Najczęstsze błędy przy budowie ścian z betonu komórkowego. Jak ich uniknąć?

2017-10-02 15:45
Beton komórkowy
Autor: Andrzej Szandomirski

Beton komórkowy jest postrzegany jako materiał łatwy w budowie. Wygodnie się go tnie, szlifuje, przenosi. Bez trudu koryguje nierówności. Bezproblemowe jest też wiercenie w betonie komórkowym i osadzanie kołków. Trzeba jednak zwracać uwagę na kilka pułapek, w które można wpaść podczas murowania ścian, zwłaszcza tych jednowarstwowych.

Murowanie z betonu komórkowego jest na tyle proste, że często podejmują się tego nawet amatorzy. Błędy popełniają jednak nawet profesjonaliści. Przedstawiamy kilka wskazówek pomocnych w ich uniknięciu.

Złe obchodzenie się z budulcem

Beton komórkowy gęstości 350 i 400 kg/m3, to produkt wytrzymały ale przez swoją strukturę podatny na wgniecenia powierzchni lub ukruszenia narożników i krawędzi. Dlatego w trakcie murowania trzeba ostrożnie postępować z bloczkami. Do korygowania ich ustawienia nie wolno stosować zwykłych młotków murarskich, a jedynie młotki gumowe. To nie problem, gdy bloczki zmoczy deszcz, skoro później słońce je wysuszy. Nie zawsze jednak po deszczu nastaje piękna pogoda. Dlatego po zakończeniu prac ostatnią warstwę ściany wykonanej z betonu komórkowego należy zabezpieczyć. Można do tego użyć pasków z folii odzyskanej z kapturów foliowych, w które zapakowane są palety. Warto również pamiętać o tym, aby materiał murowy przetrzymywać na placu budowy w nierozpakowanych paletach. Bloczki nie będą niepotrzebnie namakały przed wmurowaniem w ściany.

Problem z poziomowaniem pierwszej warstwy

Najważniejsza jest pierwsza warstwa bloczków. Ona musi być wykonana wzorcowo. Dlatego też muruje się ją na zaprawę tradycyjną, układaną warstwą grubości kilkunastu milimetrów. Łatwiej wówczas dokonać korekt ustawienia bloczków. Jest to odpowiedzialny i najbardziej długotrwały etap prac. Gdyby pozwolić sobie na niestaranność na tym etapie, murowanie kolejnych warstw musiałoby być poprzedzone kłopotliwym szlifowaniem powierzchni. Choć beton komórkowy to jeden z niewielu materiałów, które poddają się szlifowaniu, należy tam gdzie się da unikać tej czynności. Po wymurowaniu pierwszej warstwy najlepiej dokładnie ją skontrolować niwelatorem.

Źle przygotowana i naniesiona zaprawa murarska

Do łączenia bloczków z betonu komórkowego stosowana jest przede wszystkim zaprawa klejowa (cienkowarstwowa). Błędem jest złe jej przygotowanie, niezgodne z zaleceniami producenta, które można z łatwością znaleźć na opakowaniu. Zaprawa będzie miała wtedy nieodpowiednią konsystencję, co może odbić się na czasie wiązania. Gdy będzie wiązać za szybko lub za wolno, wtedy nie uzyska oczekiwanych parametrów wytrzymałościowych. Błędem jest również nanoszenie takiej zaprawy zwykłą kielnią lub pacą. Nie uda się wtedy uzyskać jednakowej grubości spoiny w każdym miejscu.

Brak zbrojenia pod oknami

Strefa podokienna ścian budowanych z betonu komórkowego musi być wzmocniona zbrojeniem. Bez niego mogłoby dojść do pęknięć, które zaczynałyby się od dolnych naroży otworów i rozchodziły w dół, pod kątem 45o. Zbrojenie umieszcza się w pierwszej spoinie poziomej pod oknem. Najkorzystniej jest wykorzystać do tego drabinki ze stali nierdzewnej lub ocynkowanej. Ich długość powinna być o około 1 m większa niż szerokość okna, tak żeby po lewej i prawej stronie wychodziły poza krawędź otworu na 0,5 m.

Złe połączenie ścian wewnętrznych z zewnętrznymi

Błędem jest domurowywanie ścian wewnętrznych do zewnętrznych na styk, bez dodatkowych wzmocnień. Najlepiej wzajemnie je przewiązać, czyli połączyć w trakcie murowania ściany konstrukcyjne tak, aby co druga warstwa bloczków ściany wewnętrznej oparta była na bloczkach ściany zewnętrznej. Przewiązanie powinno mieć głębokość minimum 15 cm. Robotnicy nie przepadają jednak za tym sposobem. Wewnętrzne ściany utrudniają bowiem później poruszanie się po przyszłym domu, podczas wznoszenia murów zewnętrznych. Ekipy wykonawcze zdecydowanie wolą dobudowywać wewnętrzne ściany nośne w drugiej kolejności. Jak zatem łączą je z zewnętrznymi? Pomagają w tym stalowe kotwy. Są umieszczane wzdłuż przyszłego styku ścian. Kotwy wkleja się w świeżą zaprawę, co drugą warstwę bloczków. Później, gdy ściany zewnętrzne jednej kondygnacji są już gotowe, domurowuje się wewnętrzne ściany konstrukcyjne. Wystające ze ścian zewnętrznych kotwy umieszcza się po kolei w ich spoinach poziomych.

Ściana działowa bez dylatacji

To poważny błąd. Nie wolno łączyć działówek ze stropem „na sztywno” (np. poprzez „podbicie” zaprawą murarską). Od podłogi też muszą być odseparowane. Elementy pierwszej warstwy układane są więc zawsze na pasie papy lub folii, na który nanoszona jest tradycyjna zaprawa cementowa. Ścianę działową łączy się z nośną na spoinę pionową. Dodatkowo co 2-3 warstwy elementów oba mury spina się płaskimi, stalowymi kotwami. Kotwy można wmurować w ścianę nośną podczas jej budowy lub przybić do muru później. O ile podczas łączenia ścian konstrukcyjnych kotwy stosuje się parami, tu wystarczy kotwienie pojedyncze. Między ostatnią warstwą bloczków a stropem trzeba umieścić cienki pas wełny mineralnej lub wypełnić 1-3 cm szczelinę pianką poliuretanową. Powstanie wówczas tak zwana dylatacja.

Warto wiedzieć

Żeby nie było mostków termicznych

Gdy budujesz ścianę jednowarstwową, bardzo łatwo doprowadzić do powstania mostków termicznych, które mogą pokrzyżować plany związane z zaoszczędzeniem energii. Mostki, to miejsca o znacznie gorszej izolacyjności termicznej niż reszta ściany. To poprzez nie „ulatnia” się ciepło z wnętrz. Potencjalne mostki to:

  • wieńce - żelbetowe pasy spinające ściany na wysokości stropu. Beton zwykły, w porównaniu z komórkowym to materiał o znacznie gorszych właściwościach ciepłochronnych. Jeśliby więc pozostawić wieniec bez należytego ocieplenia, mostek byłby gotowy. Ocieplenie w postaci warstwy wełny mineralnej lub styropianu układa się wzdłuż płytek ograniczających wieniec od strony zewnętrznej;
  • nadproża - w ścianach jednowarstwowych można je wykonać z tak zwanych kształtek U. Zestawia się je wzajemnie i podpiera od spodu. Powstaje korytko, w którym umieszcza się zbrojenie i wlewa beton. Aby nie dopuścić do powstania mostka, wewnątrz korytka, przy zewnętrznych ściankach kształtek układa się materiał ociepleniowy. Nadproże można również zbudować z prefabrykowanych belek z betonu komórkowego. Jest to o tyle korzystne, że prace trwają szybciej, a belek nie trzeba ocieplać;
  • ubytki w murze – są to głównie wgłębienia uchwytów widoczne w narożach ścian lub miejsca w których bloczek się ukruszył. Wypełnia się je specjalną zaprawą naprawczą lub zaprawą murarską wymieszaną z pyłem powstałym po przycinaniu lub szlifowaniu bloczków. Poważnym błędem jest robienie takich plomb z tradycyjnej zaprawy cementowej, gdy ściana ma być jednowarstwowa. Miejsca szpachlowania miałyby później gorszą izolacyjność cieplną.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają