Dopłaty do budowy domów energooszczędnych. Czy warto? Opinie starających się o dofinansowanie
Wielu specjalistów z branży twierdzi, że warunki, jakie trzeba spełnić, aby uzyskać dopłatę do budowy domu energooszczędnego, są bardzo trudne. A co na ten temat sądzą sami zainteresowani? Zebraliśmy opinie kilku osób, będących na etapie weryfikacji projektu.
Program dopłat do budowy domu energooszczędnego ma wymusić budowę domu o najwyższej możliwej jakości, którego zaletą będą niskie koszty utrzymania Inwestorzy zdają się podzielać ideały, jakie przyświecały twórcom programu.
Opinie specjalistów: czy program dopłat stawia zbyt wysoką poprzeczkę?
Budowa Michała - budowa pod okiem profesjonalistów
– To dla mnie gwarancja zbudowania solidnego domu energooszczędnego – mówi Michał Rossa, inwestor z Poznania. Projekt jego domu poddawany jest właśnie pierwszej weryfikacji.
– Od lat marzyłem o budowie domu pasywnego. Kiedy się dowiedziałem, że będą dopłaty do budownictwa energooszczędnego, zacząłem staranie, żeby projekt spełnił kryteria programu. Zamówiłem projekt indywidualny. Dom został precyzyjnie zaprojektowany z uwzględnieniem parametrów działki. Garaż, chociaż w bryle budynku, został oddylatowany od części mieszkalnej. Budowę poprowadzi jedna firma wykonawcza.
Michał Rossa: – Na tym poziomie system gospodarczy nie wchodzi w grę. Potrzebni są profesjonaliści. Projekt domu w standardzie NF15 kosztował 21 tys. zł. Zakładany koszt budowy domu to 500 tys. zł.
Michał ma zapis w umowie z wykonawcą, że ten bierze odpowiedzialność za pozytywną weryfikację domu po zakończeniu budowy.
Budowa Anny - cele zbieżne z programem
W inwestycji Anny Dominiak z Krakowa odnajdziemy podobne motywy. Anna opowiada:
– Staramy się o dopłatę ze względów ekonomicznych i ekologicznych. Chcemy mieć dom zbudowany w zgodzie z naturą i – niedrogi w utrzymaniu. Dom ma 154 m2 powierzchni, koszt stanu surowego w technologii tradycyjnej wyniesie 220 tys. zł, koszt domu z wykończonym parterem – 400 tys. zł. Budowa do standardu NF40 będzie prowadzona systemem gospodarczym.
Budowa Sebastiana - minusem skomplikowane procedury
Sebastian Kajdan z Warszawy także jest na etapie weryfikacji projektu.
– Nie chodzi nam o zysk – tłumaczy swoje motywy – ale cel, jakim jest dom energooszczędny. Skoro nasze cele są zbieżne z programem dopłat z Narodowego Funduszu, staramy się spełnić jego wymogi. To, co nas zniechęca, to skomplikowanie procedury i konieczność decydowania o rozwiązaniach technicznych na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę. Montaż rekuperatora i pompy ciepła będzie za minimum dwa lata, a już dzisiaj muszę podjąć decyzję, jakie urządzenia wybrać. Tych decyzji nie wolno mi zmieniać!
Mimo tych wątpliwości Sebastian chce się starać o dopłatę, choć jego dom będzie miał 300 m2 powierzchni. Duże wyzwanie...
Budowa Pawła - wymarzony dom pasywny z drewna
O dopłatę stara się też pan Paweł Kwiatkowski. Zdecydował się na budowę wymarzonego domu pasywnego z drewna. Co więcej, to do projektu dobierał odpowiednią działkę.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że budynek pasywny będzie droższy od zwykłego o jakieś 30-40%, ale dla mnie taki dom to inwestycja w przyszłość. Skoro jest możliwość dofinansowania przez NFOŚiGW, chętnie skorzystam.
Paweł powierzył inwestycję fachowej firmie doradczej, która zajmie się wszelkimi formalnościami i poprowadzi budowę. Projekt indywidualny, przygotowany przez architekta z certyfikatem Passivhaus Institut w Darmstadt, już jest gotowy i czeka na pozwolenie na budowę. W planie jest zakończenie budowy w przyszłym roku.
Autor: archiwum muratordom
Dom Anny. Zapotrzebowanie na ciepło: 20,9 kWh/(m²·rok). Powierzchnia użytkowa: 154 mkw. Technologia tradycyjna. Autor projektu: architekt Anna Bać z pracowni Grupa Synergia dla Centrum Technologii Energetycznych w Świdnicy w ramach projektu Domy Czystej Energii