Tani dom w użytkowaniu naprawdę istnieje! Zobacz, jak go zbudować
Nie da się ukryć, że największy udział w kosztach utrzymania domu ma jego ogrzewanie. Jaki projekt domu wybrać? Jak go zbudować, by płacić jak najmniej za ogrzewanie domu? Jak go wyposażyć, by ograniczyć zapotrzebowanie na energię? Radzimy, jakich zasad należy się trzymać, aby dom był tani w użytkowaniu.
Koszty budowy domu są ogromne. Wiele osób zadłuża się na całe życie, by móc mieszkać na swoim. Tymczasem zakończenie budowy nie oznacza końca wydatków. Miesięczne utrzymanie domu może kosztować nawet tyle, co rata kilkusettysięcznego kredytu zaciągniętego na 30 lat. Warto to brać pod uwagę, planując budowę, i zadbać o to, by do takiej sytuacji nie doprowadzić. Można wznieść komfortowy dom, którego koszty utrzymania nie przekroczą średnio 500-600 zł na miesiąc (nie licząc remontów i rat kredytu). Może się wydawać, że to i tak niemało, ale gdy podliczymy wydatki na ogrzewanie, prąd, wodę, kanalizację, wywóz 1śmieci i podatek, okaże się, że osiągnięcie takiego wyniku wcale nie jest proste. A więc jak to zrobić?
Trochę sprytu
Ogrzewanie domu - o przeciętnej powierzchni - w Polsce pochłania około 70% całej energii, którą się do niego dostarcza. Klimat niby się ociepla, ale na razie trudno to odczuć, więc warto zadbać, by dom łatwo było ogrzać. To znaczy, że trzeba maksymalnie ograniczyć występujące w nim straty ciepła i postarać się, by możliwe było pozyskiwanie go z otoczenia. Ograniczenie strat kojarzy się przede wszystkim z solidnym ociepleniem, czyli grubą warstwą izolacji i stosowaniem materiałów budowlanych o jak najlepszych parametrach cieplnych. To oczywiście słuszne działanie, jednak nie można zapominać o kosztach – im lepszy materiał, tym jest droższy, no i oczywiście im więcej go potrzebujemy, tym więcej musimy zapłacić. Do tego dochodzą jeszcze kłopoty wykonawcze. Trzeba więc zachować zdrowy rozsądek i... liczyć. Bo nie jest wielką sztuką zbudować dom niskoenergochłonny, jeśli można przeznaczyć na to nieograniczoną kwotę. Ale chyba niewielu z nas ma taką możliwość.
Więcej na temat obniżania kosztów użytkowania domu w numerze 12/2011 Muratora
Dom tani, to dom drogi w budowie?
Na szczęście budynek o niewielkim zapotrzebowaniu na energię - a tym samym, który nie pochłania wielkich kwot na ogrzewanie domu - wcale nie musi być wyposażony w supernowoczesne, kosztowne technologie. Owszem, bez nich nie uda się wznieść budynku, którego koszty utrzymania będą bliskie zeru – tak zwanego zeroenergetycznego – czy autonomicznego (niezależnego od wszelkich sieci energetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, dostaw paliw, a nawet żywności). Przynajmniej bez rezygnacji z podstawowych wygód, do jakich przywykli współcześni mieszkańcy naszego kontynentu. Jednak na pewno da się zbudować dom, który można nazwać dobrze zbilansowanym – taki, w którym zastosowane rozwiązania mające na celu oszczędność energii kosztują tyle, że wydatek na nie w stosunkowo krótkim czasie pokryje zyski z tytułu jej oszczędzania.
Jak obliczyć koszty ogrzewania domu?
Zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania domu zależy od wielu czynników, ale na etapie wykonywania projektu domu można je teoretycznie obliczyć z dość dużą dokładnością. Stworzono wiele programów komputerowych, które to ułatwiają. Wprowadzając dane o powierzchni, wielkości i sposobie ocieplenia przegród zewnętrznych, parametrach i usytuowaniu okien, intensywności wentylacji itp., można sprawdzić, jaką ilość energii trzeba będzie dostarczyć, by zapewnić w domu założoną temperaturę. W ten sposób jeszcze przed ukończeniem projektu można oszacować koszty ogrzewania. Zmieniając dane, metodą prób i błędów, można zbadać, jakie rozwiązania przynoszą najlepsze efekty energetyczne, a znając koszty ich zastosowania – sprawdzić, czy są opłacalne. Najlepiej zatrudnić do tego fachowca – audytora energetycznego, który przedstawi nam wyniki symulacji i zaproponuje najkorzystniejsze rozwiązania. Jego wynagrodzenie rzędu 1000 czy nawet 2000 zł to najczęściej tylko niewielki ułamek kwoty, jaką dzięki jego pracy udaje się zaoszczędzić na budowie domu i jego późniejszej eksploatacji – inwestując tylko w racjonalne rozwiązania.