Ten dom jest dla Moniki. „Bo każdy ma prawo mieszkać u siebie”

2024-02-21 16:16

Wychowali 21 dzieci jako rodzina zastępcza. Dziś mając ponad 70 lat, budują dom dla córki Moniki i innych osób niepełnosprawnych. – Każdy człowiek ma prawo do własnego domu, nie domu pomocy społecznej – mówią zgodnie Krystyna i Zdzisław Brewińscy z Łodzi.

Spis treści

  1. Monika nie może mieszkać sama, a kiedyś zostanie sama...
  2. A kiedy odejdziemy... To zostanie dla Moniki i innych niepełnosprawnych dzieci

Byli nauczyciele. Pobrali się w 1985 roku. Nie mogli mieć własnych dzieci, adoptowali dwóch chłopców. Od jednego z przybranych synów usłyszeli: - Proszę, weźcie wszystkie dzieci z domu dziecka…

Po dwóch latach dostali zaskakującą propozycję. Ktoś musiał zrezygnować z prowadzenia rodzinnego domu dziecka. Dzieci mają być rozdzielone, wrócić do placówek opiekuńczych.

- Jak tu pozostać obojętnym? – mówi Krystyna. – W tym domu byli bracia. Jeden dostał wrzodów żołądka, tak bał się rozłączenia. Płacz. Zrezygnowaliśmy ze swoich życiowych planów i zdecydowaliśmy się prowadzić rodzinny dom dziecka.

Dom dla Moniki
Autor: Andrzej Papliński Ten dom jest dla Moniki

- Nie mogę umrzeć, póki nie zbuduję domu dla ostatniej córki – powtarza 79-letni dziś Zdzisław.

Monika nie może mieszkać sama, a kiedyś zostanie sama...

Monika ma 34 lata. Urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Trafiła do rodziny zastępczej Brewińskich z sanatorium w Rabce, gdzie leczyła się po dwóch operacjach nóg. Miała wtedy 6 lat – mówiła bardzo niezrozumiale. Stawiała nieporadnie kroki, obijała się o meble.

Krystyna: - O tym, że Monika jest po dziecięcym porażeniu mózgowym dowiedzieliśmy się dzień przed jej przyjazdem. Chwila zawahania i… Monika jest nasza, nie może być inaczej. Przygotowaliśmy dzieci, że przyjedzie dziewczynka, której trzeba będzie trochę pomóc. Dzieci nosiły ją na barana.

Zdzisław: - A ona wniosła tyle ciepła, cierpliwości, dobroci. Nie wiem skąd po tylu przejściach jest w niej taki spokój i ta mądrość. U innych dzieci tego nie widziałem...

Monika bierze udział w opowieści. Przypomina sobie pierwsze chwile w nowym domu. - Nie wiedziałam, gdzie mnie przywieźli, płakałam, bałam się, ale szybko zrozumiałam, że trafiłam do dobrych ludzi….

Krystyna woziła córkę do przedszkola i na rehabilitację. Codzienne ćwiczenia dały rezultaty. Monika zaczęła wyraźnie mówić i samodzielnie chodzić. Dopiero w ostatnim czasie, już w dorosłości choroba sprawiła, że znów musi używać chodzika. Edukację zakończyła w wieku 24 lat, dostała od państwa rentę i co dalej?

- Oddać Monikę do DPS-u? Nie ma takiej opcji! – mówi Krystyna.

Zdzisław: - Długo myśleliśmy, co zrobić, żeby zabezpieczyć przyszłość naszej kochanej córki, szczególnie kiedy my odejdziemy, i w końcu mieliśmy pomysł – budujemy dom!

Dom dla Moniki
Autor: Andrzej Papliński Plan Krystyny i Zdzisława jest już prawie zrealizowany

A kiedy odejdziemy... To zostanie dla Moniki i innych niepełnosprawnych dzieci

Dom powstaje przy domu rodzinnym Krystyny i Zdzisława. Budynki połączone są łącznikiem - tarasem. Nowy parterowy budynek o powierzchni 110 m2 został zbudowany z pustaków ceramicznych, ma ogrzewanie podłogowe zasilane kotłem kondensacyjnym. Monika będzie miała dwa pokoje, kuchnię i łazienkę. Wyjście po rampie do ogrodu.

W domu będę jeszcze kolejne mieszkania i pokoje. Najpierw będą w tej części mieszkać Krystyna i Zdzisław jako opiekunowie Moniki.

- A kiedy odejdziemy, będzie to mieszkanie dla innych osób niepełnosprawnych. Budowa weszła w etap prac wykończeniowych. Monika wybiera kolory ścian, płytki do łazienki, ogląda kuchnie, lampy, zasłony, dywany.

- Cieszę się na tę chwilę, kiedy zamieszkam we własnym domu. Moje marzenie? Mieć własną toaletkę, być u siebie…

Plan Krystyny i Zdzisława jest już prawie zrealizowany. Szlachetny plan: notarialnie przepisali dom rodzinny na Fundację JA I MÓJ DOM. Fundacja staje się właścicielem nieruchomości i ma tu prowadzić rodzinny dom dziecka. Jednocześnie umowa dożywocia zobowiązuje Fundację do opieki nad Moniką i jej przybranymi rodzicami. Dlatego Krystyna i Zdzisław przeprowadzą się z Moniką do nowo budowanego domu. Kiedyś ich rolę opiekunów przejmie także Fundacja.

W nowo budowanym domu będą łazienki wyposażone w sprzęt ułatwiający korzystanie z tych pomieszczeń. W piwnicy dawnego już domu Krystyny i Zdzisława urządzona jest sala rehabilitacyjna, jest łagodny zjazd z zewnątrz, dla potrzeb osób niepełnosprawnych będzie przystosowany ogród.

By budować dom dla Moniki, cała rodzina Brewińskich nabrała kredytów, zbierają też pieniądze na pomagam.pl, dostają datki od darczyńców. Wciąż za mało, ale postęp prac i tak widać.

- Jak my to spłacimy, nie wiem… – łapie się za głowę Zdzisław. - Jeszcze wiele wody i pieniędzy upłynie, by wykończyć ten dom, ale już jesteśmy spokojni. Udział opiekunów, członków Fundacji i wolontariuszy, umowa notarialna zapewnia przyszłość Monice i innym osobom niepełnosprawnym z rodzin zastępczych, które nie są w stanie żyć całkiem samodzielnie. Oddać do DPS-u? Nie do pomyślenia.

- Mają prawo do własnego domu – mówi z przekonaniem Krystyna.

- Do własnego domu, ale bez samotności – dopowiada Zdzisław. - W domu Moniki każdy będzie samodzielny i miał tyle pomocy drugiego człowieka, ile jej potrzebuje…

Rodziny zastępcze – pomoc państwa

Do rodziny zastępczej trafiają dzieci, których rodzice biologicznie zostali trwale lub czasowo pozbawieni praw rodzicielskich lub te prawa zostały ograniczone. Państwo wspiera finansowo rodziny zastępcze do 18 roku życia dziecka, które zakończyło edukację i do 24 roku życia osoby, która się uczy.

Zobacz: „Teraz mnie widzisz?” - kampania Fundacji AVALON

Dom dla Moniki
Autor: Andrzej Papliński Ten dom ma być dla Moniki
Każdy ma prawo do własnego domu - historia budowy domu dla Moniki
Nasi Partnerzy polecają