Cyklamen nie rośnie [Porada eksperta]
Mam skomplikowany problem dotyczący cyklamena uprawianego w doniczce. Najpierw zaczął się problem z meszkami na kwiatach na cały oknie. Wymieniłam ziemię oraz kupiłam w centrum ogrodniczym środek polecony na meszki. Cyklamen po przesadzeniu w nową ziemię i większą doniczkę oraz podlany "lekarstwem" przeciw meszkom przestał rosnąć. Nie żółknie, nie schnie, po prostu wszystko się zatrzymało. Te malutkie listki, które przedtem wypuszczał jak szalony, zostały takie skulone. To trwa już 2 tygodnie. Dziś musiałam podlać kwiatki drugą częścią preparatu na meszki, ponieważ wciąż się pojawiają. Co mogę zrobić dla mojego ulubionego cyklamena? Czy problem leży w tym, że lepiej mu było w tej ciasnej doniczce? A może ziemia zła, bo jest uniwersalna (a wiem, że powinna być inna i taką zamówiłam przez Allegro: mieszanka torfu, nawozu, keramzytu). Nie wiem, czy to mu pomoże, może problem jest gdzie indziej? Jak mogę mu pomóc? Kiedy przyjdzie nowa ziemia wsadzić go do dawnej doniczki, zastosować jakiś preparat wzmacniający, nawóz? Proszę o poradę! Serce mi się kraja....
Autor: Archiwum serwisu
Piękne cyklameny to jedne z najchętniej kupowanych w okresie zimowym roślin doniczkowych
Specjalista w zakresie uprawy roślin zielarskich oraz warzyw. W trakcie kariery zawodowej zajmował się: zakładaniem ogrodów (Polska), produkcją roślin ozdobnych i poradnictwem w centrach ogrodniczych (USA), pracą w sadach sadach (Anglia, Włochy). Autor kilku książek ogrodniczych. Ogrodnik z wykształcenia, zawodu i zamiłowania.
Najważniejsze w uprawie cyklamenu jest umiarkowane światło - roślina powinna stać blisko okna (lub na oknie północnym), ale nie w bezpośrednim słońcu. Nie należy też przelewać rośliny - od tego zaczynają się wszelkie problemy (choroby, szkodniki), bulwa szybko gnije. Teraz cyklamen być może wymaga czasu na aklimatyzację i odbudowę systemu korzeniowego. Dlatego wzrost ustał (a w zasadzie zwolnił tak mocno, że nie widać go nawet w przeciągu tygodni). Nie przesadzałbym rośliny do nowej ziemi, bo ten cykl "przeprowadzki" rozpocznie się od nowa. Być może doniczka jest za duża i adaptacja trochę potrwa. Pielęgnowałbym roślinę normalnie, pamiętając, że krótki niedobór wody jest mniej szkodliwy niż jej nadmiar. Dodatkowe dokarmianie na tym etapie niewiele pomoże. Z czasem może go Pani podlewać gnojówką z pokrzywy (jeśli zrobienie takiej nie jest problemem) - to delikatny nawóz azotowy, a przy okazji środek, który profilaktycznie ogranicza choroby i szkodniki. Zwykle pryska się nim, ale i sporadyczne podlewa (np. co 2 tygodnie).
Inne porady tego eksperta