Czerwienienie liści winobluszcza [Porada eksperta]
W ubiegłym roku posadziłem 6 krzaków winobluszczu - przy ogrodzeniu. Mój przydomowy ogródek jest usytuowany od strony południowej (cały dzień słońce), jest delikatnie pochylony w stronę południową - w kierunku drogi osiedlowej, z którą graniczy. Ogródek to "wytwór" dewelopera - trawa z rolki a pod spodem piach, dużo gliny i resztki cegieł oraz kamieni z placu budowy. Wykopanie dołka w słoneczny letni dzień wymagało nie lada wysiłku. Dołki kopałem na wymiar ok. 40x40 cm. Niepokoi mnie fakt czerwienienia liści winobluszczu, które dodatkowo wyglądają jak zwiędłe. Kolokwialnie mówiąc nie sterczą i nie są soczysto zielone. Blaszki liści są w połowie zwinięte do środka. Problem ten pojawił się już w roku ubiegłym pod koniec sezonu. Niemniej jednak w tym roku krzewy wypuściły młode pędy, które z dnia na dzień są dłuższe. Staram się podlewać w miarę regularnie aby nie dopuszczać do przesuszenia ziemi. Jedyny nawóz jaki zastosowałem w tym roku to Biohumus organiczny oraz nawóz długo działający do drzew i krzewów ozdobnych - nie przedawkowałem. Nie zauważyłem aby krzew był pokryty mszycą bądź innym pasożytem. Trawa przy ogrodzeniu, na całym pasie, na którym posadziłem winobluszcz jest soczysto zielona. Nadmienię, iż u sąsiada, na tej samej wystawie południowej winobluszcz wygląda zupełnie inaczej - rośnie jak szalony i nie przebarwia się tak wcześnie - choć fakt, był sadzony 1,5 roku wcześniej niż mój. Co może być przyczyną tak mało ciekawego wyglądu moich krzewów? Może jednak za mało podlewam bądź wręcz odwrotnie?
Architekt krajobrazu ze specjalizacją "zieleń zabytkowa". Pisała i redagowała teksty o zakładaniu, urządzaniu i pielęgnacji ogrodów. Fascynowało ją tradycyjne ogrodnictwo i rolnictwo, bo zapomniane dziś metody uprawy roślin - nawet w naszym "zchemizowanym" trującym świecie - pozwalają nieco lepiej żyć.
Czerwienienie liści winobluszczu wskazuje na braki w wyżywieniu. Winobluszcz jest bardzo odporny, wystarcza mu mały kawałek podłoża, ale 40 x 40 cm i gruz dookoła korzeni to sytuacja niekorzystna. Prawdopodobnie też podłoże ma odczyn zasadowy (warto to sprawdzić). Pomocne może być mieszanie (co jakiś czas) z wierzchnią warstwą podłoża dobrze rozłożonego kompostu lub podlewanie gnojówką z pokrzyw. Może też miejsce w którym winobluszcze rosną jest wietrzne, wtedy parowanie jest intensywne i roślinom brakuje wody mimo podlewania. To, że u sąsiada winobluszcz rośnie obficie, może znaczyć tylko tyle, że tam warstwa żyznej ziemi jest większa, albo że nie ma pod nią gruzu.
Inne porady tego eksperta