Kupili dom we Włoszech. Marta i Krzysiek dołączyli do grona ruinersów
Włócząc się po ulicach Palermo, powiedziałem do Marty: „mógłbym tu mieszkać”. „Właśnie pomyślałam o tym samym!” – odpowiedziała. Przygoda Marty i Krzyśka zaczęła się niepozornie: od wakacji na Sycylii, a zakończyła na zakupie domu! Poszukiwania ideału trwały aż dwa lata i nie obyły się bez pewnych perypetii, o których zgodzili się nam opowiedzieć. W marcu 2024 r. dołączyli do grona ruinersów i w oczekiwaniu na ekipę remontową, sami próbują swój ponad 100–letni dom zmienić w komfortowe miejsce do życia.
Marta i Krzysiek przed swoim domem
Krzysiek: Jako młode małżeństwo niezbyt dużo podróżowaliśmy (obecnie mamy 8 lat stażu i do tej pory byliśmy raz na nartach, raz w Grecji i dwa razy we Włoszech). W 2022 r. właśnie podczas drugiego wyjazdu do Włoch, na Sycylii, włócząc się po ulicach Palermo, powiedziałem do Marty: „mógłbym tu mieszkać”.
Marta: odpowiedziałam „właśnie pomyślałam o tym samym”.
Często myślimy o tym samym, ale przeraziliśmy się oboje, bo nigdy nie myśleliśmy, że moglibyśmy mieszkać za granicą. Wróciliśmy pospiesznie do mieszkania i zaczęliśmy kopać w internecie. Z wypiekami na twarzach przeglądaliśmy oferty, które okazały się być w naszym zasięgu finansowym. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że Sycylia będzie trudnym miejscem do poszukiwań. Wiele ofert, na które się wtedy natknęliśmy, mogły mieć wady prawne. Ale za przeglądanie ofert i marzenia jeszcze się nie płaci.
Dom został zbombardowany podczas II wojny światowej
- Dom został zbudowany ponad 100 lat temu, a podczas drugiej wojny światowej został zbombardowany. Świadczą o tym między innymi wgłębienia w płocie, które pokazał nam sąsiad, czy ślady na elewacji po istniejącej w przeszłości dobudówce. Również z tego źródła wiemy, że była tutaj szkoła lub mieszkały osoby uczące dzieci.
rozwiń
Marta i Krzysiek. Ruinersi z włoskim domem
Sypialnia Marty i Krzyśka
Dom kupiliście częściowo umeblowany. Część rzeczy została już wyniesiona i zapewne wyrzucona. Czy niektóre ze sprzętów zdecydowaliście się pozostawić? Jeśli tak, to jakie?
Pozbyliśmy się głównie mebli i sprzętów, w których zamieszkały karaluchy. Zostawiliśmy szafy, z których Krzysiek zrobił tymczasowe studio nagraniowe (pracuje jako lektor), oraz niektóre meble, które chcemy odrestaurować lub będą nam służyć w trakcie remontu. Jednak nie moglibyśmy zasnąć w łóżkach pozostawionych przez poprzednich właścicieli, więc pomimo trzech łóżek na stanie, postanowiliśmy spać na dmuchanym materacu, a te łóżka czekają w garażu na swój czas. Może naszym gościom przyniosą lekki sen.
rozwiń
Co Marta i Krzysiek znaleźli w nowym starym domu?
Wnętrza domu Marty i Krzyśka
Marta i Krzysiek nie pozbyli się wszystkich mebli
Obdrapane ściany i... malowidła
Drzewko owocowe w ogrodzie Marty i Krzyśka
W oczekiwaniu na ekipę nie siedzicie z założonymi rękami. Oprócz tego, że walczycie z ogrodem i komarami, również niektóre rzeczy w domu robicie sami: sprzątacie, zdzieracie tapety itp. Co jeszcze planujecie zrobić samodzielnie?
Przygotowanie do remontu, czyli kucie tynków, kafli, a później całą wykończeniówkę. Może zaprosimy do tej części również ekipę. Oprócz tego samodzielnie planujemy postawić ogrodzenie i tymczasową bramę. Niestety wiele prac nie jesteśmy w stanie zrobić sami. Czas i portfel pokażą.
rozwiń
Czerwiec we włoskim domu Marty i Krzyśka
W ogrodzie praca wre!
Nie obędzie się bez pomocy ogrodnika?
- Ogrodnik już był, ale tylko po to, by wycenić prace, które wymagają specjalistycznego sprzętu. Obecnie nie mogąc działać wewnątrz domu, przerzuciliśmy siły na działania na zewnątrz. W naszym rejonie ilość komarów jest tak duża, że Marta w pewnym momencie dostała silnej reakcji alergicznej. Zastanawialiśmy się nawet, czy nie jechać do szpitala! Więc wycinamy, wycinamy i jeszcze raz wycinamy, a trzeba wiedzieć, że w porze sjesty nie można wykonywać głośnych prac, więc kosiarka między 12 a 16 musi również odpoczywać. Dzisiaj był przemiły pan, który zabrał pierwszy kontener, około 20 m3 zieleni. I jeszcze przed odjazdem dał nam wino!
rozwiń