W debacie „Domy na dziś, jutro i pojutrze”, prowadzonej przez Annę Okołowską i Piotra Laskowskiego, udział wzięli: Katarzyna Cynka-Bajon i Bartłomiej Bajon (PL.architekci), Robert Konieczny (KWK Promes), Kamil Cierpioł (Grupa Verso) i Robert Magiera (RE:MAG STUDIO).
Architekci zgodnie podkreślili, że współczesne projektowanie stoi w obliczu zmian klimatycznych, rosnących kosztów budowy i konieczności odpowiedzialnego korzystania z zasobów. Przyszłość budowania to – jak zgodzili się uczestnicy – nie efektowna forma, lecz mądra, elastyczna i ponadczasowa architektura, dopasowana do ludzi i środowiska.
Trendy to już przeszłość
Uczestnicy odrzucili pojęcie trendów jako bezużyteczne w architekturze. Budynki trwają dziesięciolecia, dlatego projektowanie musi opierać się na ponadczasowości i zdrowym rozsądku. Robert Konieczny podkreślił: – Ciuch można wyrzucić. Budynku już nie. Wskazał, że architekturę czeka „prawdziwy przełom”, którego istotą jest minimalizowanie wpływu na środowisko – „jedyny trend, który nigdy nie przeminie”.
Od monumentalizmu do mądrej skali
Choć na świecie odchodzi się od gigantycznych domów, w Polsce wciąż powstają przeskalowane rezydencje, często wynikające z chęci podkreślenia statusu. Bartłomiej Bajon zauważył: – Domy lat 90. są tak przeskalowane i rozrzeźbione, że łatwiej je zburzyć niż przebudować. Robert Magiera określił monumentalizm jako ślepą uliczkę – duże domy nudzą się i starzeją, generując ogromne koszty. Katarzyna Cynka-Bajon dodała, że mniejsza, dobrze zaprojektowana przestrzeń może być znacznie bardziej komfortowa.
Konieczny przytoczył przykład własnego projektu, który po redukcji o 40% zachował wysoką jakość – dowód, że „mniej” może być lepsze, jeśli jest mądrze zaplanowane.
Przeszklenia – nie wróg, lecz narzędzie
Duże okna to częsty temat sporów, ale architekci podkreślili, że problemem nie jest szkło, tylko źle zaprojektowane szkło. Robert Konieczny powiedział: – Jeżeli pomyślimy w czasie projektowania, to szkło jest wręcz zbawienne. Dobre ustawienie względem stron świata, okapy czy łamacze światła pozwalają korzystać z naturalnego światła bez przegrzewania i strat energetycznych.
Odwaga i lokalność – tego brakuje polskiej architekturze
Na pytanie o „polską architekturę” uczestnicy wskazali brak odwagi i indywidualności. Konieczny zauważył: – W Polsce jest strasznie duże kopiowanie. Cynka-Bajon podkreśliła, że kluczem jest wychodzenie z kontekstu miejsca – krajobrazu, klimatu i tradycji. Inspiracje globalne są cenne, o ile wynikają ze zrozumienia idei: – Jeśli rozumiesz ideę i adaptujesz ją do własnego miejsca, to już jest wartość.
Problem przemilczany: zaniżone stawki projektowe
Architekci zgodnie wskazali, że niskie stawki w Polsce obniżają jakość projektowania. Za granicą honoraria sięgają 10% wartości inwestycji. W Polsce – ułamka tej kwoty. Wszyscy uczestnicy podkreślili: – Dobra architektura wymaga czasu, a czas wymaga uczciwego wynagrodzenia.
Brak odpowiednich stawek powoduje pośpiech, słabszą analizę i późniejsze problemy użytkowe. Małe biura, by przetrwać, często przyjmują zlecenia poniżej realnych kosztów pracy.
Technologia – sojusznik czy zagrożenie?
Nowe technologie mogą wspierać projektowanie, ale nie mogą zastąpić myślenia i zrozumienia fizyki budynku.
Konieczny przypomniał, że bezrefleksyjna wiara w klimatyzację przyniosła skutki odwrotne od zamierzonych: – Klimatyzacja miała rozwiązać komfort, a okazała się zgubna dla środowiska.
AI i nowe narzędzia mają być tylko wsparciem, a nie celem.
Dom przyszłości: elastyczny i przemyślany
Kluczową ideą jest projektowanie budynków, które można łatwo adaptować w przyszłości. Rosnące koszty budowy wymuszają elastyczność układów i możliwość wielokrotnych zmian. Kamil Cierpioł podkreślił: – Od nas zależy, czy stworzymy budynki, które posłużą kolejnym pokoleniom. Robert Konieczny, mówiąc o Arce w Brennej, wskazał, że wnętrze powinno dawać możliwość przyszłych zmian. Magiera zauważył, że proste domy PRL-owskie („kostki”) są dziś łatwiejsze do adaptacji niż przeskalowane budynki lat 90.