Choroba wierzby mandżurskiej [Porada eksperta]
Witam, mam wierzbę mandżurską, może 10-letnią. Ostatnio usycha: jeden duży konar trzeba ściąć, reszta ma liście, ale kora odpada, a w korze zalęgły się jakieś muchy i robactwo. Jak ratować wierzbę? Czym podlać? A może spryskać? Zapewne to jakiś grzyb ją niszczy!
Specjalista w zakresie kształtowania terenów zieleni, autor porad oraz artykułów o tematyce ogrodowej. Doświadczenie zdobywał we współpracy z architektami, w szkółce roślin ozdobnych oraz w firmach i centrach ogrodniczych. W pracy zawodowej kieruje się zasadą, że miasto idealne to rozsądne połączenie architektury i zieleni.
Witam, wierzby generalnie nie należą do bardzo trwałych i długowiecznych drzew. Ponadto dostępne w sprzedaży ozdobne odmiany wierzby babilońskiej (w tym mandżurska) są narażone na przemarzanie i często także chorują na zamieranie pędów (choroba grzybowa). Przypuszczam, że Pani wierzba po kilku mroźnych zimach po prostu podmarzła (co bardzo osłabia drzewo) i dodatkowo rozwijała się tam choroba grzybowa powodując stopniowe zamieranie pędów i gałęzi. Możliwe też, że następuje rozkład drewna powodowany przez szkodniki (odpadanie kory). Jeśli choruje tylko jeden konar i jest wyraźnie martwy, to trzeba go usunąć aż do miejsca z wyraźnie zdrowym drewnem. Jednak w przypadku gdy choruje też pień i rozkłada się drewno pod korą może najlepszym wyjściem będzie usunięcie drzewa i posadzenie nowej roślin - wierzby rosną bardzo szybko. Pozdrawiam
Inne porady tego eksperta