Oryginalny dom wykończony łupkiem: dwie grafitowe bryły

2019-10-11 14:55
Nowoczesny dom
Autor: Tomasz Zakrzewski Architektura jest wprawdzie oszczędna, ale z każdej strony prezentuje się inaczej. Oglądana od południowego zachodu jest najbardziej dynamiczna, bo bryły zdają się znacznie różnić wysokością i mieć inne dachy. To jednak tylko złudzenie optyczne. Projekt: architekci Robert Skiteki Jakub Zygmunt/RS+

Wbrew pozorom dwa czarne strzeliste wielościany to dom jednorodzinny, a nie oryginalna bryła muzeum sztuki nowoczesnej. Obie części budynku mają jednolite grafitowe elewacje i dachy wykończone łupkiem.

Dwie czarne bryły ze szklanym łącznikiem kojarzą się raczej z nowoczesną instalacją niż z prywatnym domem. Większość okolicznych budynków ma otynkowane ściany w kolorze piaskowym albo brązowym. Na ich tle strzeliste bryły wykończone czarnym łupkiem zaskakują. Kontrastują z tradycyjną zabudową –w okolicy najwięcej jest domów z lat 60. i70. XX w.

Inwestorzy powierzyli przygotowanie projektu pracowni RS+ założonej przez Roberta Skitka. Architekci stworzyli 5 różnych koncepcji, z których para inwestorów wybrała najoryginalniejszą, odrzucając bardziej tradycyjne wille i projekt domu-stodoły. Projekt podzielił krewnych i znajomych – nie tylko tych mieszkających w okolicy. Wielu osobom wybrany pomysł wydawał się zbyt śmiały. Dla projektantów punktem odniesienia dla kształtu domu był miejscowy pagórkowaty krajobraz, a nie chaotyczna zabudowa miejscowości. Materiał wykańczający dach i elewacje miał być ważnym dopełnieniem architektury. Dlatego mimo wysokich kosztów inwestorzy zdecydowali się na zaproponowany przez projektanta łupek.

Łupek na dachu i elewacji

Dom nie wyglądałby tak monumentalnie, gdyby inwestorzy zdecydowali się na mniej nietypowe pokrycie. Płytki z ciemnoszarego, niemal czarnego łupku zostały ułożone na ścianach i połaciach dachu. Łupek jest bardzo trwały – odporny na zmienne warunki atmosferyczne i uszkodzenia mechaniczne. Niestety, jest dość ciężki (1 m2 może ważyć blisko 40 kg), więc wymaga solidnej więźby. Jednak głównym mankamentem jest wysoki koszt pokrycia dachu łupkiem (ze względu na pracochłonność). W dodatku o fachowego wykonawcę trudniej niż w przypadku dachówki czy blachy. Szukając dobrego specjalisty, inwestorzy napisali do kilku dekarzy. Dla wykonawcy tak duże prywatne zamówienie to wciąż rzadkość – powierzchnia pokryta łupkiem ma przeszło 500 m2.

Bryły na zboczu

Działka o pow. około 10 000 m2 ma kształt nieregularnego czworoboku. Jest usytuowana na pagórku, ze spadkiem w kierunku wschodnim. Budynek stanął w najwyżej położonej części, przy drodze, w północno-zachodnim narożniku. Jest częściowo zagłębiony w zboczu. Wykop sięgał prawie 4 m w głąb gruntu. Przechodnie są przekonani, że dom jest parterowy. Od strony ogrodu – tam, gdzie opada zbocze – lepiej można ocenić rozmiary budynku. W rzeczywistości jest dwukondygnacyjny (powierzchnia parteru: 153,2 m2, powierzchnia przyziemia: 152,2 m2).

Z czarnymi ścianami kontrastują poziome linie i jasny kolor górnego tarasu. Pas dzieli elewację horyzontalnie na dwie części, natomiast głębokie wcięcie dolnego tarasu, duże przeszklenia oraz zestawienia różnych materiałów dają grę światłocienia. Dachy przykrywające obie bryły są dwuspadowe, tyle że kalenica przebiega po przekątnej, dzieląc połacie na trójkąty. To rozwiązanie daje nietypową, efektowną formę, a przy tym jest formalnie zgodne z warunkami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który podobnie jak w wielu innych gminach wymusza budowę dachu spadzistego, określa też maksymalny i minimalny kąt nachylenia połaci (w tym przypadku 20-45o, dach miał być dwuspadowy, symetryczny). Z boku dom prezentuje się jak nowoczesna instalacja. Dwa bloki skalne o strzelistej geometrycznej formie są spięte jasną betonową ramą. Urozmaiceniem kosmicznej kompozycji jest ciąg łączących tarasy wspornikowych schodów, które na tle dużych płaszczyzn betonu i kamienia wydają się lekkie jak papierowa harmonijka. Projektanci zadbali oto, by geometryczna forma architektury pozostała czysta. Nie ma okapu ani rynien. Nic nie odciąga uwagi od wyrazistych form i surowej faktury łupku.

Znaczną część budynku wzniesiono z silikatów. Pozostały żelbetowy taras i ściany oporowe, które go podpierają. Konstrukcja dachu jest drewniana wzmocniona elementami stalowymi.

Oryginalny podział wewnątrz domu

Ponieważ dom miał być usytuowany na zboczu, projektanci zdecydowali się na nietypowy podział wnętrza. W większości domów strefa prywatna znajduje się na piętrze, nad salonem. Architekci odwrócili ten schemat, umieszczając część dzienną powyżej nocnej.

Mimo iż dom to dwie bryły przykryte oddzielnymi dachami, plany wnętrz zdają się stanowić zwartą całość. Strefa nocna (częściowo zagłębiona w zboczu) została rozciągnięta na dwie części budynku. Dopiero nad nią podział funkcjonalny na dwie bryły jest czytelny – w większej jest strefa dzienna, w mniejszej garaż. Spaja je dość duży łącznik. W tym domu bardzo ważne są dwa tarasy – dolny, bezpośrednio łączący się z ogrodem i powtarzający kształt dolnego tarasu, oraz górny, usytuowany tuż nad nim, przy strefie dziennej.

Z przeszklonego łącznika wchodzi się do reprezentacyjnej części domu, a mianowicie salonu połączonego z jadalnią i kuchnią. Przestronna strefa dzienna została otwarta po sam dach. W najwyższym punkcie sufit dzieli od podłogi przeszło 7 m. Wysokość salonu umożliwiła zbudowanie antresoli na białym prostopadłościanie, w którym ukryto spiżarnię, gabinet oraz toaletę. Z części dziennej prowadzą schody w dół do strefy prywatnej domu, z której gospodarze mają wygodne wyjście do ogrodu.

Nowoczesny dom
Autor: Tomasz Zakrzewski Widok z antresoli unaocznia, jak wysokie i przestronne jest wnętrze

Między dolną kondygnacją a rozległą powierzchnią ogrodu jest dolny, w pełni zadaszony taras. W tej części domu zostały wyeksponowane betonowe ściany. Ich ozdobą jest rysunek odciśniętych desek szalunkowych. Nawierzchnia tarasu została wyłożona drewnem modrzewia syberyjskiego. Na razie ma jeszcze ciepły miodowy kolor. Gospodarze czekają, aż pod wpływem słońca i deszczu zszarzeje, by lepiej pasowało do elewacji. Przez kilka pierwszych sezonów nie zamierzają konserwować drewna, żeby szybciej zmieniło barwę. Część dolnej kondygnacji ulokowano w zagłębieniu zbocza pagórka. Zimą w dolnej części domu są 20-22°C, latem również nie jest tam cieplej. Znacznie bardziej nagrzewa się salon, dlatego jest klimatyzowany.

Schody prowadzące z górnego poziomu na dolny kończą się niemal przy wyjściu na taras. Na dolnej kondygnacji są dwa pokoje, sypialnia główna z garderobą, łazienka, pomieszczenie techniczne oraz bulderownia, czyli sala do ćwiczeń wspinaczkowych bez asekuracji.

Zobacz też inne ciekawe prezentacje domów:

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają