kto go zaprojektował, jednak mógł to być włoski architekt Franciszek Maria Lanci, który odpowiada za wiele podobnych budynków w toskańskim stylu, jakie powstały w okolicy.

Pod koniec XIX w. działkę wraz z willą nabył ogrodnik Feliks Bursiak. Na przełomie stuleci był on wielką sławą, a biznes szedł tak dobrze, że Bursiak miał kwiaciarnię w miejscu dzisiejszego pawilonu Cepelii – przy Marszałkowskiej, w samym centrum miasta.

W początkach XX w. biznes stopniowo przejmował zięć Bursiaka, czyli Aleksander Smolarek. I on szybko zasłynął ze swoich kwiatów, ale historia zapamięta go za co innego. W czasie drugiej wojny światowej Smolarek ukrywa w ogrodach willi mokotowskich Żydów, za co jego bliscy płacą najwyższą cenę – z rąk Niemców ginie syn Smolarka oraz wnuk Feliksa Bursiaka. Później, w trakcie powstania, Smolarek traci jeszcze obie córki. Zostaje sam.

Swoich dni dożywa w Pawiówce. W latach 60. zaczyna hodować tu pawie, od których budynek bierze swoją nazwę – ich przenikliwe krzyki słychać w całej okolicy. Działa tu także punkt skupu butelek. Stan budynku, choć od 1965 r. zabytkowego, z upływem lat stale się pogarsza i gdy Smolarek umiera w latach 70., jest to już niemal ruina.

Pawiówka rozebrana i odbudowana. Wkrótce znika z oczu

Po śmierci Smolarka budynek nadal jest użytkowany, ale stale niszczeje. Na zdjęciach z lat 80. widać, że wciąż stoi, ale błaga o remont, który ostatecznie nie nadejdzie. Na początku lat 90. Pawiówka już ledwie się trzyma. Kolejny właściciel podejmuje decyzję o rozbiórce i odbudowie z nowych materiałów. W 1993 r. projekt nowego obiektu opracowują architekci Aleksandra Stępińska i Zbigniew Stępiński (ten ostatni projektował zresztą m.in. wspomniany już pawilon Cepelii i trasę W-Z, a także Osiedle Nowy Świat-Zachód).

Nowa Pawiówka wyrasta na fundamentach starej w latach 1993–1995. (W kolejnej dekadzie doczeka się charakterystycznego żółtego koloru). Obok niej powstaje nowy, zbliżony stylem budynek mieszkalny. W willi ponownie zaczyna się życie, ale otoczenie szybko się zmienia. Tuż obok powstaje 1. linia metra, bloki podchodzą coraz bliżej. Znika skocznia narciarska. Prawdziwy wysyp pozwoleń na budowę następuje jednak w latach 2015–2017. Pod zabudowę wielorodzinną rozebrany zostaje nawet nowy dom obok Pawiówki. Jeszcze chwila – i odbudowany zabytek znika z oczu. Żeby go odnaleźć, trzeba się zapuścić w głąb osiedla, w wąskie kaniony między blokami. Wciąż tam jest. Żółty domek wśród zieleni. Póki co przynajmniej od wschodu nic nie przesłania mu słońca.

Podcast Architektoniczny
Czesław Bielecki. Architektura déjà vu
Murator Google News