Larwy nasionnicy trześniówki - jak zwalczyć? [Porada eksperta]

2018-07-18 10:52

A czy gleby wokół drzew czereśni, nie można czymś polać, żeby zniszczyć ukrywające się w ziemi larwy nasionnicy trześniówki, w okresie przed wylotem dojrzałego owada? Jesienią lub bardzo wczesną wiosną? Od wielu lat wszystkie moje czereśnie są w 100 procentach robaczywe, mimo zbierania wszystkich owoców. Masakra! A to pyszna, bardzo późna odmiana.

Nasionnica
Autor: Getty Imagea/Tomasz Klejdysz
Anna Skórkowska
Radzi: Anna Skórkowska

Architekt krajobrazu ze specjalizacją "zieleń zabytkowa". Pisała i redagowała teksty o zakładaniu, urządzaniu i pielęgnacji ogrodów. Fascynowało ją tradycyjne ogrodnictwo i rolnictwo, bo zapomniane dziś metody uprawy roślin - nawet w naszym "zchemizowanym" trującym świecie - pozwalają nieco lepiej żyć.

Nasionnica trześniówka to niewielka muchówka, która w postaci larwy, a potem poczwarki żyje w glebie. Dorosłe osobniki wylatują pod koniec maja i wtedy składają jaja w owoce czereśni i wiśni. Larwy (czyli tzw. robaki) rozwijają się w owocach, a następnie opadają na ziemię. Zagrzebują się w podłożu i w nim zimują. Kolejnej wiosny cykl rozpoczyna się od nowa.Aby pozbyć się tych uciążliwych szkodników można uciec się do chemii i wykonać opryski jednym preparatów, takich jak Calypso 480 SC, Decis 2,5 EC, Fastac 100 EC czy Mospilan 20 SP. Jednak trzeba pamiętać, że to trucizny, należy więc starannie przestrzegać zaleceń podanych na opakowaniach. Opryskuje się 7–9 dni po wylocie pierwszych much i ponownie po około 2 tygodniach (zazwyczaj pod koniec pierwszej i trzecią dekady czerwca). Ponieważ w zależności od pogody termin może ulegać zmianie, trzeba obserwować aktywność tych owadów. Łatwiej będzie, gdy na drzewach zostaną w początku maja rozwieszone żółte tabliczki lepowe (są dostępne w sklepach ogrodniczych) i aż do pierwszej dekady lipca sprawdzać je co 2-3 dni, a także szukać w internecie komunikatów sadowniczych. Opryski wykonane w innym terminie są nieskuteczne, a nie pozostają obojętne dla środowiska i naszego zdrowia, a także dla kondycji owadów pożytecznych. Jeżeli problem dotyczy nie sadu, a tylko jednego drzewa, warto zdecydować się na metodę niechemiczną:1.  w maju powierzchnię gleby pod drzewem (nieco szerzej niż rzut korony) trzeba okryć włókniną, aby utrudnić wylot przepoczwarczonych muchówek,2.  rozwiesić żółte tabliczki lepowe, aby wyłapać jak najwięcej przylatujących do drzew muchówek,3.  po zbiorze owoców przekopać wierzchnią warstwę gleby pod drzewami - wydobędziemy część larw, które zeszły na ziemię i zdążyły się ukryć (część wyschnie, a częścią „zaopiekują się” ptaki i drapieżne owady, np. skorki),4.  jesienią warto jeszcze raz wzruszyć ziemię (np. widłami szerokozębnymi) i nie rozgrabiać jej do wiosny – to sprawi, że wiele law przemarznie.Taką sekwencję działań trzeba powtarzać w kolejnych latach. Warto też zebrać owoce jeszcze niedojrzałe i zniszczyć zanim larwy przemieszczą się do gleby (owoce i tak nie nadają się do jedzenia). W ten sposób znacznie ograniczy się populację owadów w kolejnym roku.

Inne porady tego eksperta