Ile prądu zużyje pompa ciepła? Sprawdziliśmy, czy warto bać się rachunków grozy przy ogrzewaniu domu

2024-04-19 15:57

Ile prądu zużyje pompa ciepła? To pytanie spędza sen z powiek osobom, które boją się rachunków grozy za energię elektryczną zużytą przez pompę ciepła. Czy takie krzykliwe tytuły w mediach są uzasadnione? Trudno uwierzyć, żeby tak wydajne urządzenie grzewcze było tego sprawcą. Postanowiliśmy to sprawdzić.

Szkoła Budowania: Instalacja grzewcza

Spis treści

  1. Ile prądu zużyje pompa ciepła? Media straszą rachunkami grozy
  2. Dom energooszczędny z 2022 r.: 3500 kWh
  3. Dom-pensjonat 12-letni: 8000 kWh
  4. Dom 17-letni: 3600 kWh
  5. Dom 30-letni: 5000 kWh
  6. Dom 67-letni: 6180 kWh
  7. Ogrzewają dom pompą ciepła i mają rachunki grozy
  8. Skąd rachunki grozy przy ogrzewaniu domu pompą ciepła?
  9. Nie wierzcie w rachunki grozy

Ile prądu zużyje pompa ciepła? Media straszą rachunkami grozy

Tytuły mogą nieźle przestraszyć: „Nabici w pompy ciepła!”, „Kupili pompę ciepła i jest płacz!”, „Wyrzucił pompę ciepła, bo go chciała puścić z torbami…”. Chcieliśmy sprawdzić, z czego może wynikać niezadowolenie właścicieli pomp ciepła, daliśmy więc ogłoszenie: „Nie wierzę w rachunki grozy. Masz wysokie rachunki, zgłoś się”. Zgłoszeń było niewiele, dwie z tych kilku historii są dramatyczne i zarazem pouczające.

Nim zrelacjonujemy wizyty w różnych domach na południu Polski, opowiemy, jaki jest punkt wyjścia. Co jest niezwykłego w pompie ciepła? Zwykły grzejnik elektryczny do wytworzenia 1 kWh ciepła pobiera 1 kWh energii elektrycznej. Pompa ciepła to coś zupełnie innego. Urządzenia sprzedawane w Europie już od kilkudziesięciu lat, wciąż doskonalone, z 1 kWh energii w polskich warunkach powinny dostarczać 3-4, a nawet 5 kWh ciepła, które odbierają z powietrza albo ziemi. Przeciętne zużycie prądu przez pompę ciepła to 2000–3000 kWh rocznie do ogrzania każdych 100 m² powierzchni użytkowej. To jest właśnie powód niewiary w krzykliwe tytuły krzywdzące dla pomp ciepła. Wydaje się niemożliwe, żeby tak efektywne urządzenie generowało rachunki grozy!

Odwiedzaliśmy domy ogrzewane pompą ciepła – od nowych do bardzo starych. Domy typowe, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na energię. Nawet te starsze, poddane w jakimś zakresie termomodernizacji. Wampirów energetycznych (z nieszczelnymi oknami, bez jakiegokolwiek ocieplenia muru) nie braliśmy pod uwagę, bo tu wątpliwości nie ma – nawet niezwykła pompa ciepła z pustego nie naleje.

Dom energooszczędny z 2022 r.: 3500 kWh

Okolice Raciborza. Dom o powierzchni 130 m². Wybudowany kilka lat temu w standardzie WT 2021. Ocieplenie: 20 cm styropianu grafitowego na ścianach, 30 cm w połaciach dachu plus jeszcze 5 cm płyta styroduru. W podłodze 15 cm styropianu. Okna trzyszybowe. W całym domu ogrzewanie podłogowe, do tego zaawansowana automatyka do regulacji temperatury w każdym pomieszczeniu. Temperatura 22,5°C w dzień, nocą o stopień niżej.

Budynek ogrzewa powietrzna pompa ciepła typu split o mocy 9 kW, ze sprężarką inwerterową, czyli dostosowującą moc cieplną do zapotrzebowania na ciepło. W maszynowni jest też wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła. Rekuperacja może obniżyć zużycie energii nawet o 30%. Roczne zużycie energii elektrycznej tego domu to 3500 kWh, w tym 1700 kWh na grzanie wody użytkowej (mieszkają trzy osoby). Właściciel, Mariusz Kuźmiński każdego miesiąca skrupulatnie notuje zużycie energii.

– W najzimniejszym styczniu tego roku, kiedy przez dwa tygodnie temperatura była mocno ujemna, zużycie energii wyniosło 642 kWh, co przekłada się na kwotę około 650 zł. Typowy rachunek za miesiąc letni to 170 zł.

Pan Mariusz mówi jeszcze o dwóch bonusach, które mają wpływ na rachunki:

  • własna instalacja fotowoltaiczna o mocy 9,6 kWp;
  • latem pompa ciepła pracuje w trybie chłodzenia. Woda lodowa kierowana do podłogówki ma temperaturę 18°C. Nawet w upały w domu panuje przyjemny chłód, 21°C. Chłodzenie – w rocznym rachunku – to 300-400 kWh energii elektrycznej.

Tak wygląda bilans energii w domu energooszczędnym. Na pytanie o rachunki grozy pan Mariusz odpowiada: – Nie wierzę. Jeśli dom jest ocieplony, jeśli dobrano właściwie pompę ciepła, instalacja jest wykonana poprawnie, ustawienia są prawidłowe – po prostu nie ma takiej możliwości, by pompa ciepła nabijała rachunki grozy.

Mariusz Kuźmiński na pewno wie, co mówi. Jest doświadczonym instalatorem pomp ciepła.

Dom-pensjonat 12-letni: 8000 kWh

Dom Małgorzaty i Janusza Chodorowiczów na Podhalu – nieruchomość z pięknym widokiem na Tatry i Babią Górę. Dom w stylu góralskim, w połowie z apartamentami na wynajem. Z taką funkcją domu wiąże się duże zużycie ciepłej wody przez gości. Dom z warstwą izolacji 15 cm na ścianach, okna trzyszybowe. Ogrzewanie podłogowe, a powierzchnia ogrzewana to aż 420 m². Temperatura w budynku: 22°C. Źródłem ciepła jest kaskada – dwie monoblokowe powietrzne pompy ciepła o łącznej mocy 24 kW. Zużycie energii wynosi 8 tys. kWh rocznie.

– To nie jest dużo (wychodzi 19 kWh/m² ogrzewanej powierzchni) – mówi z przekonaniem pani Małgorzata. Chwali też sobie całkowitą bezobsługowość ogrzewania. Jednostki zewnętrzne znajdują się pod oknami apartamentów – nie było jeszcze reklamacji ani nawet uwagi, że coś szumi, hałasuje.

Pompa ciepła w dawnym składzie węgla
Autor: Andrzej Papliński W podziemiach budynku, tam gdzie był skład węgla, dziś jest pompa ciepła
Każdy stopień więcej kosztuje
Adrian Teliżyn, właściciel firmy instalacyjnej KARBON w Rybniku
Adrian Teliżyn, właściciel firmy instalacyjnej KARBON w Rybniku

Duże wpływ na rachunki mają przyzwyczajenia użytkowników. Stary kocioł węglowy palił, ile fabryka dała. W budynku było 24°C i więcej. Pompa ciepła też jest w stanie taką temperaturę uzyskać, ale wtedy rachunek będzie słony, niestety.

W sieci znajdziemy informacje, że każdy stopień temperatury więcej w budynku zwiększa o 7% koszt ogrzewania. W przypadku pomp ciepła, przy już stosunkowo wysokiej temperaturze w pomieszczeniu, ten wzrost kosztów może wynosić nawet 15-20% za każdy kolejny stopień.

Dom 17-letni: 3600 kWh

Okolice Pszczyny. Dom o powierzchni 150 m². Zbudowany tak, jak budowano 20 lat temu. Ocieplenie to 10 cm styropianu na ścianach i 20 cm wełny w połaciach dachu. Okna dwuszybowe. Na parterze podłogówka, a na poddaszu grzejniki (obawiano się wtedy ogrzewania podłogowego w sypialniach). Przez lata budynek był ogrzewany kotłem na węgiel. Krystyna Tkacz, właścicielka: – Spalaliśmy 3,3 t węgla na sezon grzewczy. A wiosną wyłączaliśmy kocioł i grzaliśmy wodę w zasobniku ciepłej wody użytkowej grzałką elektryczną, co kosztowało 1500 zł za cały sezon letni.

Od dwóch lat budynek ogrzewa powietrzna pompa ciepła o mocy 8 kW. Temperatura w domu w sezonie grzewczym to 23°C na parterze i 21°C na poddaszu. Zużycie energii przez pompę ciepła wynosi 3600 kWh rocznie.

– Przy cenie energii 1 zł/kWh płaciłabym za ogrzewanie 3600 zł rocznie – mówi pani Krystyna. – Koszt energii do pompy jest w tej chwili mniejszy niż zakupu węgla.

– Znaczący wpływ na niskie koszty ogrzewania ma zastosowanie automatyki dwustrefowej – tłumaczy Adrian Teliżyn, właściciel firmy instalacyjnej w Rybniku, która zamontowała pompę. – Każdy poziom domu jest sterowany niezależnie. Można w ciągu dnia obniżyć temperaturę na poddaszu, a nocą na parterze. Do grzejników podawany jest czynnik grzewczy o temperaturze 45-50°C, a do podłogówki o temperaturze 30°C. Efekt tak precyzyjnego zarządzania ciepłem to właśnie oszczędności.

– Drugim powodem niskich rachunków – dodaje pan Adrian – jest zastosowanie w połowie domu ogrzewania podłogowego. Gdyby wszędzie były grzejniki, zużycie energii najprawdopodobniej byłoby wyższe o mniej więcej 30%.

Pani Krystyna wcześniej mocno udzielała się w mediach społecznościowych, dzieląc się doświadczeniem z użytkowania pompy ciepła. I zadowoleniem z wyboru tego źródła ciepła. Po licznych pytaniach w stylu „Czy chodzicie tam w fufajkach?” zrezygnowała.

Dwa zbiorniki na ciepłą wodę
Autor: Andrzej Papliński Dwa zbiorniki na ciepłą wodę – jeden stabilizuje ogrzewanie i pracę pompy ciepła, w drugim grzeje się woda użytkowa

Dom 30-letni: 5000 kWh

Okolice Rybnika. Dom z lat osiemdziesiątych. Ocieplenie ścian: 5 cm styropianu, część okien wymieniona na trzyszybowe. Powierzchnia to w sumie 300 m², przy tym drugie piętro (80 m²) domu na co dzień jest wyłączone z użytkowania, a ogrzewane tylko wtedy, gdy są goście. Wszędzie grzejniki, a w łazienkach ogrzewanie podłogowe. Wcześniej źródłem ciepła był kocioł na węgiel. Spalanie: 4-5 t na rok.

Zainstalowana niedawno monoblokowa powietrzna pompa ciepła ma moc nominalną 18 kW i jest urządzeniem inwerterowym (wydajność sprężarki jest modulowana). W maszynowni jest zbiornik ciepłej wody o pojemności 300 l i bufor ciepła do stabilizowania ogrzewania i odmrażania jednostki zewnętrznej – także o pojemności 300 l. Zużycie energii przez pompę ciepła jest prognozowane (bo w chwili naszej wizyty w marcu pierwszy sezon grzewczy jeszcze się nie zakończył) na 5 tys. kWh rocznie. Temperatura w budynku jest ustawiona na jedną wartość – i w dzień, i w nocy 24°C na parterze, gdzie mieszka seniorka; a 22,5°C na piętrze zajmowanym przez resztę rodziny.

– Rachunki nie są wysokie – mówi z przekonaniem pan Dariusz Chrośnik. – Zapisuję miesięczne zużycie energii. W najzimniejszym styczniu tego roku, kiedy przez kilka nocy było nawet –19°C, zużycie wyniosło 1220 kWh.

Na dachu nieruchomości jest też instalacja fotowoltaiczna o mocy 10 kWp. Pan Dariusz: – Jesteśmy samowystarczalni. Płacimy tylko abonament.

Dom 67-letni: 6180 kWh

Okolice Rybnika. Dom z 1957 r. o powierzchni ogrzewanej 155 m². Budynek po termomodernizacji – ściany zostały ocieplone warstwą 10 cm styropianu, wymieniono okna.

Andrzej Duda, właściciel: – Szczególnie dobry efekt dało ocieplenie nieużytkowego strychu pianą poliuretanową. Warstwa 25 cm piany zadziałała jak czapka na głowie – w domu jest wyraźnie cieplej. Kiedy budynek był ogrzewany kotłem węglowym, spalanie wynosiło 6 t węgla rocznie. Od dwóch sezonów źródłem ciepła jest pompa ciepła o mocy 12 kW. Zużycie energii pan Andrzej podaje bardzo dokładnie: 6180 kWh przez rok.

– To świetny wynik i to mimo grzejników w domu, żadnego tam ogrzewania podłogowego – mówi z satysfakcją pan Andrzej.

Energię elektryczną dla tego domu zapewnia instalacja fotowoltaiczna o mocy 10 kWp.

To oczywiście bonus, ale nawet gdyby jej nie było, roczny koszt energii nie przekroczyłby 6 tys. zł.

Grzałka elektryczna nie taka straszna
Bernard Kaszta, właściciel firmy UNISYSTEMY w Kuźni Raciborskiej
Bernard Kaszta, właściciel firmy UNISYSTEMY w Kuźni Raciborskiej

Czy pompa ciepła nadaje się do starych domów? Tak, ale muszą być spełnione określone warunki – wymieniona stolarka okienna, drzwiowa, ocieplony strop, dach, podłoga. Oczywiście, pompa ciepła wspomagana grzałką sobie poradzi, tylko efektem mogą być rzeczywiście rachunki grozy. Po co jest grzałka w pompie ciepła? Jest elementem uzupełniającym jako tak zwane źródło szczytowe. Przy prawidłowo dobranej pompie ciepła grzałka powinna włączać się przy temperaturze –8°C uzupełniająco – pracuje pompa, ale też pracuje równolegle grzałka. Godzin pracy grzałki jest kilkadziesiąt w roku, więc ona nie może zaważyć na końcowym zużyciu energii elektrycznej. Rachunki grozy? Coś jest po prostu źle dobrane.

Ogrzewają dom pompą ciepła i mają rachunki grozy

Z kilku przykładów domów z rachunkami grozy, wybraliśmy dwa.

Dom po termomodernizacji: 17 000 kWh. Pani Iwona opowiada rozgoryczona: – Firma instalacyjna obwinia producenta urządzenia. Producent twierdzi, że urządzenie jest sprawne i obwinia wykonawcę. Nie mamy do kogo zwrócić się o pomoc.

Mieszkają na wsi na Pomorzu – rodzina z dwójką dzieci. Nim zainwestowali w pompę ciepła, zadbali o budynek – został poddany termomodernizacji. Ściany ocieplono 10 cm styropianu, na poddaszu ułożono 30 cm wełny mineralnej, wymienione zostały okna. W domu jest centralne ogrzewanie z grzejnikami. Jak widać, dom nie odbiega standardem od wcześniejszych przykładów.

Firma instalacyjna z drugiego końca Polski zaproponowała urządzenie o mocy 12 kW. Pompę zamontowali pracownicy firmy – emigranci ze wschodu. Były problemy z komunikacją, bo nie znali języka polskiego.

Temperatura na termostatach w całym domu ustawiona na 21°C. Pompa zaczęła grzać i nic nie zapowiadało dramatu. W gospodarstwie jest instalacja fotowoltaiczna o mocy około 5 kWp rozliczana na zasadach net-meteringu. Czyli 80% wysłanej do sieci energii miało obniżyć rachunek za pobierany z niej prąd.

Rachunki z zakładu energetycznego? Zaskoczenie i przerażenie. Za rok wyszło 17 760 zł! Energia z fotowoltaiki obniżyła ten koszt o 5 tys. zł, ale pani Iwona i tak jest załamana. Do tego stopnia, że w nocy przyjeżdżało do niej pogotowie ratunkowe, potrzebna była pomoc lekarska. Zakład energetyczny rozłożył spłatę na raty, a właściciele domu zaczęli szukać rozwiązania.

W domu pojawił się przedstawiciel producenta. Sprawdził pompę i niczego podejrzanego nie odkrył. Chce zabrać urządzenie na ekspertyzę do siedziby firmy, a zamontować na ten czas zastępczą pompę ciepła.

Firma instalacyjna obiecuje, że problem pani Iwony zostanie rozwiązany, ale przyczyny rachunków grozy przedstawiciel firmy też nie znalazł. Trwa impas, w domu jest zimno, jeśli zacznie pracować pompa ciepła, licznik energii znów będzie kręcił się jak szalony.

Przekazujemy informacje od pani Iwony naszym ekspertom – praktykom. Diagnoza jest bardzo ogólna: dobrze działająca pompa ciepła, z właściwie wykonaną instalacją nie może zużywać tak dużo energii. Musi być jakiś poważny błąd po stronie urządzenia albo źle wykonanej instalacji.

Dom energooszczędny: 2400 kWh na miesiąc. Nowo zbudowany dom na Mazurach. Standard domu energooszczędnego. Ściany ocieplone 17 cm styropianu, inne przegrody analogicznie – solidnie. Powierzchnia ogrzewana 130 m². Na parterze ogrzewanie podłogowe, na poddaszu grzejniki. Temperatura w domu? Racjonalne 21°C. Bardzo dobre parametry do ogrzewania pompą ciepła i rozsądnego zużycia energii.

Firma instalacyjna – znów z drugiego końca Polski – zamontowała pompę ciepła o mocy 10 kW. Pierwsza zima. Pan Radosław, właściciel: – Porównując w mediach społecznościowych wyniki podobnych domów, spodziewałem się około 800 kWh w najzimniejszym styczniu tego roku. Tymczasem odczyt licznika dał wynik 2400 kWh! Co gorsza, instalacja źle pracuje. W łazience na poddaszu grzejniki są chłodne i jest po prostu zimno.

Firma, która dostarczyła i zamontowała pompę zaproponowała wymianę urządzenia na pompę ciepła o większej mocy, 12 kW, a także zwiększenie powierzchni grzejników w domu.

Znów prosimy naszych ekspertów o wstępną diagnozę. Odpowiedź: W instalacji nie ma rozdzielenia obiegów na grzejniki i ogrzewanie podłogowe – to błąd. Jest też podejrzenie, że średnica rur instalacji jest za mała, stąd problemy z zimnymi grzejnikami.

Firma wykonawcza dotrzymała słowa. Wymieniono pompę ciepła, a także orurowanie instalacji i wykonano dwa obiegi grzewcze. Pan Radosław może mówić o dużym szczęściu.

Instalacja do zarządzania energią
Autor: Andrzej Papliński Precyzyjne zarządzanie mediami i energią w budynku – to dobry standard nowoczesnego domu, który służy minimalizowaniu kosztów

Skąd rachunki grozy przy ogrzewaniu domu pompą ciepła?

Jak to jest, że dwa domy o podobnych parametrach cieplnych, zadanej temperaturze w budynku, zużyciu ciepłej wody użytkowej, mają tak diametralnie różne rachunki za energię elektryczną? W jednym domu zadowolony właściciel, a w drugim rachunki grozy i przerażenie na twarzy zgnębionych mieszkańców. Nie ma innej przyczyny, jak błąd albo szereg błędów. Spróbujemy więc zebrać przyczyny rachunków grozy.

Niemarkowa pompa ciepła. Koszmarem wielu właścicieli domów jest zakup niemarkowej pompy ciepła. Wielokrotnie już wykazano, że te urządzenia mają karty techniczne, w których dane są często raczej informacją marketingową producenta niż informacją techniczną. Klasa energetyczna A++ ma się nijak do rzeczywistych parametrów urządzenia. Zbyt liberalny i szczodry program „Czyste Powietrze” niestety sprawił, że wiele firm zaczęło sprowadzać z Chin i sprzedawać niemarkowe urządzenia, na które beneficjenci programu mogli otrzymać dofinansowanie.

Zakup niemarkowej pompy ciepła to pozorna oszczędność, początek wielu kłopotów. Produkt ma gwarancję zwykle tylko firmy instalacyjnej, której za rok może już nie być na rynku. Doskonałe parametry nie chcą ujawnić się w trakcie użytkowania; pompa nie radzi sobie z ujemną temperaturą i włączają się grzałki elektryczne, jednostka zewnętrzna jest głośna, w domu jest zimno. To gorzka rzeczywistość wielu właścicieli domów, którzy wybrali najtańsze urządzenie. Zapomnieli o tym, że pompa ciepła ma pracować przez 20 lat, więc powinna być najwyższej jakości.

Patologię z niemarkowymi pompami ciepła chce ukrócić państwo, przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie dofinansowania z programu „Czyste Powietrze”. NFOŚiGW uszczelnia listę ZUM, na której są aprobowane pompy ciepła. Urządzenia będą musiały mieć raport z badań wykonanych w akredytowanym laboratorium na terenie Unii Europejskiej lub kraju EFTA. A wybierając pompę do własnego domu, warto zwrócić uwagę na pompy ciepła z certyfikatem HP Keymark lub EHPA Q.

Nieprofesjonalna firma instalacyjna. Jeszcze do niedawna wiele ekip zajmowało się montażem instalacji fotowoltaicznych. Przebranżowiły się, gdy jeden boom minął, a przyszedł drugi – na pompy ciepła. Nie zawsze za tą zmianą idzie wiedza i praktyka, tymczasem pompa ciepła to bardzo wymagające technicznie urządzenie. Często można usłyszeć od instalatorów: – Pompa ciepła nie wybacza błędów.

Jak wybierać ekipę? Najlepiej wybrać firmę, która ma autoryzację producenta naszej pompy ciepła. Często jest to warunek konieczny do uzyskania gwarancji – autoryzowany montaż albo uruchomienie pompy. Koniecznie firmę, która udostępni kontakt do poprzednich zadowolonych klientów. Zdecydowanie najlepiej szukać w pobliżu miejsca zamieszkania, by przyjazd po zgłoszeniu kłopotów z pracą urządzenia nie był problematyczny.

Kwestia serwisu i gwarancji – koniecznie trzeba sprawdzić, co oferuje producent, co firma wykonawcza. Musi być sieć serwisowa. Jeśli użytkownik pompy jest skazany wyłącznie na firmę, która zamontowała pompę ciepła, ryzyko jest zbyt duże.

Niewłaściwy dobór pompy ciepła. Pompa ciepła źle dobrana – to częsty przypadek, którego następstwem są wiadome tytuły na YouTube. Instalator idący na skróty pyta tylko, jakie było wcześniej zużycie węgla i na tej podstawie dobiera pompę ciepła. To zdecydowanie za mało! Do zbadania jest także stan budynku, centralnego ogrzewania, liczba domowników, zużycie ciepłej wody, oczekiwana temperatura w domu.

Źle dobrana pompa ciepła często włącza grzałki elektryczne. Grzałki wspomagają albo nawet zastępują pompę ciepła, kiedy temperatura przekroczy tak zwany punkt biwalentny, czyli gdy potrzeba więcej ciepła, niż pompa jest w stanie wyprodukować. Markowa pompa ciepła zacznie wspomagać się grzałkami gdzieś w okolicy –8°C. Pracuje wtedy pompa, pracuje grzałka. Niemarkowa pompa może przy tej temperaturze zamienić się w zwykły grzejnik elektryczny.

Błędem jest też przewymiarowanie pompy ciepła. To praktyka rodem z kotłów na paliwa stałe, gdzie większa moc przekładała się wprost na większą wydajność urządzenia. Przewymiarowana pompa ciepła może generować wyższe rachunki i co gorsza ma krótszą żywotność, ponieważ taktuje, czyli włącza się często, ale na krótko.

To tak, jak byśmy jechali samochodem tylko na jedynce – niepotrzebny nadmiar mocy i duże zużycie paliwa. Dobrze dobrana pompa ciepła jedzie na szóstym biegu po autostradzie, minimalizując zużycie energii.

Złe praktyki domowników. Niewłaściwe obchodzenie się z pompą ciepła także generuje większe zużycie.

Nagła zmiana żądanej temperatury o kilka stopni, zbyt wysoka oczekiwana temperatura w domu – zmuszają pompę ciepła do bardzo intensywnej pracy i włączania grzałek. W praktyce idealna temperatura to 21-22°C, różnice dzień–noc maksymalnie 1°C. Podniesienie temperatury w domu o 1°C zwiększa zużycie energii teoretycznie o blisko 7%, w praktyce, w przypadku pompy ciepła, nawet o kilkanaście procent.

Nie wierzcie w rachunki grozy

Wniosków jest kilka. Pompa ciepła nie jest perpetuum mobile – zużywa energię. Im słabiej ocieplony dom, tym większe zapotrzebowanie na ciepło i tym wyższe rachunki. W bardzo zimnych miesiącach pompa ciepła zużyje zdecydowanie więcej energii, ale takich mroźnych dni w polskich warunkach można policzyć na palcach – średnia temperatura zimą oscyluje wokół 0°C, a to całkiem dobre warunki do działania pompy.

Skąd zatem rachunki grozy? Są rachunkami za błędy…

7 rad, jak mieć pompę ciepła, a nie mieć rachunków grozy
  • Wybierz markowe urządzenie, którego producent ma sieć serwisową oraz wiarygodną gwarancję.
  • Wybierz autoryzowaną firmę instalacyjną, która swoje referencje potwierdza opiniami poprzednich zadowolonych klientów.
  • Nie decyduj się na ogrzewanie pompą ciepła w nieocieplonym domu.
  • Ogranicz do minimum nagłe zmiany ustawień żądanej temperatury.
  • Utrzymuj w domu temperaturę 21-22°C.
  • Raz w roku zlecaj przegląd techniczny pompy ciepła.
  • Kontroluj grzanie wody użytkowej – ma też duży udział w kosztach pracy pompy ciepła.
Na początku jest wybór dobrego instalatora
Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (Port PC)
Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (Port PC)

Jak się ustrzec rachunków grozy? Pierwszym krokiem do udanej inwestycji w pompę ciepła jest wybór profesjonalnego instalatora, który ma referencje. Jest to kwestia absolutnie kluczowa! Jako stowarzyszenie wspierające branżę pomp ciepła rozpoczęliśmy kampanię „Pompuj ciepło z głową!”, a wraz z nią ruszamy między innymi z cyklem poradników dla indywidualnych inwestorów. Wszystkim zainteresowanym udostępniliśmy już pierwszy z nich: „Jak wybrać instalatora do montażu pompy ciepła?”. Wskazaliśmy w nim 10 top wymogów.

Kolejną istotną decyzją będzie wybór odpowiedniego urządzenia. Inwestowanie w efektywną pompę ciepła zawsze się opłaca, bo dzięki temu niższe są koszty eksploatacji. Warto też stawiać na renomowanych producentów, którzy zapewniają dobry serwis gwarancyjny i pogwarancyjny.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.