Zbudowali dom tanio i w 3 miesiące! Historia budowy według projektu Murator C74c Bliski - wariant III
Budowa domu Olgi i Andrzeja to wynik kompromisu pomiędzy realizacją marzeń a oceną możliwości. Dom jest prosty, bezpretensjonalny, ale zadowala mieszkańców. Przeczytaj, jak udało im się kupić pod Warszawą tanią działkę, jak wybrali projekt, a także na czym oszczędzali podczas budowy domu. Zobacz, jak wybudować dom w 3 miesiące.
Autor: Mariusz Bykowski
Niewielki tani dom, który można zbudować w krótkim czasie. IDEAŁ!
Wybudowali dom, choć nikt nie wierzył, że się im uda!
W rodzinie obojga gospodarzy nikt nie ma domu jednorodzinnego – wychowali się na warszawskim Mokotowie i byli przyzwyczajeni do mieszkania w bloku. Marzył im się jednak własny kawałek trawnika i większa przestrzeń. Postanowili więc, że zbudują dom, mimo że znajomi i rodzina nie wierzyli, że to się uda. Przestrzegali przed ciągnącą się latami budową i ogromnymi wydatkami. Gospodarze udowodnili, że można inaczej.
Przeczytaj również:
Działka ze słupem, ale niedroga
– Taki widok z okna to główny mankament naszej działki. Latem, kiedy drzewa mają liście, trochę mniej go widać. Za to zimą słup energetyczny w bliskim sąsiedztwie nie tylko widać, ale też słychać, bo trzeszczy – mówi Olga i dodaje: – Na szczęście, jak twierdzą energetycy, słup nie ma negatywnego wpływu na nasze zdrowie. Zachowana jest minimalna wymagana odległość domu od słupa, czyli 200 m.
Andrzej przyznaje, że działka ma też inne wady, takie jak na przykład brak gazu i kanalizacji, przez co konieczne było wybudowanie szamba, ale jak mówi: – Coś za coś – może trudno w to uwierzyć, ale ceny działek budowlanych po prawej stronie Wisły, na północ od Warszawy, są dziesięciokrotnie niższe niż w tej samej odległości od centrum miasta, ale w przeciwnym kierunku.
Cena nie była jedynym kryterium wyboru lokalizacji, istotna była też mała odległość od miejsca pracy Andrzeja i dobry dojazd. Gospodarz zaczyna wyliczać też inne zalety działki i własnego domu: – Cisza, spokój, brak uciążliwych sąsiadów, nie trzeba prosić znajomych, żeby zaprosili na grill na działkę, bo można urządzić go w swoim ogrodzie. To nie jest jedyny wymiar swobody – czujemy, że ta ziemia i dom są naprawdę nasze własne, nie tak jak mieszkanie w TBS czy spółdzielcze.
Wybór projektu domu
Gospodarze należą do osób, które – kiedy coś postanowią – realizują to w ekspresowym tempie. Szybko wybrali i kupili działkę, potem podobnie projekt domu.
Szukali domu z poddaszem użytkowym, ale też dwoma dodatkowymi pokojami na parterze, żeby można było szybko się wprowadzić, a poddasze wykończyć później. To ważne na wypadek, gdyby nie starczyło funduszy na zrobienie wszystkiego od razu.
Gospodyni zwracała uwagę nie tylko na kwestie praktyczne. Wymarzyła sobie dom z czterospadowym dachem, chociaż mąż oponował, bo taki dach znacząco podnosi koszt i trudność budowy. Wszystkie wymagania obojga małżonków spełniał projekt domu Murator C74c Bliski – wariant III. Ma czterospadowy dach, ale bez lukarn, więc najprostszy możliwy w tym kształcie, i okna połaciowe, które bardzo podobają się gospodarzowi. Wyboru małżonkowie dokonali wspólnie.
POLECAMY: Zobacz projekty gotowe małych i tanich domów z kolekcji MURATORA
Błyskawiczna budowa domu - w 3 miesiące!
Właśnie tyle czasu zajęło ekipie zbudowanie naszego domu – mówi Andrzej. – Wiem, że to za krótko, nie zachowano odpowiednich odstępów między pracami i teraz są tego efekty w postaci pęknięć widocznych na ścianach, ale nie mieliśmy wyboru. Udało się nam bardzo szybko sprzedać mieszkanie i zgodnie z umową musieliśmy już je opuścić. Gdzieś trzeba mieszkać, więc wprowadziliśmy się do domu bez podłóg – wyjaśnia.
Tak zawrotne tempo prac było możliwe tylko dzięki dobrym wykonawcom. Gospodarz znalazł firmę przypadkiem w okolicach Koła, podczas delegacji. Skusiły go niższe ceny robocizny niż w okolicach Warszawy i udane realizacje, które pokazywał szef firmy. Ponadto ta sama ekipa miała wymurować ściany i kłaść dach, co ułatwiało sprawy organizacyjne – nie trzeba było szukać kolejnych wykonawców.
Wybór okazał się trafiony, budowlańcy nie zawiedli. Szef ekipy podpowiedział gospodarzowi, jakie zmiany warto wprowadzić w projekcie gotowym, nadzorował swoich pracowników na tyle sumiennie, że kontrola inwestora była już prawie niepotrzebna. Dzięki niemu udało się uniknąć poważnych błędów na budowie.
– Kiedy na początku zobaczyłem tych młodych chłopców z firmy budowlanej, byłem pełen obaw. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo pracowali bardzo sprawnie i solidnie – wspomina Andrzej. W ten sposób w tym samym roku – 2006 – gospodarze zdążyli zrealizować całą inwestycję: od kupna działki aż do wprowadzenia się do domu.
Prace wykończeniowe
Wszystkimi pracami wykończeniowymi wewnątrz zajmował się Andrzej razem z teściem i ojcem. Samodzielne wykonywanie robót obniżyło znacznie koszt inwestycji. Gdyby za robociznę trzeba było płacić fachowcom, budowy nie udałoby się zrealizować za środki, którymi dysponowali gospodarze – ze sprzedaży mieszkania w TBS i 200 tys. zł kredytu. Dlatego są bardzo wdzięczni swojej rodzinie za pomoc.
W urządzaniu domu największy nacisk kładli na prostotę i funkcjonalność. We wnętrzach królują nieliczne proste meble i ściany w intensywnych kolorach.
Olga i Andrzej postawili na rzeczy praktyczne – stolarka okienna i drzwi wewnętrzne są w kolorze ciemnobrązowym (białe po kilku latach żółkną), a na posadzkę na parterze wybrali płytki ceramiczne, ponieważ łatwo utrzymać je w czystości. Posadzkę układał własnoręcznie Andrzej i – jak mówi – zaangażowanie w prace wykończeniowe we własnym domu zmienia podejście do tej inwestycji. – Nawet gdybyśmy wygrali w totolotka i mogli kupić inny dom, na pewno nie sprzedalibyśmy tego. Włożyliśmy tyle wysiłku i czasu w to przedsięwzięcie, że na pewno dom pozostałby w naszej rodzinie. Może nie jest idealny, ale plusy zdecydowanie przeważają – podsumowuje gospodarz.