Wszystko wygląda tak, jakby właściciele uciekli w popłochu. Wnętrza słynnej opuszczonej willi na Śląsku

2024-06-20 6:30

Uschnięte kwiaty wciąż stoją w donicach, na stole została szlifierka, gładzie, narzędzia. Pusta klatka dla ptaków. Niedokończone ścianki z płyt gipsowych i gotowe, w kolorze purpurowym i błękitnym. Wszędzie potrzaskane kawałki szkła, fragmenty płyt. Zwisające elementy ze stropu. Oto wnętrza opuszczonej willi na dachu bloku w Jastrzębiu - Zdroju. To zdjęcia pracowników spółdzielni.

Spis treści

  1. Rozbiórka willi na dachu
  2. Internauci o kosmicznej nadbudowie: Niszczyciel Imperium na bloku z PRL
  3. Oto ostatnie zdjęcia przed rozbiórką
  4. Historia nadbudowy z Jastrzębia - Zdroju
Murator Remontuje: Montaż zestawu podtynkowego
Materiał sponsorowany

Rozbiórka willi na dachu

Nadbudowa na bloku w Jastrzębiu - Zdroju. Ten obiekt zna już cała Polska. Zaczyna się rozbiórka, a to okazja do tego, by dyskutować o tym, czy nie lepiej willę na dachu bloku jednak zachować. Niestety. Już w 2019 nakazano jej rozbiórkę. Co więcej, okazało się, że projekty, opinie czy ekspertyzy, na mocy których willa na dachu powstała, były fałszowane. Sprawa trafiła do sądu. Zarzuty postawiono czterem osobom. I dlatego właśnie teraz rusza rozbiórka. Tym, którym żal nadbudowy przy ulicy Północnej, polecamy zdjęcia wnętrz. Wykonali je pracownicy spółdzielni mieszkaniowej, która zarządza blokiem. To wnętrza. Niestety. Nie są w dobrym stanie. Kusić mogą co najwyżej miłośników urbexu. Ale wstęp tam jest zabroniony i niebezpieczny.

Właśnie zaczyna się rozbiórka. Tym zadaniem zajmuje się konsorcjum firm: Developer i Recykling Sp. z o.o. – Lider konsorcjum oraz Dominex Sp. z o.o.- członek konsorcjum. Rozbiórka jest realizowana w dwóch etapach. W  tym roku rozebrane zostaną konstrukcje stalowe nad segmentem A. Natomiast dach i nadbudowa znikną w kolejnym etapie. Pierwszy etap rozbiórki ma kosztować minimum 3 miliony złotych netto.

Internauci o kosmicznej nadbudowie: Niszczyciel Imperium na bloku z PRL

Internauci, jak zawsze, są niezawodni, a ich wyobraźnia nie zna granic. Oto jak określają konstrucję przy Północnej w Jastrzębiu - Zdroju. 

-  Jakby niszczyciel Imperium wylądował na bloku z PRL. Brakowało gdzieś w tle "Marszu Imperialnego", gwizdów R2D2 i ryku Chewbacca - pisze jeden z nich.

- Wygląda jak jakaś artyleria, osprzęt militarny, jakieś wyrzutnie rakietowe, skierowane na cel. Lub część czołgu - pisze ktoś inny.

- Nie rozumiem dlaczego, skoro miał tyle kasy na budowę tego cuda plus przekupywanie ludzi, nie postawił sobie po prostu domu - zastanawia się kolejna osoba.

Są i tacy, którzy uważają, że willę warto jednak zostawić.

- Kretynizm z tym wyburzeniem, to powinni odrestaurować, wzmocnić konstrukcję, wyszłoby taniej, a lokale na górze można by wynająć za konkretny pieniądz - radzi internauta.

Wśród zwolenników pozostawienia willi są też architekci, m.in. z SARP-u w Katowicach.

- Nadbudowa była symbolem pewnej epoki, dzikości wczesnego kapitalizmu. Ktoś mógłby pomyśleć o jej ochronie prawnej i odnowieniu - zwłaszcza że kiedy jest w dobrym stanie i nie przecieka, to nie jest żadnym zagrożeniem dla budynku. Ten ma zapas wytrzymałości konstrukcyjnej bo miał powstać wyższy - bez problemu dźwiga tę nadbudowę.

Muszę stwierdzić, że doceniam rozmach i fantazję tych zmaterializowanych w dużej mierze wybroczyn wyobraźni ale w wielu innych aspektach się nie godzę na taki stan! Prawnie powinien być wyburzony ale... napisał na Facebooku śląski architekt Jacek Krych (JRK).

Niestety, sprawa jest przesądzona, a nadbudowa niebezpieczna. 

SARP Katowice zrobił ostatnie zdjęcia willi na dachu

Zobaczcie na zdjęciach wnętrza nadbudowy.

Oto ostatnie zdjęcia przed rozbiórką

Zrobili je pracownicy SARP w Katowicach, którym udało się wejść do środka tuż przed rozpoczęciem prac rozbiórkowych.

Historia nadbudowy z Jastrzębia - Zdroju

Za budowę konstrukcji i niedokończonej willi na dachu bloku odpowiada Jerzy Godlewski, który w 1994 roku kupił w Jastrzębiu-Zdroju mieszkania. Blok już wtedy był nietypowy, bo z planowanych 10 pięter udało się spółdzielni zbudować pięć. Na dokończenie budowli brakło pieniędzy. Godlewski był prywatnym detektywem, pracującym na co dzień w Hamburgu. Urodził się w Jastrzębiu i regularnie wracał do Polski realizować zlecenia. Mężczyzna z wykształcenia był budowlańcem. W udzielanych wywiadach wspominał, że lubi otaczać się zielenią i zwierzętami. I to stało się zalążkiem historii nadbudowy. W pewnym momencie postanowił założyć ogród na dachu.

- Myślałem, żeby był to obiekt podzielony na część mieszkalną i biurową - opowiadał w mediach.

Zaczęło się od mieszkania, a skończyło na nadbudowie kilku pięter na bloku - łącznie 2 tys. mkw. Z tarasami, ogromnym akwarium, drzewami, wielkimi oknami, pomostami.

Kosmiczna willa na dachu bloku

Mercure Szczyrk Resort, powstaje gigantyczny hotel w górach