Spis treści
- Mieszkania – dobro trudno dostępne
- Są mieszkania - brakuje chętnych
- Kredyty mieszkaniowe – banki prognozują ożywienie
Wciąż jedynymi beneficjentami mieszkalnictwa są w Polsce deweloperzy i banki. Tutaj nic się nie zmieni jeszcze przez długie lata lub nawet dziesięciolecia. To za sprawą ugruntowanego w naszym kraju stereotypu posiadania mieszkaniu na własność, na co wpłynął brak polityki mieszkaniowej od początku lat 90. XX w. Wprowadzenie ostatnio preferencyjnych kredytów z „wkładką” od rządu były populistyczną metodą zaskarbienia sobie wyborców bez oglądania się na konsekwencje w postaci dodatkowego (oprócz inflacji) wzrostu cen.
Mieszkania – dobro trudno dostępne
Kryzys mieszkalnictwa ma swoje źródło i w zasadzie ciągnie się od okresu PRL, a właściwie od lat 80. XX w., kiedy wiadomo było, że nadchodzą zmiany. Przez cały ten okres aż do chwili obecnej kolejne przemijające ekipy rządowe udawały, że coś robią w tym temacie.
Własne mieszkanie to był gwarant pewnej niezależności, stabilizacji życiowej od okresu PRL. Utwierdził się w polskiej mentalności za sprawą coraz większej niedostępności i braku szeroko dostępnej alternatywy na rynku.
Obecnie po okresie największej inflacji w ostatnich 30 latach, podwyżce cen nieruchomości spowodowanych i wysokim oprocentowaniem kredytów hipotecznych rynek zapełnił się ofertami sprzedaży.
Są mieszkania - brakuje chętnych
Obecnie na rynku jest bardzo dużo ofert sprzedaży nowych mieszkań. Przede wszystkim dotyczy to dużych miast z najwyższymi cenami. Z jednej strony są klienci, mówią o nich banki i deweloperzy, ale nie dochodzi do transakcji. Deweloperzy nie chcą schodzić z ceny, chociaż oferują różnego typu promocje. Banki nie mogą obniżyć stóp procentowych, chociaż starają się przyciągnąć potencjalnych klientów - złagodziły większość warunków ich udzielania, zmniejszając marżę i obniżając wymagania zabezpieczenia kredytów. Podwyższyły jednak przy tym wymagany udział własny. Kupujący natomiast czekają na obiecany przez rząd ponad rok temu kolejny preferencyjny program. W ten sposób kółko się zamyka, a gotowych mieszkań i tych w budowie przybywa.
Tę patową sytuację ma szansę rozwiązać chociaż częściowo obniżka stóp procentowych NBP. Ma to nastąpić już niedługo i bardzo liczą na to banki.
Kredyty mieszkaniowe – banki prognozują ożywienie
Narodowy Bank Polski przygotował analizę sytuacji na rynku kredytowym na podstawie ankiety przeprowadzonej na początku kwietnia 2025 r. w 23 bankach. Wzrasta popyt na kredyty konsumpcyjne oraz dla przedsiębiorców, ale spada na kredyty mieszkaniowe.
Kredyty mieszkaniowe cechuje długotrwałość oraz znaczna wysokość, co wiąże się z finansowaniem w długim czasie i zapewnieniem na ten okres środków potwierdzonym zdolnością kredytową. Niewiele osób wciąż może sobie na to pozwolić. Przy wynagrodzeniach większości Polaków łatwiej jest zaciągnąć kredyt konsumpcyjny. Jest on z reguły mniejszym obciążeniem dla kieszeni przeciętnego Polaka.
Banki prognozują ożywienie rynku kredytowego w dalszych okresach 2025 r. Po pierwsze wpłynie na to spodziewana obniżka stóp procentowych i uruchomienie programów wsparcia (np. preferencyjnych kredytów). Zanim to jednak nastąpi, banki będą kontynuować rozpoczętą w I kwartale 2025 r. politykę łagodzenia standardów udzielania kredytów. Dzięki temu wzrosła konkurencyjność pomiędzy wiodącymi bankami w Polsce, co zwiększyło dostępność kredytów mieszkaniowych.
Kredyty hipoteczne mają stać się popularniejsze niż dotychczas także za sprawą wciąż dużego popytu. Raport daje do zrozumienia, że rynek nieruchomości jest w stosunkowej dobrej kondycji po okresie spowolnienia gospodarczego w Polsce. Sytuacja ma ulec poprawie w stosunku do poprzednich 1 - 2 lat, przy jednoczesnym występowaniu potencjalnego ryzyka i niepewności, związanych m.in. z sytuacją geopolityczną czy inflacją. Wzrost popytu jednak może wpłynąć na utrzymanie wysokich cen mieszkań.

Przebudowa śląskiego domu z 1932 roku. Metamorfoza domu dziadków. Zdjęcia